Sony ma pomysł na to, jak ożywić salon gracza

Pamiętacie EyePeta? Słodkie stworzonko, które bawiło użytkowników konsoli PlayStation 3, momentami rozśmieszając do łez.

Cóż, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że japoński koncern nie porzuci tego tematu, a wręcz przeciwnie będzie starało się go rozwijać. Tak przynajmniej można wnioskować po opublikowanym ostatnio przez Sony demie technologicznym o tajemniczej nazwie PlayRoom. Oglądając go nie trudno uniknąć porównań do wyżej wymienianego Eyepeta, tyle że w tym wypadku mamy do czynienia z jego dużo bardziej zaawansowaną wersją.

Jak zapewniają autorzy projektu, PlayRoom pozwoli użytkownikom na interakcję pomiędzy wydarzeniami na ekranie telewizora, a tym, co będzie się działo w danym pomieszczeniu, na nie spotykam dotychczas poziomie. Brzmi trochę przerażająco, ale ciekawie jednocześnie.

Reklama

Zresztą przekonajcie się sami - poniżej możecie obejrzeć wspominany materiał filmowy. Na przedstawionym obrazie z początku możemy zaobserwować mężczyznę, który z menusów wybiera odpowiednią opcję rozgrywki i pocierając szybko dotykowy panel w kontrolerze, "wyczarowuje" latającego droida - jego reakcje na zachowania gracza wyglądają bardzo profesjonalnie.

Następnie w kadrze pojawia się druga osoba, kobieta i wspólnie z poprzednim użytkownikiem, korzystając z dobrodziejstw nowej kamerki Sony i DualShocka 4, rozrywają partię w coś na wzór kultowego Ponga. Pod koniec dziewczyna zmienia tryb, pozwalający jej uwolnić małych, uroczych Marsjan, którzy najwyraźniej uwięzieni byli wewnątrz pada. Jedną z ciekawych opcji dodatkowych, jaką można zauważyć na trailerze, jest możliwość szybkiego narysowania jakiegoś elementu w odpowiedniej aplikacji mobilnej i za pomocą jednego ruchu ożywienia go i przeniesienia do wirtualnego świata.

Jeżeli podoba wam się wizja przedstawiona przez specjalistów z Sony to jedyne o czym musicie pamiętać przy kupowaniu PlayStation 4, to to, żeby wziąć z półki i zapakować do koszyka  dodatkowego pudełko z PlayStation Eye (cena ma wynosić ok 60 dolarów). Japończycy nie zdecydowali się dołączyć tego peryferyjnego urządzenia do podstawowego zestawu, co z drugiej strony pozwoliło obniżyć koszt starter packa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony | PlayStation 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama