Koronawirus najbardziej wpłynie na gry, które ukażą się za rok – twierdzi Phil Spencer

Gry wideo to jedna z niewielu branż, która nie ucierpiała na trwającej pandemii koronawirusa, co raczej jest dość logiczne, ponieważ wprowadzone ograniczenia zmuszają nas do większej domowej izolacji. W związku z tym odpalenie konsoli lub komputera i zagranie w ulubiony niekiedy darmowy tytuł okazuje się idealną metodą na zapełnienie sobie wolnego czasu. Całkiem dobrze obrazują to najnowsze prognozy firmy analitycznej Newzoo, przewidującej w 2020 roku wzrost przychodów płynący z segmentu gier. Nie zabrakło też kilku opóźnień premier m.in. The Last of Us: Part II, jednak na kontynuację przygód Ellie Naughty Dog nie każe czekam nam zbyt długo, bo do 14 czerwca.

Jak COVID-19 wpłynie na branżę, przewiduje szef marki Xbox, Phill Spencer, który w rozmowie z serwisem Business Insider stwierdził, że pandemia nie będzie w pełni odczuwalna dla harmonogramów i premier do początku przyszłego roku. Jednak jego zdaniem nawet wówczas deweloperzy będą mogli reagować. Spencer zauważa, że aktualna sytuacja może dotknąć głównie ekipy pracujące przy sesjach motion-capture, bez których nie obędzie się żaden poważny, większy projekt.

Przez koronawirusa zamknięto studia nagraniowe zajmujące się nagrywaniem tego rodzaju materiałów, przenoszonych następnie do świata wirtualnego, co uniemożliwia prowadzenie prac. W lepszej sytuacji są natomiast ekipy posiadające już wspomniane materiały. Podobny problem dotyczy również ścieżki dźwiękowej, gdyż nie da się obecnie przygotować utworów z wykorzystaniem orkiestr symfonicznych. Phil Spencer sądzi, że ciężkie czasy nadchodzą dla gier pokroju FIFA.

Pandemia raczej nie wpłynie na premiery konsol nowej generacji. Spencer pozostaje spokojny, zaś prace mają podobno przebiegać bez poważniejszych zakłóceń, choć nie wyklucza się opóźnień pewnych elementów związanych z premierą samego urządzenia.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl