Titanfall: Nowa gra twórców Call of Duty bez trybu Single-Player

Nadchodząca gra studia Respawn Entertainment (w którego w skład wchodzą znani twórcy serii Call of Duty) ma być nastawiona wyłącznie na tryb wieloosobowej rozgrywki. Miłośnicy zabawy w pojedynkę będą musieli zmienić swoje dotychczasowe nawyki lub po prostu obejść się smakiem.

Powód, dla którego producenci zdecydowali się na ten dosyć radykalny krok jest według nich bardzo prosty - w pierwszej kolejności autorzy chcą dostarczyć graczom to, czego najbardziej oczekują, czyli tryb multiplayer z prawdziwego zdarzenia. I na tym właśnie skupia swoją uwagę cały zespół pracujący w pocie czoła nad Titanfall. Jako, że skład osobowy Respawn Entertainment jest dosyć ograniczony, to zaprojektowanie i zrealizowanie nowego trybu (w tym wypadku Single-Player) zmusiłoby firmę do oddelegowania kilku pracowników do tego właśnie zadania. Kosztem bezpośrednim takiej strategii mogłaby okazać się gorsza jakość produktu, a tego firma Vince'a Zampelli wolałaby uniknąć.

Reklama

Trudno się spierać z decyzją producenta. Studio argumentuje ją podając, że aktualnie zatrudnia zaledwie 60 specjalistów. Na wykonanie chociaż kilkugodzinnego trybu fabularnego dla pojedynczego gracza musieliby poświęcić kilka ładnych miesięcy, co mogłoby w przyszłości okazać się wcale nie tak gospodarnym, ani przede wszystkim opłacalnym wykorzystaniem dostępnych zasobów.

"Ile osób tak naprawdę kończy kampanię dla pojedynczego gracza? To bardzo niewielki odsetek osób. Zaledwie 5 procent graczy przechodzi do końca tryb Single-Player, a pozostali finiszują po pierwszym poziomie" - powiedział Vince Zampella, współzałożyciel studia Respawn Entertainment w wywiadzie dla serwisu GamesIndustry.

"Musisz podzielić zespół deweloperski. W efekcie powstają dwie różne gry. Są inaczej zbalansowane, mają inną skalę. Ludzie spędzają setki godzin podczas rozgrywek w sieci, a tryb fabularny starają się ukończyć możliwie w najkrótszym czasie. Z jakiego zatem powodu mielibyśmy skierować tak ogromne środki na ten cel? Dla nas bardziej sensowne jest pozostawienie ich w aktualnym miejscu i sprawienie, że zabawa w wieloosobowym trybie rozgrywki będzie bardziej dopracowana" - kontynuował Zampella.

Pomimo tego, że pierwsza gra studia Respawn Entertainment kładzie tak duży nacisk na multiplayer, Zampella wcale nie upatruje w Titanfall konkurencji w stosunku do tegorocznej odsłony Call of Duty: Ghosts.

"Szczerze mówiąc, to nasze produkty nie będą debiutować na rynku w tym samym momencie. Zresztą my obieramy zupełnie inny kierunek. Zupełnie nie mamy zamiaru walczyć o klienta z marką Call of Duty. Po prostu robimy swoje. Dla nas najważniejsza jest pewność, że czerpiemy przyjemność z naszej pracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że Call of Duty to poważny gracz i nie mam z tym żadnego problemu. Pomagałem stworzyć tę markę, więc tym bardziej przepełnia mnie duma, kiedy widzę, jak udało się ją rozwinąć na przestrzeni lat" - dodał Zampella.

A wy co o tym wszystkim sądzicie? Podzielacie zdanie twórcy Titanfall? Czy według was kampanie dla pojedynczego gracza w takich strzelankach jak Call of Duty czy Battlefield powinny przestać istnieć, na rzecz usprawnionych trybów wieloosobwej rozgrywki? Dajcie znać w komentarzach poniżej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Titanfall | Respawn Entertainment | Strzelanki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy