Nowy-stary trailer Assassin's Creed Valhalla zmienia płeć głównej postaci

​W ubiegły piątek Ubisoft "po cichu" opublikował "zremiksowany" trailer Assassin’s Creed Valhalla z kwietnia tego roku. Twórcy jako główną różnicę wskazują inną piosenkę, lecz faktem jest, że istotniejszą zmianą jest fakt, że główna bohaterka jest teraz kobietą. W oryginale był to mężczyzna.

Nie od dzisiaj wiadomo, że w najnowszej odsłonie Assassin’s Creed będziemy mogli dowolnie wybrać i swobodnie przełączać się pomiędzy postacią męską i żeńską, według upodobań. Faktem jest także, że Ubisoft ma ostatnio bardzo duże problemy z mocno nagłośnioną kwestią seksizmu w firmie.

W niedawnym artykule serwisu Bloomberg pełno było zakulisowych "ciekawostek" na przykład na temat tego, jak dyrektor kreatywny Serge Hascoët przez lata starał się ograniczać role kobiece w grach francuskiej korporacji, ponieważ według niego te rzekomo przekładają się na niższą sprzedaż.

Reklama

Stąd na okładce Assassin’s Creed Odyssey pojawił się na przykład Axios, choć to jego siostra - Kassandra - jest kanonicznie "poprawną" bohaterką i domyślnie w grze męskiej opcji wcale miało nie być. W ten sam sposób ograniczono rzekomo rolę Ayi w Assassin’s Creed Origins. Winny był Hascoët.

Temu mężczyźnie zarzucało się także dużo więcej już całkiem "ludzkich" nadużyć na przestrzeni lat, jak niewybredne komentarze, napastowanie seksualne czy upijanie kolegów. Ubisoft w końcu zdecydował się zwolnić pracownika, co miało zwiastować nowe rozdanie i jasną przyszłość firmy.

Miało być tak pięknie. Tymczasem w ubiegły piątek trailer z żeńską wersją bohaterki opublikowano po cichu i po godzinach, a do tego w ogóle nie zwracając uwagi na fakt, że chodzi o Eivorę. Zamiast tego w komunikacie na Twitterze oraz w samym tytule filmu mowa o ścieżce dźwiękowej.

I faktycznie, piosenka jest nowa, ale wydaje się, że firma mogła zbić znacznie większy kapitał i przychylność graczy, gdyby podkreśliła, że publikuje teraz trailer z żeńską wersją głównej bohaterki. Cała sytuacja jest raczej dość dziwna i na pewno pokazuje, że przed Ubisoftem jeszcze sporo pracy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy