Układ hamulcowy

Układ hamulcowy to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy, element samochodu. Dzięki temu "wynalazkowi" można się szybciej (bądź wolniej) zatrzymać z mniejszych czy też większych prędkości. Niby nic szczególnego - tarcza, klocki dociskające do niej i tworzący się naturalny opór wywołany siłą tarcia pomiędzy tarczą a klockiem - a jednak właśnie do usprawnień układu hamulcowego producenci samochodów i firmy tuningowe przykładają dużą wagę. Aby Wam uzmysłowić, jak ogromna odpowiedzialność spoczywa na właśnie układzie hamulcowym, musimy najpierw poznać teoretyczną zasadę działania owego podzespołu (a raczej kilku podzespołów składających się na jedną całość)...

Reklama



Proces hamowania rozpoczyna się w momencie naciśnięcia przez kierowcę pedału hamulca. Rośnie ciśnienie w układzie hamulcowym na drodze pedał hamulca -> pompa hamulcowa. Pompa jest to pewnego rodzaju "wzmacniacz" i z kilkukrotnie większą siłą, niż kierowca depcze na pedał, odpychane są w zaciskach układu hamulcowego. Te z kolei dociskają klocki do tarczy hamulcowej i dzięki powstałej sile tarcia koła są zatrzymywane. Gdzie więc leży problem? Otóż w czasie tarcia klocka o tarczę hamulcową (bądź o bęben) wytwarza się ogromna temperatura i wszystko zaczyna... no właśnie, co zaczyna się dziać?



Trący o tarczę hamulcową klocek zaczyna nagrzewać tarczę oraz nagrzewa się sam. Temperatura tych dwóch elementów rośnie nierzadko w setki stopni Celsjusza. Płyn hamulcowy, pod wpływem panującego w układzie ciśnienia na drodze pompa hamulcowa -> tłoczki, zaczyna się także niebezpiecznie nagrzewać. Powyżej pewnej temperatury klocek traci swoje właściwości cierne, zaczyna wytwarzać się pomiędzy klockiem a tarczą hamulcową poduszka gazowa i hamowanie jest coraz gorsze. Ponadto tarcza hamulcowa nagrzewając się zmienia swój kształt - wygina się - i pojawia się bicie układu kiewniczego. Do tego wszystkiego dojść może jeszcze do zagotowania się płynu hamulcowego i w tym momencie samochód praktycznie przestaje hamować. Jak więc producenci oraz firmy tuningowe usiłują sobie radzić z tym wszystkim?



W rajdach i w samochodach o sportowym zacięciu stosuje się znacznie lepszej jakości klocki hamulcowe i tarcze w porównaniu do elementów montowanych fabrycznie i przy jeździe wyczynowej po prostu nie wystarczających. Pojawiają się tarcze wzmacniane, nawiercane, ba - nawet ceramiczne o wysokiej odporności na odkształcanie się przy nawet bardzo wysokich temperaturach oraz o ogromnej żywotności. Co więcej - mają znacznie większą średnicę, niż w samochodach cywilnych - większa tarcza wolniej się nagrzewa i szybciej wytraca ciepło.

Klocki hamulcowe są twardsze, znacznie później wytwarzające poduszkę gazową, niestety w większości przypadków ich temperatura pracy jest przesunięta w górę - oznacza to, że gorący klocek owszem, hamuje znakomicie, ale klocek zimny nie hamuje praktycznie wcale. Zauważcie, jak rozgrzewają się wyczynowe tarcze w autach rajdowych - świecą na czerwono a z kół unosi się dym. Takiego efektu nie da się osiągnąć w samochodzie cywilnym - powyżej pewnej temperatury układ hamulcowy przestanie działać.



Na koniec o elektronice, ponieważ ona jako ostatnia zawitała w układach hamulcowych i jest raczej tylko dodatkiem do mechanicznego osprzętu. Bardzo popularnym ostatnimi czasy stał się ABS - elektroniczny korektor siły hamowania, zapobiegający blokowaniu się kół podczas hamowania. Myli się ten, kto sądzi, że założeniem konstruktorów ABS-u było skrócenie drogi hamowania. Założenie było inne - samochód w trakcie gwałtownego hamowania nie mógł tracić sterowności - aby dało się ominąć nagle pojawiającą się na drodze przeszkodę. I co się okazuje - samochód z wyłączonym ABS-em zatrzymuje się o wiele wcześniej np. na lodzie, suchym asfalcie czy też śniegu. Wynika to z minimalnych opóźnień, z jakimi układ reaguje odpuszczając i dociskając tłoczki do tarcz, przez co co prawda koła nie są blokowane, ale momenty odpuszczenia tłoczków nieco wydłużają drogę hamowania. Poza tym mając ABS bardzo ciężko jest wprowadzić w kontrolowany poślizg auto z przednim napędem i gorzej jest auto w poślizgu kontrolować. Dlatego w rajdowych samochodach układu tego się po prostu nie montuje.



Tomasz Jarnot

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tarcza | temperatura | układ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama