Trackmania: Sunrise

Producent: Nadeo
Wydawca: Nadeo
Dystrybutor PL: Techland
Rodzaj gry: wyścigi zręcznościowe
Data wydania PL: 18 kwietnia 2005
Cena detaliczna: 69,90 PLN
Wymagania sprzętowe: PIII 500, 128 MB RAM, karta graficzna 16 MB, 90 MB HDD
Ocena: 7/10

Czy marzyliście kiedykolwiek, aby zasiąść za sterami maszyny będącej w stanie rozwinąć prędkość nawet do sześciuset kilometrów na godzinę? Przyznam się szczerze, iż sam niejednokrotnie o tym myślałem, toteż na samą wiadomość o tym, że w "Trackmania: Sunrise" można bez kłopotu przekraczać niepojęte dla samochodów osobowych bariery prędkościowe - uradowałem się znacząco.

Zapewne część z was pamięta, gdy przed rokiem do sklepów trafiła gra o tytule "Trackmania". Wywołała niemałe zamieszanie, bowiem sprawiała wrażenie bardzo prostej i oryginalnej wyścigówki, a w gruncie rzeczy była też nastawiona na poruszenie u gracza szarych komórek. Efekt był bardzo piorunujący i na wielu osobach wywarł bardzo dobre wrażenie, chociaż grze brakowało wyraźnie dopracowania pod względem graficznym. Informacje o pracach nad kontynuacją tej gry rozpaliły serca wielu miłośnikom szaleńczych rajdów. Autorzy za każdym razem zapewniali, iż ich nowy produkt będzie jeszcze lepszy i bardziej dopracowany od pierwowzoru. Bardzo chętnie sprawdziłem, czy tak jest w istocie rzeczy.

Dla niewtajemniczonych, którzy niewiele wiedzą na temat "Trackmanii", wyjaśniam, iż są to wyścigi samochodowe, w których nagięte zostały prawa fizyki oraz przyjdzie się nam ściągać po bardzo niekonwencjonalnych trasach. Sam podtytuł "Sunrise" nie jest przypadkowy, bowiem wiele tras zostało zaprojektowanych z motywem wschodzącego słońca. Zaiste - wygląda to bardzo ładnie, ale nieco szerzej opiszę ten motyw przy oprawie graficznej. Jeżeli napocząłem temat tras, to napiszę, iż są one doprawdy przeróżne. Autorzy, widać, mieli bardzo dużą fantazję. W trakcie wyścigów nie zabraknie różnorakich skoczni, zwrotnic, pułapek, dopalaczy i tym podobnych rzeczy. Wyścigi będą odbywały się zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Nie raz i nie dwa przyjdzie nam dosłownie frunąć pojazdem, a ponadto wiele tras zostało zaprojektowanych w taki sposób, iż po wypadnięciu z którejś z nich wyścig się praktycznie zakończy, bowiem skończymy kilkanaście metrów od toru i trudno będzie dogonić rywali (trasy są niezbyt rozbudowane). Dlatego będzie trzeba jeździć na tyle uważnie, aby poza szybką jazdą zwracać uwagę na takie aspekty, jak choćby przyczepność do podłoża. Tak naprawdę cuda mogę tutaj wypisywać, a i tak nie uda mi się oddać tego, co spotka nas na trasach (zerknijcie na screeny).

Skoro była mowa o trasach, to nadszedł czas, aby napisać kilka słów o samochodach. Autorzy nie wykupili licencji, toteż nie spotkamy tutaj znanych marek. Ale to nie jest najgorsza wiadomość. Z żalem muszę napisać, iż autorzy przygotowali w sumie tylko trzy auta, niczym jak na lekarstwo. Owszem, każde z nich prowadzi się całkowicie inaczej i każdy z tych samochodów trzeba wyczuć w trakcie jazdy (co nie przysparza zresztą kłopotów), jednak to i tak nie nadrabia tak znikomej ilości. Autorzy mogliby się pokusić o możliwość tuningu, ale takiej opcji również w "Trackmania: Sunrise" nie uświadczymy. Można zrozumieć, iż producent nastawił się w pełni na grę zręcznościową, ale kilka wozów więcej i opcja tuningu wpłynęłaby tylko na korzyść gry.

Twórcy zadbali o wiele różnorodnych typów gry. Pierwszym z nich są Wyścigi, które składają się z siedmiu części. Każda część zawiera odpowiednią ilość etapów i w każdej z tych części pokierujemy jednym z trzech dostępnych wozów. Trudność poszczególnych etapów jest zróżnicowana. Innymi słowy - rośnie w miarę przechodzenia kolejnych części. Nie tylko przeciwnicy stają się bardziej nieustępliwi, ale także trasy będą coraz trudniejsze. Istotny jest także fakt, iż w trakcie wyścigu nie ma możliwości walki koło w koło. Gra jest nastawiona na jak najlepsze uzyskanie czasu na danej trasie i każdy przeciwnik (brązowy, srebrny i złoty) symuluje jazdę po medal takiego samego koloru. Tym samym można stwierdzić, iż ścigamy się z "duchami", które możemy dowolnie przenikać. Trasę zaliczamy po zdobyciu co najmniej srebrnego medalu, tym niemniej - na przykład - przejście do trzeciej części wymaga dwóch złotych krążków, które musimy koniecznie wywalczyć na wcześniej zaliczonych trasach. Za zajęcie medalowego miejsca za każdym razem otrzymujemy miedziaki. Jest to coś na wzór waluty, która pozwoli nam konstruować nowe, własne trasy. Jak na mój gust - bardzo ciekawie rozwiązano tę kwestię, bowiem zmusi to graczy do osiąganie coraz lepszych wyników, a co za tym idzie - większych zarobków. Kolejnym trybem zabawy jest Platforma. Została podzielona podobnie do poprzedniego trybu, ale zasady tam panujące są zgoła odmienne. Otóż zabawa w tym trybie polega na pokonywaniu tras, które składają się praktycznie z samych skoczni. Szkopuł w tym, że wygrywa ten, który najmniej razy wypadnie poza trasę. Kolejnym trybem jest tryb Puzzle. Tutaj dopiero zaczyna się świetna zabawa. Polega ona na tym, że mamy rozsypankę różnych części torów i musimy ją tak poskładać do kupy, aby przejechać w jak najkrótszym czasie od startu do mety. Nierzadko wychodzą bardzo śmieszne trasy, ale o to w tym głównie chodzi. Ostatni tryb rozgrywki dla pojedynczego gracza nosi nazwę Zakręcony. Nazwa, owszem, iście specyficzna, ale w niczym nie oddaje tego, co oferuje. Zabawa polega na tym, iż na starcie staje kilka samochodów, które mają przed sobą trasę podzieloną na poszczególne odcinki. Przy każdym checkpoint'cie odpada osoba, która przyjedzie ostatnia.

Oprawa techniczna została wykonana solidnie i to trzeba przyznać. Szczególne pochwały należą się za grafikę, ganioną bardzo w części pierwszej. Tutaj prezentuje się ona efektownie z zachowaniem wszelkich standardów, typu cieniowanie etc. Wspominałem o motywie wschodzącego słońca - tak, mamy tutaj z takim zjawiskiem do czynienia, a co lepsze - słońce wpływa czasami oślepiająco na kierowców! Szkoda tylko, że po kolizji z otoczeniem albo po upadku z wysokości - na naszym samochodzie nie widać ani śladu rysy. Możemy się co i rusz odbijać od ziemi i karoseria nadal będzie świeciła niczym w salonie za szybą. Co do oprawy audio - nie jest tak dobrze jak przy oprawie graficznej, tym niemniej nie można też jej wiele zarzucić. Dźwięki są dobrze oddane. Wszelkie odgłosy zderzeń, wycia silników itp. zostały dobrze zrealizowane i są całkiem różnorodne. Muzyka jest utrzymana w szybkiej, dynamicznej tonacji - całkowicie odpowiedniej do tego, co się dzieje na ekranie monitora. Chciałbym jednak zauważyć, iż podczas gry człowiek nie zwraca zbyt wielkiej uwagi na ten aspekt, to jednak nie raz miałem nieodparte wrażenie, jakby przewijał się ten sam kawałek. Świadczy to o dosyć monotonnym dobrze muzycznym.

Oprócz zabawy single player istnieje opcja gry wieloosobowej. Możemy tam zmierzyć się w różnych typach gry po sieci LAN lub w internecie za pomocą strony http://trackmaniasunrise.com. Społeczność tej gry jest bardzo duża, toteż bądźmy pewni wielu nowych tras i niezapomnianych bojów z żywymi przeciwnikami. Wydawcą polskiej wersji tej gry jest firma Techland, znana chociażby z produkcji polskiego bestselleru - gry "Chrome". Cena nie jest zbytnio wygórowana, bowiem wynosi niecałe 70 złotych. Moim zdaniem - jest to opłacalna inwestycja, biorąc pod uwagę godziny dobrej zabawy, jakie niesie ze sobą "Trackmania: Sunrise".

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zabawy | zabawa | trasy | wydawca | dystrybutor | wyścigi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy