Viewtiful Joe - PS2

Platforma: PlayStation 2, GameCube
Wydawca: Capcom
Deweloper: Team Viewtiful
Dystrybutor PL: Electronic Arts Polska
Tryb 60 Hz: TAK!
Gatunek: Akcja / bijatyka 2D
Ocena: 9/10

Pozycja, która podbiła serca wielu użytkowników konsol GameCube, teraz nadchodzi w edycji dedykowanej konsoli PlayStation 2. Co ciekawe, dostępna jest już na sklepowych półkach w przedziale cenowym oscylującym w granicach jedynie 70 złotych. Temperatura waszego ciała powinna wzrosnąć na myśl o powrocie do korzeni, gdyż "VJ" osadzony jest w realiach "przewijanej" bijatyki 2D.

Czy "Viewtiful Joe" zostanie zapamiętany jako idealny przedstawiciel dwuwymiarowych gier akcji na konsolach stacjonarnych, a może utkwi nam we wspomnieniach jako nudnawy szpil do rozegrania w 15-minutowej sesji? Werdykt poniżej!



Jak Joe stał się herosem dowiecie się z intro wprowadzającego nas w tajniki fabuły "Viewtiful Joe". Historia nie jest długa, oryginalnością także nie grzeszy, aczkolwiek samo wykonanie oprawy wizualnej potrafi miło zaskoczyć. Nie pomyślcie tylko, że mamy do czynienia z rewolucją graficzną - co to, to nie. Dzieło developera "Team Viewtiful" zostało w pełni wykonane techniką cell-shading - nałożono rysunkowe tekstury na trójwymiarowe obiekty. Ten patent idealnie zestrojony z wyważonym nasyceniem barw nadaje grze niezwykłego klimatu! Mamy dosłownie wrażenie uczestnictwa w animowanym filmie kreskówkowym - prawdziwe dzieło sztuki.

Tła, scenerie utrzymane są w komiksowej konwencji, co skutecznie wprowadza nas w "lajtowy" nastrój. Architektoniczne rozplanowanie poziomów zezwala na poruszanie się metodą scrollowaną - w lewo lub w prawo. Artystycznych smaczków nie trzeba się doszukiwać, gdyż "Viewtiful Joe" bombarduje nas efekciarskim stylem bycia od pierwszych sekund swej wirtualnej egzystencji. Płynność i animacja głównego bohatera nasuwają podświadomie wizję zrzucania ruchów metodami motion-capture, choć tak naprawdę "VJ" nie ma z tym nic wspólnego :).



Wyznania graczy

Skoro przyspieszamy tempa, to warto skupić się na zadymie, jaką możemy wykreować z pomocą naszego bohatera. Świeżutkie doznania oraz emocje towarzyszące nieziemskim wyczynom najlepiej zobrazuje komentarz Bartqa z forum Świata Nintendo: "O jaaa, to jest ZAJEDWABISTE! Normalnie wczoraj Joe poleciał u mnie wieczorkiem w tosterek i od tamtej chwili biegam po mieszkaniu wykrzykując HENSHIN A GO GO BABY! Wyobraźcie sobie akcję z helikopterem. V-Power spadł prawie do zera. Z helikoptera wyskakują robociki. Trach, trach - 2 poszły, nagle drugi zachodzi, a wiec SLOOOOW! Trzask prask, i tracimy swą 'viewtifulowość'. Podlatuje helikopter. Bieeeg! Helikopter poczyna nas gonić strzelając z karabinu. Strzały ledwo dochodzą Joego. I w tym momencie V-power się naładował. Henshin a go go baby! SLOOOOW - Odwrót. Owiniecie wokół pocisku. Odbicie drugiego, podbicie następnego. Helikopter spada z powodu słowa, ZOOM IN i seryjka zakończona. 360-barrel! 260 V-Points. Oh yeah!!! To jest gra!".



Pytacie, czym "Viewtiful Joe" pozytywnie zaskakuje? Oto odpowiedź w telegraficznym skrócie:
- zaimplementowanymi nowinkami wśród platformowych gier akcji,
- żywiołowym, komicznym i zabawnym stylem kreskówkowej otoczki,
- różnorodnością wizualnych efektów przyczynowo-skutkowych, uzależnionych od naszych popisów.



Reasumując

Jeśli z sentymentem wspominacie czasy, kiedy było Wam dane wprawiać w osłupienie najbliższe otoczenie przyjaciół, wyczynami w bijatykach na platformę SNES, to po pozycję "Viewtiful Joe" musicie sięgnąć obowiązkowo! Wysokie noty zachodnich serwisów nie były bezpodstawne - przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Grę warto pokochać m.in. za oryginalne patenty ze spowalnianiem i przyspieszaniem czasu, old-schoolowy klimat, setki efekciarskich kombosów i oryginalność oprawy AV. Uwaga: ta gra uzależnia!

Marcin "MartineZ" Brodowski

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy