Need for Speed: Tak powinien wyglądać remake w 2020 roku

BMW M3 GTR (w rzeczywistości zmodyfikowane 330Ci) występujące w filmie /materiały prasowe

​Jeśli chodzi o gry wideo z gatunku wyścigów, to z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że żadna inna seria nie przywołuje entuzjastom motoryzacji tak wielu miłych wspomnień, jak kultowa marka Electronic Arts Need for Speed.

Kolejne części gry przez wiele lat dostarczały nieskończone zasoby emocji fanom ulicznych wyścigów. Jedną z najbardziej docenionych odsłon jest wydany na konsole PlayStation 2 i Xbox tytuł Most Wanted - średnia wyników recenzji krytyków zatrzymała się na poziomie 82 punktów procentowych, podczas gdy sami gracze byli nieco bardziej hojni i w skali 1-10 ocenili grę na 8,9 punktów.

W 2005 roku po premierze każdy marzył, by jak najszybciej skończyć swoje zajęcia, by móc znowu usiąść za kierownicą wirtualnego samochodu marzeń i przemierzać drogi zaprojektowanego na potrzeby gry miasta Rockport. Teraz, niemal 15 lat od pojawienia się na rynku Most Wanted rosyjska firma Odonata Cinema postanowiła przywrócić ją do życia.

Reklama

Jednak nie do końca w taki sposób, jak moglibyście sobie wyobrażać. Producent nie uzyskał praw do marki celem odświeżenia i wydania tytułu w dostosowanej do dzisiejszych standardów wymagań wizualnych. Rosjanie poszli o krok dalej, podjeli ogromny wysiłek, by odtworzyć rozgrywkę, ale w rzeczywistym świecie, na ulicach prawdziwego miasta.

Głównym bohaterem filmu jest samochód występujący w Most Wanted, legendarne BMW M3 GTR. W oczy natychmiast rzucają się charakterystyczna srebrno-niebieska kolorystyka nadwozia z dumą prezentowana na okładce oryginalnej gry, a teraz z kolei w filmie na prawdziwym modelu E46. Widzowie mogą zaobserwować, jak po chwili poruszania się po nieco zmodernizowanym menu, kierowca bmw przechodzi w tryb "Free Roam" (tłum. Swobodnej Wędrówki). Od tego momentu zaczyna się prawdziwa zabawa.

Nagranie obserwować można z perspektywy trzeciej osoby (samochodu jadącego za bohaterem). Po krótkim rozpoznaniu okolicy, bmw rozpoczyna wyścig z kilkoma innymi sportowymi samochodami, w tym ze srebrną Toyotą Suprą (MK4), czarnym Porsche Caymanem, czy szarą Mazdą RX-8. Bmw pozostawia rywali w tyle i z łatwością kończy szybki "kurs" na 1,05 mili (1,7 kilometra), kontynuując zwiedzanie Sankt Petersburga w Rosji. Kolejny wyśig rozszerza wachlarz dostępnych w filmie zmodyfikowanych pojazdów o Forda Mustanga, Volkswagena GTI oraz Mitshubishi Lancera Evolution VII.

Każda ze scen została profesjonalnie zmontowana z dbałością o najdrobniejsze detale, jak ekrany ładowania, kąty widzenia kamery przed wyścigiem, odliczanie , a nawet obrotomierz, wyświetlane w grze. Dodatkowo każde wydarzenie w grze (koniec wyścigu, ucieczka przed radiowozem) wieńczy znany z gry ekran z zaliczonymi osiągnięciami i nagrodami za ich wykonanie.

Film inspirowany Need for Speed: Most Wanted nie byłby kompletny bez efektownych pościgów policyjnych, z których słynęła seria. Między wspomnianymi wcześniej wyścigami Bmw staje do konfrontacji z nieoznakowanym Fordem Mustangiem (w dole ekranu pojawia się wtedy znany z gry moduł z miernikiem uniku policji).

To już trzeci film w dorobku Rosjan. Podobnie jak w poprzednich i tym razem rzeczywiste prędkości jazdy tylko wyglądają na niezgodne z prawem. Jednak twórcy przyznają, że to głównie zasługa zastosowania specjalnych efektów w postprodukcji. Prezentowany w filmie samochód także nie jest pożądanym BMW M3 GTR E46 z potężnym V8 pod maską (co widać na samym początku, choćby po lokalizacji wydechu), a nieco skromniejszą wersją 330Ci, której wygląd został jedynie dopasowany do muskularnego nadwozia wyczynowej wersji. Proces budowy możecie przeglądnąć na oficjalnym profilu twórców w serwisie Instagram.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Need for Speed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy