Star Citizen: Kosmiczny program Chrisa Robertsa nie przestaje zaskakiwać

/materiały prasowe

Star Citizen to jedyny w swoim rodzaju projekt w historii branży gier. Z roku na rok twórcy udowadniają, że można zarabiać kosmiczne pieniądze nawet na nieukończonym produkcie. W samym 2017 roku zebrali więcej niż wszystkie inne produkcje wystawione na popularnej platformie crowdfundingowej - Kickstarter.com.

Gra, która stała się pod koniec ubiegłego roku bohaterką głośnej afery (Crytek pozwał jej twórców za rzekomo bezprawne wykorzystanie CryEngine'u 3), wciąż gromadzi środki na swój rozwój... Zresztą potrafi zebrać milion dolarów w ciągu raptem doby!

Jeśli wierzyć jej twórcom, tylko w 2017 roku skupiona wokół tytułu społeczność wpłaciła na ich konto developera niemal 35 milionów dolarów! To wynik nieco (ale tylko nieco) gorszy niż w 2016, kiedy to produkcja Chrisa Robertsa uciułała aż 36,11 mln. Tempo wciąż jest jednak imponujące - przypomnijmy, że gdy tytuł Cloud Imperium Games zaczął gromadzić środki na Kickstarterze (w październiku 2012), gracze przekazali twórcom "raptem" dwa miliony.

Reklama

A skoro już o Kickstarterze mowa: W 2017 zbiórkowicze wpłacili na poczet gier wideo łącznie 17,25 mln dolarów (znacznie lepiej poradziły sobie planszówki). Ergo: gra Robertsa zgromadziła ponad dwa razy więcej środków... i to drugi rok z rzędu! Ostatni raz pieniądze przeznaczane na kickstarterowe gry wideo przebiły Star Citzena w 2015 (41,5 mln do 35,9 mln). Pamiętajmy jednak, że wówczas serwis przeżywał rozkwit (to właśnie wtedy ufundowano Bloodstained i trzecie Shenmue).

Nawet gdyby doliczyć projekty ufundowane za pośrednictwem Figa, Star Citizen nadal jest górą. Jeśli wierzyć Polygonowi, platforma, która miała umożliwić inwestowanie w dobrze rokujące projekty, zanotowała w 2017 spadki. Za jej pośrednictwem udało się zebrać tylko 5,6 mln dolarów (w 2016: 7,8 mln), choć liczba akcji zakończonych sukcesem wzrosła niemal dwukrotnie (11 przy raptem sześciu w 2016).

Fig wyraźnie odjeżdża w stronę niskobudżetowych produkcji, w ubiegłym roku tylko jedna kampania była w stanie wygenerować kilkumilionowy przychód (Pillars of Eternity II: Deadfire zgromadziło 4,4 mln dolarów). Warto zresztą dodać, że serwis zanotował w 2017 pierwszą znaczącą porażkę. Zbiórka na The Good Life, nową produkcję Hidetaki "Sweary'ego" Suehiro, zakończyła się niepowodzeniem (udało się zebrać raptem 45% z potrzebnego 1,5 mln dolarów).

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Star Citizen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy