Fani Wiedźmina 3: Dziki Gon krytykują CD Projekt RED

​Czy CD Projekt RED okradł graczy, wyrzucając z lokalizacji Wiedźmina 3: Dziki Gon pewne dla niektórych ważne słowo, które pada podczas rozmowy Ciri z Yennefer?

Wiedźmin 3: Dziki Gon to dość rozbudowana gra z interesującymi momentami wliczając do tego dialogi między postaciami. Nie ulega też wątpliwości, że dubbing buduje w grze dodatkowy klimat. Jednym z momentów zapadających w pamięć jest powrót Ciri do Kaer Morhen i jej powitanie z bliskimi osobami w tym Yennefer.

Właśnie wtedy czarodziejka nazywa dziewczynę "córeczką" co jest niezwykle wzruszające i jest pozostaje ważnym słowem, które okazuje się usłyszeli tylko gracze korzystający z polskiego podkładu głosowego. Tego zdania nie przetłumaczono w żadnych innych językach i wywołało to oburzenie wśród użytkowników Reddita, z czego część czuje się zwyczajnie okradziona przez tłumaczy.

Reklama

Ludzie nie rozumieją, dlaczego to zdanie zniknęło z innych wersji językowych i skrytykowało deweloperów. "Grałem w to po polsku i nigdy nie sądziłem, że to niezwykle ważne zdanie nie występuje w pozostałych tłumaczeniach" - pisze jeden z internautów.

"Do wszystkich niemówiących po polsku: jeśli czujecie się okradzeni, to powinniście. To głupota i nie rozumiem dlaczego CD Projekt RED tak postąpił" - wtóruje mu inny użytkownik Reddita. Waszym zdaniem wyrzucenie tego zdania z pozostałych lokalizacji to błąd Redów? Czy też uważacie ten dialog za niezwykle ważny dla produkcji?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy