Nolan North ma problem z Markiem Wahlbergiem w Uncharted?

​Wygląda na to, że nie wszystkim podoba się pomysł obsadzenia słynnego Marky’ego Marka w roli Sully’ego w ekranizacji słynnej przygodowej serii.

O filmie będącym ekranizacją przygód słynnego poszukiwacza przygód z Uncharted, czyli Nathana Drake’a, słuchamy już od lat, ale wiele wskazuje na to, że w 2021 roku w końcu trafi na ekrany kin, chociaż w związku z trwającą właśnie pandemią koronawirusa niczego nie można być już pewnym. Tak czy inaczej, jesteśmy bliżej jego realizacji niż kiedykolwiek - wiemy na przykład, kogo w nim zobaczymy i będą to choćby Tom Holand w roli głównego bohatera czy Mark Wahlberg jako Sully, czyli mentor Nathana, będący dla niego niczym ojciec.

Reklama

Okazuje się jednak, że nie wszyscy są przekonani do takiej właśnie obsady, a przynajmniej roli Marka Wahlberga... do jego fanów w tym filmie nie należy m.in. Nolan North, weteran serii i dubbingu branży gier w ogóle, użyczający głosu postaci Nathana Drake’a. A dowiadujemy się tego z jego youtube’owej serii Retro Replay, w której on sam i jego przyjaciel z branży, a mianowicie Troy Baker, grają w gry wideo i rozmawiają na różne tematy związane z graniem.

Tym razem na warsztat wzięli właśnie film Uncharted oraz dopiero co zapowiedzianą adaptację The Last of Us, której podjęło się HBO. Jak komentował to Nolan North: - Myślę, że pomysł zrobienia serialu The Last of Us jest lepszy niż robienie filmu z czegokolwiek innego. Myślę, że koleś od Czarnobyla (jeden z ostatnich hitowych seriali HBO - red.) jest dokładnie tym, czego potrzeba, by to się udało. Jestem tym bardziej podekscytowany - jeśli mam być szczery - niż filmem Uncharted.

Co więcej, jednym z argumentów była tu właśnie obsada filmu, bo choć Tom Holland w roli Spider-Mana nie budzi jeszcze wątpliwości, tak North kompletnie nie jest przekonany do Marka Wahlberga, chociaż podobne go ceni. - Kocham Marka Wahlberga, ale nie widzę go jako Sully’ego. Nie widzę tego jako Sully’ego - twierdzi. Zaskoczeni? Pewnie nie, bo Nolan North po prostu powiedział głośno to, o czym wielu fanów gry pomyślało po ogłoszeniu obsady, więc Mark Wahlberg nie będzie miał łatwo, co nie zmiania faktu, że może nas jeszcze zaskoczyć. Przecież po Jacku Nicholsonie też nie miało być już szans na dobrego Jokera, tymczasem doczekaliśmy się dwóch...

Daniel Górecki - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy