Football Manager 2019 zapowiada się na małą rewolucję

Seria Football Manager od wielu odsłon zapadła w małą stagnację, koncentrując się na pomniejszych zmianach i raczej mało interesujących nowościach. Wydaje się, że wiele zmieni się wraz z kolejną częścią, która zapowiada się na największą rewolucję od czasu wprowadzenie silnika 3D w FM 2009.

Football Manager 2019 zapowiada się bardzo ciekawie między innymi za względu na gruntowne zmiany w module treningu. Koniec z kilkoma podstawowymi opcjami do ustalenia i zapomnienia. Teraz otrzymujemy całe mnóstwo przeróżnych sesji treningowych do wybrania, co powinno umożliwić znacznie lepszy rozwój młodzieży oraz dostosowanie zajęć dla podstawowego zespołu.

Dobrze znane od wielu lat opcje zastąpiono teraz maksymalnie trzema sesjami treningowymi każdego dnia. Swobodnie możemy ustalać rodzaje zajęć, a tych jest sporo. Poza dość standardowymi, jak wytrzymałość, obrona, czy szybkość, mamy też bardziej zaawansowane, jak utrzymywanie się przy piłce, tworzenie szans, atak pozycyjny, rozprowadzania piłki, wykańczanie okazji i tak dalej.

Reklama

Oczywiście, jeśli zechcemy, możemy po prostu wybrać jeden z interesujących nas stylów treningu, a gra wybierze poszczególne rodzaje zajęć za nas. Jeśli trening w ogóle nas nie interesuje, wystarczy oddać go pod kontrolę asystentowi, który poprowadzi zajęcie zgodnie z własnym stylem i statystykami.

Brzmi dobrze, ale to nie trening jest najważniejszą nowością w Football Manager 2019.  Produkcja zbliża się znacznie ku prawdziwym realiom gry w piłkę nożną za sprawą sporych zmian w module taktyki. Teraz nie ustawiamy już jednej formacji na cały mecz, lecz kontrolujemy zachowanie naszych zawodników w poszczególnych fazach gry.

Mamy więc trzy podstawowe działy: gra przy posiadaniu piłki, zachowani po utracie piłki oraz zachowanie zaraz po stracie i zaraz po przejściu posiadania. W każdej z tych dziedzin możemy ustalić inne polecenia, by swobodnie stworzyć Tiki-Takę czy ostry pressing już na połowie rywali, w stylu Jürgena Klopp.

Wieloletni fani są podekscytowani - po raz pierwszy od dekady otrzymujemy coś więcej niż modyfikacje interfejsu i mało znaczące nowości, jak bezużyteczny ekran mediów społecznościowych, czy raczej mało atrakcyjne relacje pomiędzy zawodnikami w drużynie.

Jest też kilka innych nowości: pełna licencja Bundesligi (pierwszy i drugi poziom rozgrywek w Niemczech), a do tego - ponownie - odświeżony interfejs, symulacja technologii VAR oraz goal line, a także przeprojektowany i rozbudowany samouczek dla nowych graczy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy