Pół godziny akcji z polskiej gry o Terminatorach

​Jeszcze w listopadzie tego roku na rynek trafi rodzima strzelanka Terminator Resistance, bazująca na słynnej serii filmów Jamesa Camerona. Za prace odpowiada studio Teyon Games, które w przeszłości miało już kontakt z materiałem źródłowym tego reżysera, odpowiadając za Rambo: The Video Game.

Produkcja pojawiła się na imprezie EGX w ten weekend, podczas transmisji na żywo na kanale PlayStation Access. Otrzymujemy obszerny gameplay, stawiający w głównej mierze na skradanie oraz hackowania, a więc na skryte działania. Twórcy zapewniają, że będzie to tylko jedna z opcji.

Nowy tytuł jest strzelanką prezentującą akcję w perspektywie pierwszej osoby. Akcja toczy się w 30 lat po apokalipsie i przeznaczona jest wyłącznie dla pojedynczego gracza. Wcielamy się w szeregowego Jacoba Riversa, członka Ruchu Oporu gdzieś w ruinach miasta Los Angeles.

Reklama

Nasz biedny Ruch Oporu jest najnowszym celem dla Skynetu, co oznacza, że jesteśmy w poważnych tarapatach. Twórcy obiecują nie tylko główne, ale i poboczne misje do wykonania, a także pewną swobodę w ich kończeniu: z pieśnią na ustach i w chmurze ołowiu lub też skrycie, z hackowaniem.

Po drodze zbieramy złom, który można później wymienić na nieco bardziej użyteczne wyposażenie w obozie. Inną opcją będzie skorzystanie z przygotowywanego systemu rzemiosła, by samodzielnie zbudować coś, co bardziej przyda się podczas walki ze sztuczną inteligencją i robotami.

Terminator: Resistance zapewni także kilka zakończeń, uzależnionych w pewnym stopniu od tego, których członków Ruchu Oporu uda nam się uratować oraz ochronić. Premierę zaplanowano na 15 listopada obecnego roku, na PC, PlayStation 4 oraz Xbox One.

Co interesujące, gracze z Ameryki Północnej będą musieli poczekać nieco dłużej, do 3 grudnia. Deweloperzy to wspomniane Teyon Games z Krakowa, dla którego największym "hitem" ostatnich lat było właśnie Rambo: The Video Game z 2014 roku, wydane przez Reef Entertainment.

Ta sama firma wyda także Terminator: Resistance, co oznacza dalszy ciąg współpracy. Trzeba przyznać, że opisywany tytuł jest znacznie bardziej ambitny od Rambo, które także stanowiło strzelankę, ale z zabawą "na szynach", bez większego nacisku na jakąkolwiek swobodę działania.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy