Rosnące koszty produkcji gier przytłaczają twórców Call of Duty

Fakt, że gry nie są tanie w produkcji oraz to, że sytuacja ta coraz bardziej ogranicza deweloperów, wiadomo nie od dzisiaj. Twórcy najnowszej odsłony serii Call of Duty z podtytułem Ghosts postanowili wylać nieco żali.

Im bardziej rozbudowaną grę będziemy chcieli stworzyć, tym projekt będzie droższy. Przynajmniej tak przedstawia się ścieżka produkcyjna hitowych tytułów z kategorii "AAA". Brzmi logicznie, prawda? Żeby nie być gołosłownymi, dla lepszego zobrazowania tematu, posłużymy się przykładem z ostatnich dni - wypuszczenie takiego produktu jak Grand Theft Auto V to koszt rzędu setek milionów dolarów. Według Marka Rubina, producenta ze studia Infinity Ward, tego typu produkcje to "swego rodzaju wpadki".

"To przerażające! Na moment przestanę być twórcą gier z serii Call of Duty, bo muszę przyznać, że dzisiejsze projekty są coraz trudniejsze do wykonania i przez to bardziej kosztowne w produkcji. Mam wrażenie, że mniejsze firmy już zaczynają mieć z tym problemy" - powiedział Rubin w wywiadzie dla magazynu "Game Informer".

Reklama

"Oczywiście nie mogę wypowiadać się za nich, ale wydaje mi się, że już w tym momencie mniejsze studia mają problemy z dostarczaniem dużych tytułów, które mogłyby powalczyć na rynku wysokobudżetowych hitów. Powód jest prozaiczny - ścieżka produkcyjna jest coraz bardziej skomplikowana" - kontynuował przedstawiciel studia Infinity Ward.

"To, że gry stają się coraz trudniejsze w produkcji, to swego rodzaju wpadka. Konsumenci chcą ładniejszej grafiki, bardziej realistycznych doznań - to wszystko jednak kosztuje, przez co jest trudniejsze do zrealizowania" - dodał Rubin.

"Sprostanie tym wymaganiom jest dla nas bardzo trudne (jako twórców Call of Duty), więc wyobrażam sobie, przed jakimi wyzwaniami stają pozostałe firmy, zarządzające zdecydowanie mniejszymi zasobami" - powiedział Rubin.

"Duże korporacje, dysponujące odpowiedni narzędziami i rozpoznawalnymi markami, mogą rozegrać to w ten sposób, że ogromne koszty produkcji pokryją równie wysokie zyski ze sprzedaży. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie studia mogą sobie pozwolić na takie rozwiązanie" - stwierdził Rubin.

Trudno nie zgodzić się ze słowami Marka Rubina, w końcu nie każdy dysponuje jedną z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej kupowanych marek na świecie, do których przecież należy Call of Duty. To oczywiście nie jedyny taki przykład, bo jak udowodniło ostatnio Rockstar, ich GTA V w ciągu zaledwie kilku dniu zarobiło ponad miliard dolarów. Da się? Pewnie, że tak! Szkoda tylko, że to wszystko są odstępstwa od przykrej reguły...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Activision | Infinity Ward | Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy