Wii powtórką z historii?

Dziennikarze serwisu Gameworld Network spekulują, że przyszłość nowej stacjonarnej konsoli od Nintendo może nie być tak świetlista, jak się dziś wydaje wielu ludziom. Powodem ewentualnej porażki systemu będzie jego "rewolucyjna" innowacyjność.

Przed laty istniały takie wynalazki, jak PowerGlove, U-Force i Sega Activator. Dziś o wytworach tych pamiętają tylko nieliczni. Wszystkie trzy urządzenia łączy z kontrolerem Wii zastosowanie czujników ruchu. Znikły z rynku za sprawą mało precyzyjnego odwzorowania ruchów gracza podczas zabawy.

PowerGlove opracowała firma Nintendo pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia. Użytkownik NES-a korzystał z "rękawicy mocy" poprzez nałożenie jej na jedną z dłoni. Przyrząd zasłynął na krótko za sprawą filmu komediowego "The Wizard" ("Czarodziej"), w którym rywal głównego bohatera, jako zatwardziały gracz, korzystał z rękawicy, dzięki czemu był prawie nie do pokonania. Ostatecznie przegrał wraz z przyrządem za sprawą jego niedopracowania.

Kolejnym krokiem na drodze kontrolerów rozpoznających ruchy gracza był U-Force. Ten stworzony również z myślą o konsoli NES przez firmę Broderbund przyrząd ironicznie został określony w reklamach jako "tak gorący, że nikt nie może go dotknąć". Narzędzie przypominało wyglądem małą rozkładaną teczkę z powierzchnią od wewnątrz wyposażoną w czujniki, które rejestrowały ruchy ręki gracza na ruchy jego bohatera w grze. Gesty było można też zmieniać, ustawiając je w opcjach urządzenia, niestety oprogramowanie urządzenia słabo sprawdzało się w praktyce.

Sega Activator był już kontrolerem dla nowszej technologicznie konsoli Sega MegaDrive (znanej też jako Sega Genesis). Wieloletni rywal Nintendo opracował "krąg", który po postawieniu na podłodze i wejściu doń miał rozpoznać ruchy nie tylko rąk, ale i całego ciała jego użytkownika. Poszczególne części narzędzia odpowiadały za wysyłanie wiązek podczerwieni i rozpoznanie ruchu rąk i nóg gracza. W niektórych grach korzystanie z przyrządu pozwalało nawet na uruchomienie bonusowych zdolności postaci. Problemem były: długa kalibracja urządzenia, możliwość zabawy tylko w pomieszczeniach o odpowiednim oświetleniu oraz szybkie zmęczenie gracza.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyszłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy