Więcej religijnego RTS-a mimo protestów

Minął prawie miesiąc od światowej premiery strategii czasu rzeczywistego "Left Behind: Eternal Forces".

Produkcja - według amerykańskich organizacji religijnych - promuje przemoc i nietolerancje. Według recenzentów zaś jest pozycją o miernej jakości mimo ciekawej koncepcji. Wreszcie według twórców zasługuje już na kontynuację.

Amerykańskie stowarzyszenia m.in. CrossWalk America, Christian Alliance for Progress, The Center for Progressive Christianity oraz The Beatitudes Society zaczęły kampanie na rzecz zbojkotowania i wycofania ze sprzedaży gry "Left Behind: Eternal Forces". Ich zdaniem tytuł w negatywnym świetle przedstawia chrześcijańskie wartości i zachęca do ich naginania.

"Left Behind: Eternal Forces" to gra bazująca na serii powieści Tima LaHaye'a i Jerry'ego B. Jenkinsa. Wzbudzający kontrowersje cykl traktuje o wydarzeniach, jakie mogą mieć miejsce w obliczu apokalipsy. Podczas zabawy gracz wciela się w rolę przywódców dwóch nacji, na które podzielili się w obliczu końca świata mieszkańcy Nowego Jorku: "Tribulation Forces" (siły dobra) oraz "Global Community Peacekeepers" (siły zła).

Użytkownicy podczas bitw na ulicach miasta mogą korzystać z ponad 30 typów różnych oddziałów posługujących się rozmaitymi zdolnościami i atrybutami. Zdaniem krytyków zdarzenia te wymagają zabijania chrześcijan i niechrześcijan, uczą młodzież że aktywiści to "wilki w owczych skórach", że gwiazdy rocka to "budzący grozę oponenci", a lekarze i pielęgniarki to siły zła, które muszą zostać wyeliminowane. Do tego w grze pojawia się stwierdzenie, że Antychryst to "jeden z rządzących światem oszustów poszukujących pokoju dla ludzkości" (w cyklu "Left Behind" jest nim fikcyjny sekretarz generalny ONZ zwany Nicolae Carpathia, podobnie zwany był jeden z historycznych prezydentów Rumunii - przyp. red.), co zdaniem przeciwników uczy graczy, iż ci, co poszukują pokoju, są źli.

Troy Lyndon, prezes Left Behind Games, broni gry następująco: "Nie ma tu żadnego 'nawróć lub zgiń'. Nie ma też śladów krwi oraz nieuzasadnionej przemocy jakiegokolwiek rodzaju. Left Behind Games chce wywierać pozytywny wpływ na branżę, która tradycyjnie posiada mroczny wpływ na graczy i cały świat".

Dzień po tym oświadczeniu deweloper wydał informacje prasową zapowiadającą drugą edycję "Left Behind: Eternal Forces", która będzie korzystać z technologii opracowanej przez studio Big Huge Games i użytej w przebojowych strategiach czasu rzeczywistego "Rise of Nations" oraz "Rise of Legends".

Przybliżony termin premiery kontynuacji nie został podany.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy