Alienware Area-51: PC dla graczy z innej planety

Firma Alienware ujawniła niedawno swój najnowszy flagowy produkt z rodziny gaming PC.

Area 51 wyposażona została w nowy procesor Intela - Core i7 Extreme - który zamknięto w ergonomicznej, trójkątnej obudowie.  W środku znalazło się miejsce na trzy pełnowymiarowe karty graficzne oraz sloty na pamięć RAM DDR4. Czy to wystarczy by przekonać konsumentów do zmiany swoich dotychczasowych, wysłużonych pecetów?

Konkurencja może się nie zgodzić, ale rzeczywistość jest brutalna - to Alienware wyznacza trendy w sektorze stacjonarnych pecetów przeznaczonych stricte do gier - trudno ukryć, że większość trudniących się tym "rzemiosłem", w mniej lub bardziej dosadny sposób, "inspirowało" się wcześniejszymi desktopami amerykańskiej firmy. Jak stwierdzili przedstawiciele Alienware, doszło nawet do tego, że projektując najnowszą edycję "Strefę-51", długo zastanawiano się nad ostatecznym designem - podobno każdy kolejny, w zamysłach ewolucyjny, koncept, kończył się delikatnym "odgrzewaniem" wzorów, na których bazowały produkty ich lub pozostałych producentów - a tego za wszelką cenę chciano uniknąć.

Reklama

Naśladowanie to pójście na łatwiznę, Alienware zdecydowało się podążać zupełnie inną drogą. Stąd, dla niektórych może nieco zaskakujący, trójkątny model Area-51. Kształt, który ochrzczony został kodową nazwą - Triada - może z początku wydawać się nazbyt przekombinowany, ale jak zapewniają projektanci - to całkiem rozsądne i nieprzypadkowe podejście do tematu. Na nachylonych pod kątem panelach przednim i tylnym znajdziemy napęd optyczny i porty.

To bardzo dobre rozwiązanie w szczególności, kiedy zechcemy umiejscowić jednostkę pod biurkiem - w takim wypadku dostęp do czytnika płyt jest zdecydowanie wygodniejszy. Dodatkowo nadmienić trzeba, że tylna część obudowy jest podświetlana, a wszystkie trzy narożne punkty zostały dodatkowo wzmocnione, dzięki czemu można ich używać jako uchwyty przy przenoszeniu komputera z miejsca na miejsce. Jakby tego było mało - wszelkie krawędzie zostały pozaokrąglane, co ogranicza ewentualne, niezbyt przyjemne, bliskie spotkania "róg-noga" do minimum.

Pochylenie tylnego panelu nie jest także bez znaczenia, jeśli chodzi o chłodzenie - dzięki zastosowanej obudowie, z powodzeniem możemy dopchnąć komputer do samej ściany bez stresu, że w ten sposób zatkamy część wylotów powietrza - tam gdzie klasyczne obudowy miałyby problem, Area-51 ma jeszcze sporo przestrzeni do swobodnego odprowadzania ciepła.
Aby dostać się do wnętrza Strefy-51 należy odpiąć spore, przypominające solidne włazy, boczne panele, które zbudowane zostały z wyjątkowo wytrzymałych materiałów - a przynajmniej robią zdecydowanie lepsze wrażenie niż zginające się pseudo-blachy, które można spotkać w większości podstawowych modeli.

Środek wydaje się być maksymalnie funkcjonalny i uproszczony do tego stopnia, że raczej trudno byłoby się w nim pogubić. Dla przykładu sloty na dyski twarde, a jest ich pięć, przylegają do prawej ściany, dzięki czemu instalacja nowego, lub dodatkowego HDD nie nastręcza żadnych problemów. Z kolei zasilacz położony został na dole obudowy. Nad nim miejsce znalazły, ułożone pod kątem, sloty na karty graficzne w standardzie PCI. Aby jeszcze bardziej uprzyjemnić i ułatwić poruszanie się po "bebechach" nowego egzemplarza Area-51, wnętrze zostało dodatkowo podświetlone kolorowymi diodami.

Oczywiście opisywana wyżej jednostka nie mogła być nosić nazwy Alienware, gdyby nie charakteryzowała się skrajnie ekstremalnie potężną specyfikacją. Trzeba przyznać, że producenci "Strefy-51" nie żałowali sobie. I tak, w dużym uproszczeniu ujmując, w środku zainstalujemy m.in. sześcio- lub ośmio-rdzeniowe procesory Intel Core z serii Extreme, maksymalnie trzy pełnowymiarowe karty graficzne oraz pamięć RAM DDR4.

Specyfikacja:

  • 6- lub 8-redzniowy procesor Intel Core i7 Haswell-E (fabrycznie podkręcony,chłodzony cieczą),
  • płyta główna Intel X99 Express,
  • pamięć RAM DDR4 2133MHz,
  • trzy sloty na karty graficzne,
  • zasilacz o maksymalnej mocy do 1.5KW,
  • miejsce na pięć dyskó SSD + HDD,
  • karta sieciowa Intel w standardzie 802.11ac,
  • łączność - moduł Bluetooth 4.0.

Co tu dużo pisać - nowa Area-51 wygląda jak milion dolarów. Alienware kolejny raz udowodniło, że potrafi zaskoczyć, budując super wydajny komputer do gier o oryginalnym designie, na widok którego trudno znaleźć inne określenie, jak tylko - epicki!

Jeżeli zaintrygował was nowy flagowiec Alienware i chcielibyście, aby znalazł się także na wyposażeniu waszych gospodarstw domowych, to musicie wiedzieć, że Area-51 trafi do amerykańskich sklepów jeszcze w październiku, reszta świata będzie musiała poczekać do świąt. Z pewnością jednak w tym wypadku oczekiwanie będzie najmniejszym problemem. Sprzęty Alienware nie należą do najtańszych, a w tym wypadku lepiej przygotować się na wydatek rzędu dobrych kilku tysięcy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alienware
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy