Wyścig Wykrętów

Producent: K-D Lab

Dystrybutor: MANTA Multimedia

Data premiery: listopad 2001

Rodzaj gry: zręcznościowa

Wymagania: PIII-500, akcelerator 3D, 64 BM pamięci, CD-ROM, twardy dysk, karta dźwiękowa, system Windows 98/ME/2000

Ocena: 8/10


"Czerwony bolid z impetem wchodzi w zakręt. Z piskiem opon skręca na centymetry przed bandą.

Odzyskuje prędkość i rusza sekundę przed tym, gdy zdalnie sterowana rakieta uderza w ścianę

za nim. Wściekły kierowca odpala kleistą pułapkę w niecelny pojazd goniącego i pewien efektów

Reklama

rusza ku swemu następnemu rywalowi..."


Nieee, to nie kolejny "Carmageddon". Najnowsza produkcja K-D Lab jest bezkrwawa i nie ma zbyt wiele

wspólnego z morderczym tempem jazdy szalonych taksówkarzy. Poza może samym morderczym tempem z dużą

ilością szaleństwa. Ale na pewno nie piły tarczowe, rakiety i miny. Eeee... może kilka. Oraz

kilkanaście sztuk innych gadżetów, skutecznie utrudniających życie przeciwnikom. Jednak autorzy

"Wyścigu Wykrętów" postawili na maksymalną, odjazdową zabawę, z dużą

dawką humoru, a nie na efekt wywołany przez hektolitry krwi i innych płynów ustrojowych wyciekających

z przeciwników.



Tak najnowszą produkcję K-D Lab reklamuje stosunkowo młody na naszym rynku dystrybutor - Manta Multimedia. Ile jest w tej pełej zachwytów opinii prawdy? Ciężko powiedzieć, dopóki nie ma się gry w ręce... I stało się - dotarła do nas finalna wersja Wyścigu Wykrętów, więc nie mogłem odmówić sobie przyjemności przetestowania gry wydanej przez mało znaną firmę.

Instalacja - klasycznie. Pytania o katalog, trochę danych na twardy dysk, żadnych problemów nie zauważyłem. Pojawia się kilka ikonek odpowiadających za konfigurację grafiki, uruchomienie oraz usunięcie gry z twardego dysku. Jednym słowem - standart.

Oczywiście nie powinno nikogo zdziwić to, że gra wykonana jest w pełnym 3D i co do jakości grafiki - konfigurator pozwala na ustawienie rozdzielczości od 640*480 do 1600*1200, w 16 lub 32-bitowym kolorze, z kilkoma opcjami co do szczegółowości grafiki. To też niejako standart w dzisiejszych produkcjach.

Uruchamiam grę... wita mnie intro, które wskazywałoby, iż Wyścig Wykrętów (WW) to gra skierowana do młodszych graczy - wiek 6-10 lat. Prosta historyjka, ozdobiona średnio zabawnymi rysunkami, jakoś nie trafiła w mój gust. Cóż - ja chyba za stary jestem. Potem było już lepiej. Przejrzyste menu, możliwość gry w pojedynkę lub z kolegą - to informacja, że mamy do czynienia z klasyczną grą zręcznościową. No i dobrze - w końcu to właśnie wynikało z szumnych zapowiedzi Manta Multimedia.

Konfiguracja klawiatury, grafiki, start. Pojawia się kilka "wózków" do wyboru. Wózki - to może zła nazwa. Te cusie wyglądają jak doniczki z kwiatami na kółkach. Jest też jeden drewniany kolega - imć Hebel. Każdego zawodnika charakteryzują parametry takie jak energia, przyspieszenie i prędkość maksymalna. Wybieram więc najbardziej sympatycznego - Hebla. Krótki przejazd po okolicy i znajduję pierwszą trasę - no to wchodzimy, Panowie i Panie.



Jessst... pięciu zawodników na starcie, wśród nich mój Hebel. Kamera robi krótki przejazd po trasie a ja zastanawiam się po co te wszystkie butelki, piłki, kostki i inne akcesoria porozmieszczane na planszy z grą. Odliczanie przed startem i jaaazzzdaaaa... Ha - to mało powiedziane. CHAOS! To, co się dzieje na planszy z grą - tego się nie da opisać. Czad nie z tej ziemi - trzeba się wykazać niemałym refleksem, żeby ominąć wszystkie przeszkody na drodze, zdążyć zaatakować przeciwników i usunąć się przed ich atakami. Będziecie jeździć, pływać, latać... A wszystko to na bajecznie kolorowych i ekstremalnie urozmaiconych w różnego rodzaju przeszkadzajki i pomagacze.

Sam wyścig to jeszcze nie wszystko. Cały czas mój Hebel zbierał jakieś tajemnice butelki, napotykane tu i ówdzie na trasie. Okazało się, że za te buteleczki mogę kupić różnego rodzaju "czary" - pomagające mi wygrać kolejne wyścigi, bądź też wywołujące zbiorową Sodomę i Gomorę na planszy, dzięki czemu Hebel może objechać pozornie szybszych przeciwników.

Do czego bym się przyczepił? Hmm na niższych rozdzielczościach wszystkie elementy na trasie wyścigu są tak duże i tak "znienacka" się pojawiają, że czas reakcji musi być skrócony praktycznie do zera... i w efekcie ładujemy w kolejne przeszkody. Od 1024*768 już jest lepiej.

Kolejna sprawa - wymagania sprzętowe. Natłok obiektów 3D powoduje, że PIII-500 z kartą Diamond Viper opartą o S3 Savage 16MB nawet z rozdzielczościa 640*480 radzi sobie średnio. Dlatego posiadacze słabszych blaszaków - odpuśćcie sobie raczej ten tytuł, po co się męczyć z niedynamiczną grą...



Generalnie grę oceniam pozytywnie i to dość wysoko. Najbardziej zapewne zadowoleni będą z niej młodzi posiadacze mocnych PC, bo gra jest bardzo kolorowa, bardzo dynamiczna, można przy niej spędzić naprawdę dużo czasu. Nie ma rażących programistycznych niedoróbek i to też jest bardzo duży plus dla tego produktu. Cóż więcej można dodać - ot więcej niż poprawna zręcznościówka.



Jurand

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: akcelerator | Manta | dystrybutor | multimedia | wyścig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy