Karcianka Artifact umiera - trzy miesiące po premierze

​Można bezpiecznie przyznać, że najnowsza produkcja Valve - karcianka Artifact - to spektakularna porażka. Od dnia premiery minęły zaledwie trzy miesiące, a liczba graczy spadła do około siedmiuset jednocześnie, z drobnymi porywami w weekendy. Oznacza to spadek o kolejne kilka procent.

Już w styczniu informowaliśmy, że produkcja straciła 97 procent użytkowników w zaledwie dwa miesiące od listopadowej premiery, schodząc do poziomu około 1650 graczy. Teraz - przy liczbie 700 jednocześnie zalogowanych - sytuacja jest już raczej krytyczna i nie zanosi się na poprawę.

Tytuł ukazał się w pełnej wersji w dniu 28 listopada, lecz błyskawicznie zaczął tracić na popularności, co potęgowały tylko kontrowersje związane z płatnościami cyfrowymi i podstawowymi założeniami rozgrywki. Już 6 grudnia z zabawy zrezygnowało 60 procent graczy, którzy sprawdzili tytuł.

Reklama

Wśród czynników wpływających na taki stan rzeczy wymienia się między innymi system dystrybucji. W odróżnieniu od darmowego Hearthstone, za Artifact musimy najpierw zapłacić - 75,99 zł - a następnie nie brakuje transakcji cyfrowych, które w oczach fanów są zbyt drogie.

Co gorsza, gwałtowny spadek zainteresowania nie wpłynął w wyraźny sposób na podejście Valve, które nadal każe słono płacić za grę. Jeśli chcemy zebrać komplet kard oraz bohaterów, musimy wyłożyć około 60 dolarów - tyle samo, co koszt zakupu całkiem nowej produkcji AAA na konsolę.

Łatka z grudnia wprowadziła pewne zmiany, co przełożyło się jednak na bardzo krótki wzrost zainteresowania. Teraz wydaje się już, że odwróceniu trendu spadkowego nie będzie możliwe, a Valve będzie musiało wkrótce podjąć decyzję o przejściu na model Free to Play.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artifact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy