Anulowana wersja pierwszego Wiedźmina zaprezentowana na obrazkach

​Do sieci trafiły obrazki przedstawiające pierwszy projekt gry Wiedźmin, który ostatecznie trafił do kosza. Ponadto osoba odpowiadająca za ich upublicznienie zachowała także płytkę z grą z 2003 roku.

Nim w październiku 2007 roku w sklepach zadebiutował Wiedźmin autorstwa polskiego studia CD Projekt RED wiele lat wcześniej istniał projekt o tym samym tytule bazujący na silniku IC Engine (na nim powstał Mortyr), którego rozwój został porzucony w chwili, gdy odpowiadający za niego zespół zdał sobie sprawę, że opracowanie produkcji zajmie zbyt wiele czasu. Dodatkowo wówczas ekipa była na etapie przeprowadzki z Łodzi do Warszawy.

Oczywiście pierwsza wersja Wiedźmina była już na pewnym etapie rozwoju dlatego też należało oczekiwać, że mogły zachować się pewne materiały z nią związane. I tak się stało, a po latach materiałami z anulowanej produkcji pochwalił się były pracownik studia. Ryszard Chojnowski znalazł w swoich zbiorach interesującą płytę zawierającą wydanie Wiedźmina z czerwca 2003 roku.

Reklama

Z tej okazji udostępnił w sieci parę obrazków z gry, w której o dziwo nie było słynnego Geralta z Rivii a gracz przejmował kontrolę nad żeńską postacią. Najpewniej w domyślnym założeniu chciano żeby to gracz zamiast kierować gotowym bohaterem mógł sam stworzyć swoją postać. Finalnie Wiedźmin, który debiutował prawie 13 lat temu funkcjonuje na silniku Aurora znanym np. z Neverwinter Nights i należy przyznać, że jak na tamte lata gra pod względem wizualnym potrafiła wywrzeć miłe wrażenie.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów przyniósł pod względem engine kluczową zmianę, ponieważ dwójka powstała w całości na autorskim rozwiązaniu REDengine, którego ulepszone wydanie wykorzystano także w przypadku Wiedźmina 3: Dziki Gon. Dodatkowo silnik będzie obecny również w mającym premierę w kwietniu Cyberpunku 2077. Bez wątpienia materiały udostępnione przez Ryszarda Chojnowskiego pozwalają zobaczyć nieco inne podejście twórców do tego, co ostatecznie wykreowano. Przy okazji pojawia się też pytanie, jak potoczyłaby się seria, gdyby przytoczony projekt doprowadzono do końca?

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy