Andrzej Sapkowski: Wiedźmin to klasyczne fantasy i nie ma nic wspólnego ze słowiańskością

Wiedźmin /materiały prasowe

​Czy Wiedźmin jest słowiański i polski? Według samego autora uniwersum nie ma z nimi absolutnie nic wspólnego.

Andrzej Sapkowski w wywiadzie dla gazety "Książki. Magazyn do czytania" odniósł się do kwestii słowiańskości czy polskości w serii powieści Wiedźmin. Autor sagi przyznał, że mamy do czynienia z klasyczną opowieścią fantasy i nie ma ona nic wspólnego ani ze słowiańskością ani z polskością. Wprawdzie Sapkowski powiedział, że Geralt nosi całkiem słowiańskie imię, są nawet słowiańskie nuty, a także leszy oraz kikimora, ale pojawiają się także postaci syrenki czy Bestii.

Pisarz całość uznaje za klasyczne fantasy i kanoniczne zaś słowiańskości w niej "jak rzekł Wokulski Starskiemu, tyle, co trucizny w zapałce". Zapewne niektórzy poczują rozczarowanie słowami Sapkowskiego doceniającymi Wiedźmina m.in. za elementy słowiańskości widoczne w grach.

Reklama

W tym przypadku twórca wiedźmińskiego uniwersum kolejny raz zaznaczył, że nie należy stawiać na równi książek oraz stworzonych na ich podstawie gier czy ekranizacji. Choć jak sam przyznał w żadnym razie nie umniejsza roli tego rodzaju adaptacji, ale nadal są czymś innym. Sapkowski odniósł się również do serialu Netfliksa na podstawie jego sagi przyznając, że cały pierwszy sezon obejrzał jeszcze przed grudniową premierą na popularnej platformie. Ponadto drugi sezon zostanie oparty głównie na powieściach nie opowiadaniach.

Co ciekawe pisarz potwierdził też, że nagły wzrost popularności jego twórczością, która była widoczna przykładowo na Amazonie zawdzięcza adaptacjom, aczkolwiek nie zamierza dziękować za to technologiom. Jeśli chodzi o nowy sezon serialu to zgodnie z dostępną informacją prace na planie już ruszyły i okazuje się, że niesławne zbroje Nilfgaardu pozostanę niezmienione.

Dodatkowo zdradzono, że do obsady w ramach gościnnego występu dołączy Mike Wood, który zagra jednego z żołnierzy Niflgaardu. Plotki sugerują, że w kolejnych odcinkach widzowie byliby świadkami treningu Ciri w Kaer Morhen więc na ekranie musiałby się pojawić także Vasermir, którego mógłby zagrać znany z serii Gwiezdnych wojen Mark Hamill.

Marcin Jeżewski - ITHardware.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wiedźmin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy