Gracze krytykują twórców Warhammera 40K za Twitch Dropy

Nowy Warhammer 40,000 ujrzał światło dzienne kilka dni temu. Razem z premierą ruszyła kampania na Twitchu oferująca graczom możliwość zdobycia dodatkowych przedmiotów. Niestety to rozwiązanie nie spodobało się społeczności gry.

Nie bez powodu Warhammer 40,000: Chaos - Daemonhunters znalazł się w naszym zestawieniu najciekawszych premier maja. Trwa bardzo ciekawy miesiąc dla fanów gier strategicznych, co doskonale potwierdza debiut nowego Warhammera. Produkcja ma ponad 80 punktów na Metacriticu, jest często porównywana do XCOM-a i coraz cieplej mówi się o niej wśród fanów gatunku.

Niestety tego samego nie można powiedzieć o Twitch Dropach, które ruszyły po premierze gry. Complex Games pozwoliło graczom zdobyć dodatkowe przedmioty do swojego nowego tytułu, oglądając Warhammera na Twitchu. Do zdobycia są cztery bronie i łącznie na streamach trzeba spędzić dwie godziny.

Reklama

Jest to standardowa kampania marketingowa w dzisiejszych czasach. Gracze wchodzą na Twitcha, robią nieco zamieszania wokół nowej premiery, a rosnąca popularność kategorii przykuwa uwagę fanów platformy streamingowej. W większości przypadków jednak twórcy decydują się na rozdawanie kosmetycznych przedmiotów, które nie dają graczom żadnej przewagi wewnątrz gry i pokazują jedynie ich dedykację danemu tytułowi.

Complex Games zrezygnowało ze skinów i zamiast tego do Twitch Dropów wrzucili kilka broni niedostępnych w podstawowej wersji Warhammera. Nie trzeba było czekać długo na feedback. Gracze zareagowali na tyle negatywnie, że twórcy wystosowali już oświadczenie, w którym przyznają się do błędu. Kampania na Twitchu jest aktualnie jedynie sposobem na szybsze zdobycie tych broni, bowiem w maju trafią one do gry w jednej z aktualizacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warhammer 40K
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy