Medal of Honor VR potrzebuje 180 GB na dysku

​Deweloperzy ze studia Respawn opublikowali wymagania sprzętowe dla nadchodzącej strzelanki Medal of Honor: Above and Beyond, stanowiącej przejście serii w świat wirtualnej rzeczywistości. Nie byłoby w tym nic specjalnie interesującego, gdyby nie ogromne zapotrzebowanie na wolne miejsce.

Gra debiutuje w najbliższą sobotę, 12 grudnia. Na karcie produktu na Steamie znaleźć można następujące wymagania zalecane:

  • System operacyjny: Windows 10
  • Procesor: Intel i7 9700K lub odpowiednik
  • Pamięć: 16 GB RAM
  • Karta tragiczna: Nvidia RTX 2080 lub odpowiednik
  • Dysk twardy: 180 GB wolnego miejsca

Jest więc całkiem wygórowanie, zwłaszcza jeśli porównamy całość z Half-Life: Alyx, inną strzelanką z naciskiem na VR. Ta także była całkiem ładna, a potrzebowała "tylko" 12 GM RAM oraz kartę graficzną z 6 GB VRAM, klasy GTX 1060. Do tego skromne 50 GB miejsca na dysku twardym.

Reklama

Medal of Honor: Above and Beyond potrzebuje więc znacznie mocniejszego komputera oraz znacznie więcej miejsca. Co więcej, w rozmowie z serwisem Polygon twórcy potwierdzili, że rekomendują instalację na SSD, a do rozpakowania wszystkich danych potrzebne jest nawet... 340 GB miejsca.

Właśnie te 340 GB zmniejszy się ostatecznie - po instalacji - do 180 GB. Producent Mike "Mdoran" Doran zapewnia, że na słabszych komputerach gra może zacinać. Co więcej, jak dodaje, "cokolwiek robicie, upewnijcie się, że korzystacie z SSD do grania". Czy ktoś ma wolne 340 GB miejsca na SSD?

Wszystko to dla gry, która składa się z sześciu misji - i dziewięciu map na misję. Każdą mapę można podobno ukończyć w czasie od pięciu do dwudziestu minut, w zależności od poziomu trudności, okoliczności i stylu rozgrywki. Łącznie daje to jakieś 10-12 godzin na kampanię pojedynczego gracza.

To także pierwszy powrót do cyklu od 2012 roku, kiedy to EA wydało słabe Medal of Honor Warfighter, które starało się rywalizować z Call of Duty i przenieść akcję do współczesności. Nie udało się i seria zniknęła z rynku. Nowy tytuł to nadal strzelanka w perspektywie pierwszej osoby.

Wcielamy się w agentów specjalnego, przedstawiciela Biura Służb Strategicznych, czyli ówczesnego prekursora Centralnej Agencji Wywiadowczej. Misje zabiorą nas do różnych lokacji i miejscówek z II wojny światowej, zaczynając od infiltrowania nazistowskich placówek badawczych i pałaców.

Wszystko to tylko w rzeczywistości wirtualnej i - co więcej - tylko na urządzeniach Oculus Rift, co znacznie zawęża liczbę potencjalnych użytkowników. Premiera latem przeszłego roku, nie podano jeszcze konkretnego terminu debiutu. W planach są też opcje i tryby wieloosobowe.

Jak na tytuł VR przystało, twórcy przygotowali odpowiednie sterowanie. Będziemy oczywiście nie tylko strzelali jak "prawdziwi" żołnierze, ale także rzucali nożami. Co interesujące, możliwe będzie także łapanie lecących w naszym kierunku granatów i heroiczne odrzucenie w kierunku przeciwnika.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy