Bloodstained zalicza poślizg

Jeżeli tęsknicie za grami z wampirami w rolach głównych i z nadzieją wypatrujecie jakiś nowych tytułów, to niestety, ale musicie jeszcze poczekać.

Następca Castlevanii (a zarazem jeden z największych "growych" sukcesów w historii Kickstartera) potrzebuje więcej czasu. Znacznie więcej czasu. Ritual of the Night, crodwfundingowy prymus (zebrano ponad 5,5 mln dolarów!) nie ukaże się - jak pierwotnie zakładano - w 2017, ale dopiero na rok później.

Kiedy jednak dokładnie - na ten moment nie wiadomo. Ekipa Kojiego Igarashiego serwuje nam tyleż banalny, co istotny powód zwłoki - studio chce bowiem, by produkcja spełniała jej wewnętrzne wyśrubowane standardy jakości.

Cóż, po wtopie, jaką okazał się "duchowy następca" Mega Mana (tj. Mighty No. 9, też zresztą wielokrotnie przesuwany), Bloodstained ma trudne zadanie. Musi bowiem - na spółę z trzecim Shenmue - udowodnić, że finansowanie społecznościowe wciąż ma sens i może owocować nie tyle tytułami dobrymi, ile wybitnymi. I chyba warto dać mu w tym celu trochę więcej czasu.

Reklama
CD Action
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy