Rosyjski deweloper zachęca graczy do piracenia Loop Hero

​Four Quarters, rosyjski deweloper Loop Hero, zachęca graczy do piracenia swojej gry. Ma to związek z sankcjami, wynikającymi z ataku na Ukrainę, jakie na Rosję nakłada cały świat.

Wojna na Ukrainie trwa już ponad miesiąc, a z dnia na dzień na Rosję nakładane są coraz to nowe sankcje, które dotykają obywateli kraju. Rosyjska firma Four Quarters zachęca graczy do piractwa gry, ponieważ nie mogliby jej kupić w kraju.

Loop Hero został wydany w marcu 2021 roku i jest jedną z najlepszych gier indie 2021 roku. Tytuł opracowany jest przez Four Quarters i wydany przez Devolver Digital.

Reklama

Bohater gry jest uwięziony w pętli. Aby go uwolnić, gracze muszą zbierać karty, które są budynkami, przeciwnikami lub terenem i umieszczać je w odpowiednich miejscach, tak aby bohater mógł zdobywać łupy i pokonywać bossów, a w rezultacie zakończyć cykl pętli.

W związku z sankcjami w Rosji, które uniemożliwiają mieszkańcom tego kraju kupowanie gier ze Steam, Four Quarters zachęca graczy do piractwa Loop Hero, nawet łącząc się z torrentem na RuTracker.

Twórcy przypomnieli również fanom, aby korzystali z VPN podczas korzystania z torrentów. Losami studia zainteresowali się także fani. Four Quarters odpowiada jednak, że radzi sobie nieźle, nawet mimo tego, że nie są w stanie wypłacić funduszy ze Steam.

Rosja legalizuje piractwo

Akcja twórców Loop Hero pokrywa się z tym, jak Rosja zalegalizowała piractwo, aby złagodzić skutki sankcji. Jest to w zasadzie jedyny sposób, w jaki większość rosyjskich obywateli może mieć dostęp do większości mediów, do których mieli swobodny dostęp przed rozpoczęciem wojny. Twórcy gier w Rosji odczuli ogromny ciężar sanki, ponieważ w tej chwili nie mogą zarobić na swojej pracy.

Przykre jest to, że decyzje jednego człowieka wpływają na los milionów, którzy wcale nie chcą brać udziału w wojnie. Patrząc jednak na badania niezależnych ośrodków, które pokazują znaczny wzrost poparcia dla Putina, można przypuszczać, że Rosjanie nie chcą, albo nie mają możliwości, by zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama