Far Cry: New Dawn - zapowiedź

Far Cry: New Dawn /materiały prasowe

​Ubisoft poszedł z serią Far Cry w zupełnie niespodziewanym kierunku. Czy ktoś bowiem spodziewał się, że w jej kolejnej odsłonie poznamy postapokaliptyczną wizję świata tuż po wojnie nuklearnej?

Ci, którzy liczyli na to, że spełnią swoje marzenie o fantastycznej przygodzie w postapokaliptycznych klimatach za sprawą Fallouta 76, srogo się zawiedli (gra dostaje lanie na każdym kroku). Na szczęście konkurencja Bethesdy próbuje wypełnić niszę, przygotowując dla graczy rozmaite alternatywy. Jedną z nich przedstawi graczom Ubisoft pod postacią Far Cry: New Dawn.

Jest to bezpośrednia kontynuacja historii przedstawionej w piątej części. W grze trafimy nawet w to samo miejsce - do amerykańskiego, fikcyjnego hrabstwa Hope County (leżącego gdzieś w stanie Montana). Jednak będzie ono zupełnie inne od tego, co znamy i pamiętamy z Far Cry 5. Minęło siedemnaście lat od wojny atomowej, której ofiarom padła między innymi cała Ameryka Północna. Po tym, jak śmierć zebrała swoje żniwo, a nuklearna zima ustąpiła, świat znów zaczął się budzić do życia. Wszędzie dookoła pojawiły się różnorodne, kolorowe rośliny. Jednak, choć wszędzie pełno różu, przyszłość ludzkości wcale nie maluje się w różowych barwach.

Reklama

W Far Cry: New Dawn znów będziemy mogli wybrać, czy chcemy grać kobietą, czy mężczyzną. Swoją postać będziemy mogli stworzyć własnoręcznie. Następnie przeniesiemy się do świata opanowanego przez grupę bandytów nazywanych Highwaymen. Na jej czele stoją bliźniaczki - Mickey i Lou. To właśnie im oraz ich poplecznikom będziemy musieli stawić czoła. W naszej walce będziemy mogli liczyć na pomoc mieszkańców osady o nazwie Prosperity (to będzie nasza baza wypadowa) oraz... zwierząt - psa wabiącego się Timber oraz dzika Horatio.

Nie nastawiajcie się na duże zmiany w rozgrywce. Far Cry: New Dawn zaoferuje podobną formułę zabawy, jak piąta część serii. Akcja będzie się toczyć w otwartym świecie, który będziemy mogli przemierzać na nogach, a także przy za pomocą pojazdów (zupełnie innych niż te znane z "piątki"). Co ciekawe, nie będziemy mogli przemierzyć całej mapy z poprzedniej odsłony, a tylko jej fragment (pozostała część wciąż nie nadaje się do życia), ale za to twórcy dadzą nam możliwość odwiedzenia innych miejsc w Ameryce Północnej, jak na przykład Wielki Kanion Kolorado. Oczywiście poza misjami fabularnymi będzie na nas czekać mnóstwo aktywności pobocznych, jak zbieractwo, crafting, zadania opcjonalne czy przejmowanie wrogich posterunków.

Nietrudno się domyślić, że w Far Cry: New Dawn będziemy walczyć przy użyciu zupełnie nowych rodzajów broni. Na materiałach poświęconych grze można zobaczyć na przykład kuszę strzelającą ostrymi tarczami. Jednak przyjdzie nam także strzelać z broni palnej. Ważną rolę będzie odgrywał crafting. Zebrane przez nas surowce będziemy mogli wykorzystać do ulepszania nie tylko naszego arsenału, ale także wspomnianej osady. Będą one także potrzebne do korzystania z pojazdów.

Podobnie jak w Far Cry 5, tak i tutaj będziemy mogli grać samotnie albo we dwójkę, w trybie sieciowej kooperacji. Tak czy inaczej, należy się spodziewać przygody na przeszło dwadzieścia godzin. A o tym, czy postapokaliptyczna próba Ubisoftu wypadnie lepiej niż Fallout 76, przekonamy się już 15 lutego przyszłego roku, kiedy to gra trafi do sklepów w wersjach na PC, PS4 i XONE.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy