Szef Gearbox oskarżony o wypłacenie sobie 12 mln dolarów tajnego bonusu

​Dyrektor generalny studia Gearbox - Randy Pitchford - po raz kolejny jest w ogniu krytyki i kontrowersji. Tym razem nie chodzi jednak o jakość gry - jak było w przypadku Aliens: Colonial Marines - lecz o konflikt prawny, w jaki menedżer wdał się z prawnikiem Wadem Callenderem.

Ten drugi to - do niedawna - wieloletni przyjaciel Pitchforda oraz prawnik w Gearbox. Na pewno maił więc bardzo dobry dostęp do materiałów źródłowych oraz sekretów studia. To także, jak się wydaje, kolejne potwierdzenie odwiecznego powiedzenia, że z przyjaciółmi lepiej nie wchodzić w spółki.

Callender zarzuca Pitchfordowi, że ten podpisał tajną umowę z firmą wydawniczą Take-Two Interactive, w ramach których pozyskał 12 milionów dolarów sekretnego bonusu, pochodzących z zaliczki za przychody kooperacyjnej strzelanki Borderlands. To jednak nie wszystko.

Reklama

Prawnik pracował w Gearbox w latach 2010 - 2018 i pozew złożył w grudniu ubiegłego roku, ale to studio rozpoczęło sytuację własnym pozwem, zarzucając Callenderowie między innymi to, że ten przyznał samemu sobie 300 tys. dolarów firmowych funduszy jako pożyczkę na zakup domu.

Callender miał także oszukiwać w sprawie zwrotu kosztów naukowych oraz korzystać z firmowej karty kredytowej dla przyjemności, finansując w ten sposób "rodzinne wakacje, członkowstwo w lokalnym klubie strzeleckim, akcesoria do broni palnej oraz próby uzyskania sześciopaku na brzuchu".

Właśnie w obliczu tych zarzutów prawnik wystosował własny pozew, mówiący o wspomnianym przygarnięciu 12 milionów dolarów tajnego bonusu. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ mężczyzna wysnuwa pod adresem Pitchforda także szereg innych rewelacji.

Najbardziej dotkliwe wydają się być zarzuty dotyczące pornografii dziecięcej. Pitchford miał zostawić pamięć USB w jednej z restauracji, a wśród plików znajdować się miała właśnie "osobista kolekcja" pornografii z udziałem nieletnich, zaraz obok plików dotyczących firmy.

Co interesujące, dyrektor generalny w przeszłości przyznał się już, że napęd USB faktycznie zgubił. Nie zaprzeczył nawet, że zawierał od materiały pornograficzne, lecz te miały prezentować osobę dorosłą, z jednego z serwisów z kamerami internetowymi. Jej nazwa użytkownika brzmiała podobno "tylko 18"  - tłumaczył się dość pokrętnie Pitchford w jednym z podcastów.

Bez względu na to, jaki związek z prawdą mają zarzuty obu stron konfliktu, wydaje się, że zniszczenia na wizerunku zostały już dokonane. Dotyczy to głównie Pitchforda, który już od dłuższego czasu nie cieszy się zbytnią sympatią wśród graczy, którzy zarzucają my nieszczerość.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gearbox Software
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy