Wymówka

Przychodzi mąż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.

- Za co kochanie? - pyta mąż.

- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki.

- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy mąż.


Za tydzień przychodzi mąż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.

- Ale za co kochanie?

- Twój koń do ciebie dzwonił!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama