Twierdza 2: Deluxe

Producent: FireFly Studios
Wydawca: Take 2 Interactive
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: RTS
Data wydania: 8 marca 2006
Wymagania sprzętowe: Pentium III 1,4 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 32 MB, Windows 98/ME/2000/XP, DirectX 9.0, 2.5GB HDD
Cena detaliczna: 79,90 PLN
Ocena: 6.5/10

Ostatnimi czasy bardzo często zdarza mi się testować gry, które wydawane są w naszym kraju z dużym opóźnieniem w stosunku do premier światowych. Nie inaczej jest w przypadku drugiej części "Twierdzy", która w Stanach Zjednoczonych zadebiutowała przeszło rok temu, a w Polsce ukazała na początku marca bieżącego roku. Przyczyn tego stanu rzeczy można by doszukiwać się w tym, że ostatnie dodatki do pierwszej części "Stronghold" były słabe i przez to możliwe, że polski dystrybutor wahał się z polonizacją niniejszym opisywanej gry. Koniec końców - druga część "Twierdzy" pojawiła się na polskich półkach sklepowych, a długi czas oczekiwania został polskim graczom wynagrodzony ciekawymi dodatkami. O nich jednak napomknę nieco później, a teraz pozwolę sobie przejść do sedna recenzji.

Warto wiedzieć o tym, że oczekiwania związane z "Twierdzą 2" były bardzo duże. Trudno się temu dziwić, bowiem panowie FireFly Studios dosyć skutecznie podgrzewali atmosferę wokół tego tytułu i w efekcie wszyscy spodziewaliśmy się swoistej rewolucji, która miała wynieść tę grę na szczyty list najlepiej sprzedających się tytułów. W sumie oczekiwania były wielkie, ale efekt końcowy - w moim mniemaniu - wzbudza uczucie sporego niedosytu.

Akcja gry przenosi nas w czasy średniowiecza. Jak wszyscy dobrze wiemy - w wiekach średnich jednym z ulubionych zajęć szlachciców było paranie się wojaczką, dlatego też niemal wszystkie ich czynności życiowe były podporządkowane obronie własnych ziem i podbijaniu sąsiadów. "Twierdza 2: Deluxe" to typowa strategia czasu rzeczywistego z bardzo dobrze rozbudowanymi wątkami ekonomicznymi. Kampania została podzielona na część ekonomiczną oraz militarną. Producentom zabrakło jednak zdecydowania i w efekcie oba typy kampanii zawierają elementy i ekonomiczne, i wojskowe - bez większego podziału.

Z bólem przyznaję, że fabuła gry nie należy do najbardziej porywających. Bardzo często miałem wrażenie, że nie biorę udziału w kampanii, lecz wykonuję tylko misje pojedyncze. Od strony ekonomicznej gra prezentuje się całkiem nieźle. Budynków możliwych do wybudowania jest multum. Aby nasza twierdza sprawnie funkcjonowała, musimy zadbać o wiele rzeczy. Sprawą nadrzędną jest zapewnienie ludziom żywności i surowców. W tym celu możemy postawić szereg budowli pozwalających na własną produkcję poszczególnych dóbr, ale w razie jakiegoś niedoboru surowca można udać się na targowisko, gdzie za odpowiednią sumę pieniędzy uzupełnimy braki. Pieniądze, będące podstawą gospodarki, zdobywamy nakładając na poddanych podatek. Aby gotówka stale docierała do skarbca, potrzebni są poborcy podatkowi. Będą oni przemieszczać się po całym królestwie zdzierając z biednych chłopów odpowiednią ilość złota, tym niemniej może zdarzyć się tak, że nasi poborcy zostaną w trakcie drogi napadnięci i obrabowani, wobec czego pieniądze do skarbca nigdy nie trafią.

W miarę rozwoju królestwa nieuniknione będą kłopoty związane z różnego rodzaju epidemiami. Ulice zapełnione odpadami i pełne szczurów piwnice domostw gwarantują wybuch groźnej dla życia mieszkańców choroby. Z kolei aby pozbyć się ryzyka wzrostu przestępczości, musimy zbudować strażnicę, sądy oraz gildię katów. Każdy złapany złoczyńca będzie osądzony, a następnie poniesie odpowiednią do czynu karę. Należy pamiętać także i o tym, że nasi poddani czasami będą chcieli odpocząć do trudów dnia codziennego i wobec tego można im zorganizować turnieje rycerskie bądź tańce na zamkowym dziedzińcu. Najważniejsza informacja jest taka, że wiele budynków, a co za tym idzie dóbr w nich produkowanych, jest ze sobą wspólnie połączonych. "Twierdza 2: Deluxe" przypomina pod tym względem serię "The Settlers". Przykładowo do stosowania praktyk religijnych nie wystarczy tylko sam kościół, ale przedtem trzeba go jeszcze wyposażyć w świece. Te zaś są produkowane w odpowiedniej manufakturze, która materiał do tworzenia świec bierze z pasiek. Takich zależności jest bardzo wiele i nierzadko można się w tym wszystkim pogubić, tym bardziej, że ten cały system gospodarczy nierzadko potrafi zawodzić.

Wątek militarny w "Twierdza 2: Deluxe" prezentuje się całkiem ciekawie, a duża w tym zasługa sporej różnorodności jednostek. Każda z nich posiada odmienne cechy i kompletując armię trzeba zadbać o odpowiednią harmonię pomiędzy poszczególnymi jednostkami. Niestety, tak jak nie ma róży bez kolców, tak i w tym aspekcie gry nie uniknięto błędów. Najpoważniejszy z nich jest taki, że producenci całkowicie zapomnieli o powiadomieniach mówiących o zagrożeniach. Przez to często zdarzało się, iż nie wiedziałem o tym, że moje jednostki czy budynki są atakowane.

Sztuczna Inteligencja komputera nie prezentuje się najlepiej. Komputer zwykle atakuje w ten sam sposób, dlatego po kilku bataliach nie będzie raczej w stanie nas niczym nowym zaskoczyć. Szkoda, bowiem ten element można było lepiej dopracować i wtedy przyjemność płynąca z gry byłaby o wiele większa.

Dystrybucją "Twierdzy 2: Deluxe" na terenie Polski zajęła się firma Cenega Poland. Wprawdzie grę wydano z wielkim opóźnieniem, to w zamian za to otrzymaliśmy najnowszy patch do gry oraz materiały ukazujące przebieg prac nad tym tytułem. Sama polonizacja nie wypadła źle, poza tym, że gdzieniegdzie można zauważyć pewne błędy w tłumaczeniu. Na deser zostaje jeszcze bogata w niespełna 80 stronic instrukcja, która bardzo dokładnie przedstawi nam realia panujące w grze.

Oprawa graficzna ogólnie wygląda całkiem przyzwoicie. Kamerę można dowolnie oddalać i przybliżać oraz obracać w lewą czy też prawą stronę. Zmagania militarne oglądane z dalszej perspektywy wyglądają imponująco, natomiast w przybliżeniu wszystko już wygląda o wiele gorzej. Tekstury pozostawiają najwięcej do życzenia, ponieważ nie sposób nie zauważyć przenikających się modeli jednostek i budynków. Muzyka przeplatana jest na zmianę lepszymi i gorszymi utworami. Jak na mój gust więcej jest tych słabszych kawałków, ale pewne porzekadło mówi, że o gustach się nie dyskutuje.

Finał tego wszystkiego jest taki, że "Twierdza 2: Deluxe" to produkcja, która miała zadatki na bardzo dobrą strategię, ale wskutek nieudolności twórców - otrzymaliśmy grę z licznymi wadami. Owszem, te mankamenty nie są zbyt rażące, ale irytują i często zniechęcają do dalszej zabawy. Niewątpliwie cieszy mnie fakt, że w drugiej części "Twierdzy" można odnaleźć wiele nawiązań do pierwowzoru, tym niemniej efekt wykonania obu gier jest całkowicie różny.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | twierdza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy