Criterion Games bez swoich założycieli

We wrześniu gruchnęła wiadomość, że większość pracowników Criterion Games - około 65 osób - przeszła do pracującego nad Need for Speedem: Rivals Ghost Games, a w studiu twórców Burnouta pozostała niewielka grupa składająca się z 20 ludzi.

Wówczas nieśmiało mówiliśmy o symbolicznym końcu firmy, choć jej szefowie zapewniali, że nic takiego nie ma miejsca. Teraz trudno jednak tak nie mówić, kiedy z ekipy odeszli jej założyciele. Alex Ward, wiceprezes i dyrektor kreatywny Criterion Games oraz Fiona Sperry, dyrektor firmy, nie są już członkami studia.

Przedstawiciele Electronic Arts potwierdzili na łamach serwisu Polygon, że wspomniana dwójka, która w 2000 roku założyła zespół, odeszła z ekipy. Niestety powody nie są znane. Czy to oznacza, że mamy do czynienia z końcem Criterion Games?

Reklama

EA twierdzi, że nie - koncern zapewnia, że studio (a raczej jego pozostali pracownicy) pracować będą normalnie. Developerzy zajmują się obecnie tajemniczym projektem, który ma być zupełnie nową marką tworzoną z myślą o konsolach nowej generacji - w kwietniu wspomniany wyżej Ward zdradził, że nie będzie to ścigałka.

Powstawaniu gry przewodzi Matt Weber. Nie da się jednak ukryć, że rezygnacja dwóch czołowych postaci dla firmy jest poważnym ciosem. Co skłoniło założycieli Criterionu do odejścia? Nie wiadomo, ale Alex Ward "wyćwierkał" na Twitterze, że chciał zacząć od początku i wraz z Fioną Sperry postanowił założyć nowe studio. Szczegółów jednak brak.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Criterion Games | Burnout
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy