FIFA 14: EA wycisnęło ostatnie soki z PS3 i Xboksa 360

O tym, że tegoroczna odsłona legendarnego symulatora piłki nożnej, serii FIFA, najlepiej prezentować się będzie, nawet nie na pecetach, ale platformach następnej generacji - konsolach PlayStation 4 i Xbox One, wiadomo od jakiegoś czasu.

Nick Channon producent gry z kanadyjskiego oddziału EA postanowił ostatnio wyjaśnić powody takiego stanu rzeczy. W wywiadzie dla Official Xbox Magazine, Channon stwierdził jasno - next-genowa wersja FIFY 14 będzie ostatecznie różnić się od pozostałych wersji kilkoma bardziej dopracowanymi animacjami, których implementacja na starszych systemach (PS3 i Xboksie 360) z wiadomych przyczyn, była niemożliwa do zrealizowania.

"W zasadzie to wszystko rozbiło się o moc danej maszyny, w zakresie możliwości przetwarzania danych oraz pamięci. Naszym zadaniem było połączyć wszystkie elementy w całość przy użyciu nowego silnika Ignite" - powiedział Channon.

Reklama

"Dzięki nowym opcjom, jesteśmy w stanie stworzyć rzeczy, których prawdopodobnie nie moglibyśmy zrobić wcześniej. Jeśli wziąć pod uwagę wersje gry na Xboksa 360, to nadal jesteśmy dumni z tego, co udało nam się osiągnąć. To kolejna świetna odsłona. Problem w tym, że od jakiegoś czasu zaczęło nam brakować dostępnej w zasobach konsoli pamięci, co wiązało się z tym, że nie daliśmy rady w łatwy sposób wykorzystywać nowych animacji" - kontynował Channon.

"Wszystko to, czego nie udało nam się zmieścić na platformach aktualnej generacji, znajdzie się w wydaniu na konsole PlayStation 4 i Xbox One. Jesteśmy zadowoleni z postępów, jakie poczyniliśmy przy okazji tegorocznej części. Zamierzamy kontynuować dalszy rozwój serii przy okazji przyszłorocznej edycji, i następnych. Teraz nie mamy powodów, dla których mielibyśmy się ograniczać" - dodał Channon.

FIFA 14 w wersji na PS4 i Xboksa One produkowana jest przez oddzielny zespól ludzi, na całkowicie nowym silniku Ignite. To według Channona sprawia, że edycja ta będzie najlepszą ze wszystkich dostępnych na rynku.

"Wraz z FIFĄ 12 wprowadziliśmy do gry system Player Impact, który odpowiadał za realistyczną fizykę kolizji. Co możemy zrobić mając do dyspozycji więcej mocy? To oczywiste, rozwijać ten projekt" - stwierdził Channon.

"Zabieg ten pozwoli na bardziej naturalny sposób interakcji z zawodnikami. Przy obecnych konsolach nie ma sposobu na to, żeby wprowadzić tego rodzaju skomplikowane obliczenia, utrzymując jednocześnie rozgrywkę na stałym poziomie 60 klatek animacji na sekundę" - dodał Channon.

Premiera FIFY 14 odbędzie się jeszcze w tym miesiącu (mowa o obecnych systemach), jednak wszyscy ci, którzy pragną poczuć magię nowej technologii, na swój pierwszy mecz powinni zaczekać do listopada, kiedy to na rynku pojawią się PlayStation 4 i Xbox One. My już nie możemy się doczekać, kiedy rozegramy nowy sezon w tegorocznej części, a wy co sadzicie o piłkarskiej marce EA?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 14 | Electronic Arts | sportowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy