Warcraft Arclight Rumble zmarnowanym potencjałem? Fani marki niezadowoleni

Za nami prezentacja kolejnej gry mobilnej Activision. Po Candy Crash Saga przyszedł czas na Warcraft Arclight Rumble. Zapowiedź zawiodła bardzo wielu fanów legendarnej strategii i kolejna fala krytyki zdaje się zalewać właśnie Activision.

Oczekiwania vs rzeczywistość

Już w lutym podczas raportu finansowego Activision dowiedzieliśmy się, że firma planuje pokazać światu swoją nową grę mobilną. Po mediach chodziły wtedy nagłówki o "Warcrafcie zmierzającym na smartfony", co skutecznie wzbudziło zainteresowanie bardzo wielu graczy czekających na powrót tej słynnej strategii. Fani całego uniwersum nie pokładali może wielkich nadziei w tej produkcji, ale krążące po internecie spekulacje zachęciły ich chociaż do odwiedzenia wczorajszej prezentacji.

Reklama

Activision przewidywało najwyraźniej, że gra mobilna może nie przypaść do gustu fanom ich gier na PC. Prezentację Warcraft Arclight Rumble zostawiono bowiem na sam koniec. Kiedy Overwatch 2 dostał już swoją betę, a fani World of Warcraft zobaczyli prezentację Dragonflight, Activision było gotowe zaprezentować swoją grę mobilną. Jak możecie się domyślić, reakcjom większości graczy daleko jest do zachwytów.

Główny problem leży jak zwykle w oczekiwaniach graczy i bardzo daleko idących spekulacjach fanów, do których nie było praktycznie żadnych podstaw. Nie słyszeliśmy żadnych przecieków, Activision nie zdradzało żadnych informacji i bazowaliśmy głównie na haśle "nowej gry w świecie Warcrafta". Z jednej strony gracze sami są więc sobie winni.

Z drugiej jednak strony, kiedy na Twitterze World of Warcraft, obok obrazków z Wrath of the Litch King czy Shadowlands pojawia się zaproszenie na prezentacje gry mobilnej w tym samym uniwersum, trudno dziwić się weteranom serii oczekującym od Activision czegoś więcej niż kopii Clash Royale.

Odbiór Warcraft Arclight Rumble stoi pod znakiem zapytania

Nie ulega wątpliwości fakt, że Warcraft Arclight Rumble będzie miało prawdopodobnie bardzo wielu fanów na urządzeniach mobilnych. Jest to ogromny rynek, zarabiający kolosalne pieniądze, pełny graczy, którzy nie wiedzą o istnieniu Reddita, a World of Warcraft kojarzą wyłącznie z nazwy. Komentarze na YouTube czy wątki na Reddicie to jedynie garstka graczy, którzy zignorują po prostu zapowiedzianą grę i zrobią miejsce dla milionów pozostałych, casualowych posiadaczy smartfonów. 

Gra może jednak zyskać w oczach posiadaczy PC czy konsol, kiedy wreszcie ujrzy światło dzienne. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bardzo solidnie. Próba imitowania stylu graficznego Clash Royale jest dosyć smutna, biorąc pod uwagę liczbę utalentowanych grafików w siedzibie firmy, ale Blizzard zawsze był znany z doprowadzania do perfekcji sprawdzonych pomysłów. Tak może być również w tym przypadku.

Jednym z najważniejszych, decydujących o odbiorze gry aspektów będą oczywiście mikropłatności. Gry mobilne rządzą się zupełnie innymi prawami i często zawierają liczne mechaniki, które w grach multiplayer na PC czy konsolach spotkałyby się z falą krytyki. Już teraz na stronie Warcraft Arclight Rumble w Google Play Store w kategorii "Elementy interaktywne" znajduje się informacja: "Zakupy w grze (zawiera elementy losowe)".

Activision ma szansę zapewnić fanom Clash Royale solidną alternatywę i nie zmuszać ich do regularnego wydawania pieniędzy. Clash Royale dorobiło się nawet własnej sceny esportowej i sprawdza się dobrze w warunkach competitive, ale większość zwykłych, casualowych graczy w pewnym momencie trafia na barierę, przez którą trudno jest przejść bez inwestowania w grę większych pieniędzy. W oczach oddanych graczy Warcraft Arclight Rumble może sporo zyskać, jeżeli zdecyduje się na uczciwy model mikropłatności.

Ogromny potencjał w grach mobilnych

Podobnie jak w przypadku wielu innych pomysłów Activision, zawodzi przede wszystkim niewykorzystany potencjał, a nie sam produkt, który zdecydował się wypuścić na świat wydawca. Wystarczy obejrzeć dwie minuty tej żenującej i przyprawiającej o gęsią skórkę prezentacji, żeby zdać sobie sprawę, że fani World of Warcraft, Heroes of the Storm czy oryginalnego Warcrafta nie są targetem tej gry. Activision celuje w kolejny produkt dla miłośników Candy Crush Sagi, z którym większość fanów biblioteki Blizzarda nie będzie chciała mieć nic do czynienia.

Osobiście, jako zagorzały fan World of Warcraft i wielu innych gier Blizzarda, żałuję, że nikt nie spróbuje chociaż raz połączyć świata mobilnego ze światem PC. Większość osób jest zrażona do tego rynku ze względu na agresywne mikropłatności, a nie platformę, na której trzeba ogrywać różne tytuły.

Doskonale świadczą o tym ostatnie dwa miesiące. Kiedy w lutym okazało się, że Activision planuje nową grę mobilną w świecie Warcrafta, rozpoczęły się spekulacje. Jedni ironicznie sugerowali, że powstanie kolejne Pokemon GO, które pozwoli wsadzić Sylvanas do Poke Balla, ale inni podeszli do tematu nieco poważniej, prezentując fanom bardzo ekscytujące pomysły.

Wśród społeczności World of Warcraft jednym z najpopularniejszych konceptów był rework pet battles. Wprowadzony w Mists of Pandaria system pozwala łapać różne stworzenia w całym Azeroth i później brać udział w walkach w stylu Pokemonów. Wielu graczy jasno dawało do zrozumienia, że jako część MMORPG nie zdaje to egzaminu, ale gdyby była to gra mobilna połączona ze światem World of Warcraft, wzbudziłaby dużo większe zainteresowanie.

Jason Schreier sugerował w pewnym momencie, że taki scenariusz może mieć miejsce. Pod koniec kwietnia poinformował jednak, że według jego informacji gra w stylu Pokemon GO została anulowana i wszyscy skupieni są na Warcraft Arclight Rumble.

Gra mobilna powiązana z biblioteką Blizzarda na PC generuje oczywiście kilka dodatkowych problemów, które Activision musiałoby rozwiązać po drodze. Biorąc jednak pod uwagę rozmiar uniwersum Warcrafta, potencjał na stworzenie ciekawej gry mobilnej był ogromny. Przy odrobinie wysiłku udałoby się również zachęcić do otworzenia App Store’a wielu weteranów Warcrafta. Zamiast tego dostaliśmy niestety Warcaft Arclight Rumble - grę, która nie wygląda, jakby miała zmienić podejście graczy do rynku mobilnego.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy