Politycy w USA mają nadzieję, że Fallout 76 wypromuje stan West Virginia

​Choć Fallout 76 przedstawia stan West Virginia na wschodzie Stanów Zjednoczonych jako nuklearne pustkowie, całkowicie pozbawione ludności, władze tego stanu - ci z prawdziwego świata - mają nadzieję, że popularność gry przełoży się na wzrost liczby odwiedzających.

W tym celu Biuro do spraw Turystyki w Wirginii Zachodniej podjęło nawet oficjalną współpracę z Bethesdą, wydawcą sieciowej strzelanki. O znaczeniu kooperacji najlepiej świadczy fakt, że ogłosił ją sam gubernator Jim Justice. Miejmy tylko nadzieję, że polityk nie będzie planował upodobnić prawdziwej Wirginii do tej z gry.

"Nadszedł w końcu czas, by pokazać reszcie świata, jakim klejnotem jest Wirginia Zachodnia. Od lat powtarzam, że jest tu wszystko: piękne widoki, wspaniali ludzie i nie tylko. Teraz chcemy więc podzielić się tym z ludźmi na całym świecie, przez unikatowe zwierciadło gry wideo" - komentuje Justice.

Reklama

Nie jest obecnie jasne, w jaki sposób nuklearne pustkowie ma prezentować piękno rzeczywistych terenów. Jak podano w komunikacie, Biuro Turystyczne będzie współpracowało z Bethesdą, by przygotować reklamy oraz "edukować graczy" na temat "unikatowych krajobrazów i kultury".

"Myślę, że świat był zaskoczony, gdy Bethesda wydała trailer prezentujący piękną, postapokaliptyczną Wirginię Zachodnią na tle nieco bardziej futurystycznej wersji naszego stanowego hymnu. W zaledwie kilka godzin internet oszalał" - dodaje Chelsea Ruby, komisarz do spraw turystyki.

Tymczasem fani serii nie przejmują się obecnie turystyką i zwiedzaniem, lecz zmianami, jakie Fallout 76 wprowadza w ich ulubionym uniwersum. Największe kontrowersje wywołuje fakt, że w materiałach z rozgrywki gracze dostrzegli między innymi nawiązanie do Bractwa Stali.

To problem, ponieważ - zgodnie z historią serii - pierwsze wzmianko o Bractwie Stali pochodzą z roku 2134, i to w Kalifornii, po drugiej stronie Stanów Zjednoczonych. Tymczasem Fallout 76 rozgrywa się w roku 2102, a więc - w ocenie fanów - za wcześnie i za daleko.

Takie modyfikacje, w połączeniu z innymi, jak choćby postawieniem na całkowicie sieciową rozgrywkę i kompletne wyeliminowanie ze świata postaci niezależnych, nie podobna się wielu fanom. Zwłaszcza tym, którzy od lat krytykuję Bethesdę i twierdzą, że ostatnią udaną odsłoną był Fallout: New Vegas.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fallout 76
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy