Jonathan Bennink: Projektant LEGO w ogniu pytań

Jonathan Bennink, design menedżer w LEGO /materiały prasowe

1 sierpnia 2020 roku na rynku pojawią się nowe zestawy klocków LEGO, które powstają we współpracy z firmą Nintendo. Nie będą to jednak klasyczne klocki, lecz bardziej rozbudowany pomysł, w ramach którego klockowy Mario będzie mógł skakać po ręcznie zbudowanych etapach. O współpracy LEGO z Nintendo, a także o wielu innych ciekawych aspektach funkcjonowania znanej na całym świecie firmy opowiada w rozmowie z Interią Jonathan Bennink, który w LEGO piastuje stanowisko design menedżera.

Artur Dąbrowski, Interia: Jak zaczęła się Twoja przygoda z klockami LEGO? Czy spędzałeś z nimi w dzieciństwie więcej czasu niż przeciętne dziecko?

Jonathan Bennink: - Zabawa klockami LEGO zawsze była dużą częścią mojego życia i rozpoczęła się już, kiedy skończyłem dwa lata. Trafiłem nawet do lokalnej gazety, bo ze wszystkich moich klocków zbudowałem wielki helikopter. Poza zabawą klockami LEGO, pasjonowało mnie też tworzenie drewnianych i metalowych zabawek - można było już zatem przewidzieć, kim zostanę w przyszłości.

Reklama

Co lubisz najbardziej w swojej codziennej pracy, a co jest w niej największym wyzwaniem?

Tym, co lubię najbardziej w pracy dla Grupy LEGO jest poczucie, że jestem częścią czegoś wielkiego. W Grupie LEGO wszyscy wiemy, że naszą misją jest dostarczenie dzieciom zabawek, które pozwolą im rozwijać się poprzez zabawę. Jako dla osoby tworzącej klocki, jest to również dla mnie największe wyzwanie. Muszę poszukiwać odpowiedzi na pytanie: jak udoskonalać i na nowo odkrywać produkt, który właściwie nie powinien za bardzo się zmieniać? Dzięki LEGO Super Mario, możemy tworzyć doświadczenie cyfrowe rodem z gry wideo i wciąż stawiać klocki w centrum całej zabawy. LEGO Mario motywuje Cię do budowania i przebudowywania różnych poziomów, żebyś potem mógł zobaczyć, jak zareaguje na wszystko, co stworzyłeś i na to, ile monet udało Ci się zebrać na danym poziomie. Budowanie, przebudowywanie i wymyślanie nowych poziomów to sedno zabawy z LEGO.  Wykorzystujesz swoją wyobraźnię i tworzysz nowe rzeczy, nie tylko po to, by zostać nagrodzonym przez reakcję Mario i liczbę zebranych monet, ale przede wszystkim, by poczuć się dumnym z poziomu, jaki sam stworzyłeś i móc podzielić się nim z innymi.

Co podobało Ci się szczególnie w pracy nad LEGO Dimensions? Co uważasz za swój największy sukces podczas realizowania tego projektu?

- LEGO Dimensions było moim pierwszym projektem realizowanym dla Grupy LEGO. Uwielbiałem sprawdzać różne koncepcje gry z dziećmi, które wybraliśmy do testów. Z uwagi na poufny charakter naszej pracy nad rozwojem produktu, mogliśmy testować go tylko z niewielką grupą rodziców i dzieci, ale kiedy zaprezentowaliśmy im nowe pomysły, jedno z dzieci nawet zemdlało z ekscytacji. Było to przezabawne doświadczenie, maluch nie mógł się wprost doczekać swojej nowej zabawki.

Czy mógłbyś opowiedzieć, czym dokładnie zajmujesz się obecnie? Na czym się teraz koncentrujesz i co jest Twoim głównym celem?

- Obecnie, wraz z moim zespołem, pracujemy nad dostarczeniem produktów z serii LEGO Super Mario na premierę, która odbędzie się 1 sierpnia. Kieruję pracą osób, które tworzą cyfrowe funkcje LEGO Mario oraz towarzyszącą mu aplikację. Zawsze znaleźć można lepsze, sprawiające więcej radości i bardziej intuicyjne sposoby, w jakie może on reagować nasze konstrukcje, zatem wciąż pracujemy nad programowaniem jego zachowań. Tworzymy właśnie nowe reakcje, które gracze będą mogli odkryć sami! Chcemy być pewni, że LEGO Mario stanie się prawdziwym przyjacielem, kiedy już zacznie się z nim grać, i że wspierająca całe doświadczenie aplikacja zapewni mnóstwo nowych pomysłów na budowanie poziomów.

Co zamierzasz zrealizować w najbliższej przyszłości w ramach współpracy LEGO i Nintendo? Czy uchylisz rąbka tajemnicy?

- Mówiąc zupełnie szczerze, zarówno Grupa LEGO, jak i Nintendo, są obecnie bardzo skupione na zbliżającej się premierze i chcą przekuć ją w sukces! Nie mogę zdradzać więcej szczegółów, bo nie chcę zapeszać.

Co poradziłbyś młodym ludziom, którzy marzą o tym, by tworzyć? Jaką ścieżkę kariery sugerowałbyś wszystkim tym, którzy chcieliby robić w pracy takie rzeczy, jak Ty?

- Obawiam się, że nie ma jednej, przetartej ścieżki, choć studiowanie wzornictwa przemysłowego może być punktem wyjścia do kariery tego typu. Uczysz się tam procesu projektowania, myślenia koncepcyjnego i pracy na projektach. Moja jedyna rada brzmi trochę jak frazes, ale jest w niej sporo prawdy: po prostu zacznij, w tej chwili. Dostałem swoją pracę nie dzięki temu, że zastanawiałem się, czemu mógłbym nie być dobrym kandydatem albo, że nie mam wystarczającego doświadczenia, lecz dzięki temu, że myślałem - wszystko jest możliwe, mogę to robić. I tak załączam projektować zabawki. Moja rodzina i przyjaciele myśleli, że oszalałem, kiedy zacząłem tworzyć duży projekt, tylko po to, by spróbować i zostać zatrudnionym przez Grupę LEGO. Zawsze znajdzie się wiele powodów, by w siebie wątpić i nie podejmować działania, ale jest tylko jedna rzecz, która ma znaczenie - że chce się tworzyć i dzielić się owocami swojej pracy ze światem.

Czy znasz jakieś superskuteczne sposoby na pobudzanie kreatywności, z których korzystasz na co dzień?

- Praca w zespole lub grupach jest zawsze dobrą opcją, pomaga spojrzeć na daną rzecz z innej perspektywy i rozwiązać problematyczne kwestie. Niektórzy twierdzą, że nie powinno się na przykład mówić "nie" podczas burzy mózgów, ja natomiast uważam, że jeśli tego nie zrobimy, możemy skończyć sesję z pomysłami, które nie będą dały się zrealizować. Prawdziwa kreatywność, według mnie, pojawia się wtedy, gdy mamy ramy, w których będziemy pracować. Czasem wykorzystuję również technikę zwaną "światy równoległe", która pozwala poszukać inspiracji w działaniach innych branż. Przyglądam się wtedy, jak rozwiązali problem lub jak pracują projektanci filmów, gier czy komiksów, co tworzą i jak ich pomysły możemy zastosować w naszej pracy.

Czy masz jakieś plany łączące Twoje dwie pasje - to, co robisz w godzinach pracy, i to, co lubisz robić po wyjściu z biura (astrofotografia)?

- To byłoby niesamowite, ale jedną pasję zamieniłem już na pracę, więc astrofotografia niech pozostanie wyłącznie moim hobby! Ale kto wie, Nintendo stworzyło przecież także Super Mario Galaxy, więc zawsze mogę pomarzyć.

Które zestawy klocków LEGO należą do Twoich ulubionych? Oczywiście nie licząc tych, nad którymi sam pracujesz.

Uwielbiam zestaw LEGO Rakieta NASA Apollo Saturn V, który wypuściliśmy (zbieżność słów nie jest przypadkowa), przez platformę LEGO Ideas. Posiada odwzorowane zgodnie z oryginałem mikro figurki, dzięki którym dobrze widzimy, jak wielkie są takie rakiety w rzeczywistym świecie!

Jak dużo czasu spędziłeś dotychczas z grami Nintendo? Które z nich wspominasz najlepiej?

- Właściwie nie mam pojęcia, ile dokładnie, ale to chyba dobrze! Najfajniejsze wspomnienia mam z Mario 64, w którego grałem na Nintendo 64. To była przełomowa gra, uwielbiałem próbować różnych skoków i kolekcjonować gwiazdki. Najbardziej wciągającym tytułem, w jaki grałem ostatnio była natomiast Zelda Breath of the Wild. Naprawdę fantastyczna i bardzo oryginalna gra!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy