THIEF 2 : The Metal Age

Jaki jest najstarszy zawód świata ? O nie, wcale nie ten, o którym pomyślałeś. Najstarszym według wielu jest złodziejstwo. Brzydkie określenie. Może powiedzmy, że jest to ?przysposabianie sobie tego, co należy do innego?.

Już w czasach kamienia łupanego człowiek pierwotny kradł. A to jakąś kość, a to ogień, czasami kobietę z innego plemienia. Z czasem, przekazując sobie umiejętności w tym zakresie z pokolenia na pokolenie, powstały kasty mistrzów złodziejskiego fachu. Skryci w mroku, niewidzialni dla stróżów prawa, potrafili wszędzie wejść, zabrać to, na co mieli ochotę i niepostrzeżenie wyjść. Najlepszym spośród nich był niejaki Garrett.

Reklama

Kiedy kota nie ma, myszy grasują. Aby w Mieście zapanował porządek, wybrano nowego szeryfa. Został nim Gorman Truart. Mało wiedziano o tym człowieku i chociaż sprawiał dobre wrażenie, nie zdołano do końca przeniknąć jakie kierowały nim intencje przy obejmowaniu tego urzędu. Wszyscy w Mieście, zadowoleni z wyboru, odetchnęli z ulgą, licząc, iż wkrótce zapanuje długo oczekiwany spokój i porządek. Zwiększona ilość patroli strażników miejskich pozwoliła utwierdzić bogatych mieszkańców Miasta w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa, podczas gdy łapówkarstwo i perfidia opanowały na wskroś urząd szeryfa.

Wówczas to zaczęły szerzyć się pogłoski o dziwnych, niepokojących wydarzeniach. Z ulic i zaułków Miasta w tajemniczy sposób znikali ludzie biedni i bezdomni. Co się z nimi działo, nie wiedział nikt.

Dominującą organizacją w Mieście, przy poparciu nowego szeryfa, stali się teraz Mechanists, będący potomkami Hammerytów, którzy ulegli zagładzie wraz z Tricksterem. Ale jak to zazwyczaj bywa, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Mechanists, pod przywództwem niejakiego Karrasa, oprócz większej dozy fanatyzmu przejawianej przy realizacji swoich celów, rozwinęli również inne bardziej użyteczne umiejętności, takie jak wyspecjalizowana technika i magia. Ich zaawansowana technologia pozwala im na lepsze panowanie nad Miastem. Dzięki wyposażeniu domów i ulic we wszystkie nowoczesne zabawki służące ochronie, takie jak np. mechaniczne roboty stworzone do wyszukiwania, chwytania i zabijania niepożądanych osobników, wieżyczki strzelnicze czy też kamery monitorujące nawet najciemniejsze zaułki, bogaci poczuli się bezpieczniej, ale na światek mniej legalnych operacji padł blady strach.

Naturalną opozycją dla Mechanists stali się Pagans, pozostałości z sił zbrojnych pokonanego Trickstera. Ponieważ nie posiadali odpowiedniej technologii by bezpośrednio stanąć do walki, Poganie starali się wykorzystać swoje umiejętności raczej do sabotażu niż ataku na pozycję wroga, ograniczając się do wojny podjazdowej. W mrokach ciemności kryją się również przedstawiciele trzeciej, najbardziej tajemniczej i nieodgadnionej przez ludzi szeryfa, nacji, Keepers, z której pochodzi jedna z nielicznych osób, mających odwagę stanąć na drodze szeryfa do opanowania całego miasta, wspomniany wcześniej mistrz w tajnym fachu złodziejskim i przywódca podziemnego świata, Garrett.

Szeryf Truart po kilku nieudanych operacjach udaremnionych w przedziwny sposób przez nieznanych intruzów, zrozumiał, że jedynie śmierć Garretta, który najprawdopodobniej stał za tymi wpadkami, pozwoli mu osiągnąć zamierzony cel i niepodzielnie rządzić Miastem

I, jak to zazwyczaj bywa, w tym momencie pojawiasz się, drogi graczu, ty. Pomóż naszemu sympatycznemu przedstawicielowi miłośników cudzej własności w wykonaniu postawionych przed nim zadań. Uwolnij Miasto od skorumpowanego przedstawiciela prawa.

Troszeczkę skomplikowana ta fabuła, prawda ? Ale daję słowo, że dzięki temu wymieszaniu wątków, autorzy gry uzyskali naprawdę rewelacyjny klimat, który czuje się w trakcie wykonywania poszczególnych misji.

Kilka słów o samych zadaniach, jakie zostały postawione do wykonania przed Garrettem. Jest ich łącznie 15, a jeśli komuś może wydawać się, że to mało, to radzę spróbować przejść jedną z nich na najwyższym poziomie trudności i zobaczyć, ile czasu mu to zajęło.

Poziomów trudności mamy trzy ? normal, hard i ekspert, a różnią się od siebie przede wszystkim ilością kasy, jaką mamy zebrać lub też koniecznością poradzenia sobie z przeciwnikami bez możliwości zabijania kogokolwiek. Zauważyliście, że w tej grze nie ma wersji easy ?

Wszystkie przygody naszego złodzieja połączone są krótkimi, świetnie wykonanymi filmami, znakomicie podkreślającymi klimat gry, jednocześnie uzasadniając treść zadań, które ma wykonać w następnej misji, Garrett.

Na poszczególnych etapach gry będziemy razem z Garrettem szukać ukrytych kluczy, wynosić kasetki ze skarbców, prowokować konflikty pomiędzy oficerami, podsłuchiwać tajne narady, włamywać się do banku, szukać przyczyn popełnionej zbrodni, śledzić kurierów, podążać tropem krwawych plam, przesłuchiwać nagrania, penetrować okręt, porywać, łupić i sabotować działania wrogów. Ciekawie się zapowiada, prawda ?

Kto z was grał w pierwszą część przygód Garretta, czyli The Dark Project, w tym mrocznym świecie poczuje się jak w domu. Wizualnie niewiele się tu zmieniło, choć usprawniono silnik znany z poprzedniej wersji gry. Paleta barw, tym razem 16-bitowa, pozwala na ładniejsze odwzorowanie średniowiecznego miasta, ładniej wyglądają wszelkiego rodzaju źródła światła w rodzaju pochodni czy kominków, ładniej wygląda woda w kanałach przez które kilka razy musimy się przedzierać, lepiej wykonano sposób poruszania się wszelkich postaci występujących w grze.

I wreszcie nie zapomniano o tym, czego tak brakowało mi w Thief 1, czyli niebie. Teraz to nie jest czarna plama, ale prawdziwe niebo z przesuwającymi się chmurami, odsłaniającymi czasami księżyc, inne w przypadku pełni, inne gdy pada deszcz. Tak, teraz pogoda zmienia się, możemy spotkać ulewny deszcz lub mgłę, co czasami powinno pomóc nam w ukryciu. Ale pomimo tych wszystkich zmian, muszę niestety przyznać, że momentami odnosiłem wrażenie, iż w Mieście zrobiło się jaśniej, a przez to trudniej dla tych, których przyjacielem jest mrok.

Miasto teraz jest ogromne. Olbrzymia ilość różnego rodzaju domostw bogatych mieszczan, ulic i uliczek, zaułków i podcieni, kanałów poprzecinanych mostkami, bram, latarni gazowych i rozświetlonych okien. Miasto nad i pod ziemią, gdzie czasami musimy szukać schronienia, gdy uliczki zapełnią się strażnikami.

Najlepiej to widać w jednej z misji, kiedy Garrett wychodzi z pewnego pubu, musi dostać się do własnego domu, wziąć stamtąd klucz i opuścić miasto. Wydawałoby się banalnie proste. Ale co począć z włóczącymi się wszędzie strażnikami, na dodatek poruszającymi się w patrolach kilkuosobowych ?

Jakby tego było mało niektóre bramy i drzwi są zamknięte, a wytrychem nie wszystko da się otworzyć. Latarnie świecą zbyt jasno, uliczki wyłożone kostką brukową powodują, że każdy twój krok w ciszy nocy rozlega się z hukiem wystrzału. I wtedy najlepiej możesz się wykazać. Tu nikt ci niczego nie narzuca, nie mówi którędy masz iść, nie podpowiada, którą drogę masz wybrać. Wszystko zależy od twojej pomysłowości i przebiegłości. Wiesz tylko, co masz zrobić. A jak ? Możliwości masz od liku. Skryty w mroku czekaj i wykorzystuj nadarzające się okazje, a osiągniesz swój cel.

W innych misjach przekonasz się, że miasto to nie tylko zaułki i ulice, ale również składy i magazyny, przystanie i przedmieścia. Nie będziesz się nudził.



Nie jesteś tak całkiem bezbronny jak by mogło się wydawać. Nie tylko mrok jest twoim sprzymierzeńcem. Rozbudowie uległ arsenał różnego rodzaju środków i broni posiadanych przez Garretta, a niewątpliwie przydatnych przy wykonywaniu misji.

Pamiętacie, w jaki sposób Garrett stracił oko w części pierwszej ? Nawet wstawienie sztucznego oka było tragedią dla przedstawiciela jego fachu. Ale od czego rozwój techniki, wszak żyjemy w czasach Mechanistów ! Teraz Garrett ma nowe, mechaniczne oko, z możliwością przybliżania obrazu oraz zintegrowane z kulą zwiadowczą. Dzięki temu nasz złodziejaszek może zajrzeć nawet do pomieszczeń do których wejście jest niemożliwe. Naprawdę, bardzo przydatne urządzenie.

Ale to nie wszystko.

W zanadrzu Garrett chowa jeszcze kilka innych urządzeń. Kilka z nich już znasz, jak na przykład strzały wodne, z mchu, czy też gazowe, ale są także nowości.

Do nich niewątpliwie należy strzała z pnączem winnym, która w przeciwieństwie do znanej nam strzały z linką, ma możliwość przyczepiania się nie tylko do drewna, ale również do metalu, choć jest zdecydowanie krótsza.

W przepastnych kieszeniach Garretta można znaleźć również kilka przydatnych płynów dających naprawdę ciekawe efekty. Jest to przede wszystkim niezbędny wręcz napój leczniczy, eliksir niewidzialności, użyteczny, gdy nie ma innej drogi i musisz przejść niezauważony przed strażnikami, a także eliksiry umożliwiające szybkie bieganie i swobodne spadanie bez przykrych konsekwencji. Różnego rodzaju miny czy też granaty oślepiające przydadzą się szczególnie wówczas, gdy uzmysłowimy sobie, iż jedyną bronią jaką możemy wziąć do ręki jest miecz lub blackjack.

Jak widać trochę tego sprzętu jest, ale pamiętaj, że na nic się on nie przyda, jeśli zostaniesz zbyt wcześnie wykryty. W bezpośredniej walce ze strażnikami nie masz najmniejszych szans. Twoją jedyną nadzieją na wykonanie misji jest spryt i przebiegłość.

Muszę przyznać, iż autorzy gry zdecydowanie poprawili sztuczną inteligencję występujących postaci.

Twój wróg, a są nim przede wszystkim miejscy strażnicy, jest teraz sprytniejszy, obdarzony większą inteligencją i przede wszystkim wie na kogo poluje. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie.

W wielu sytuacjach wydawało mi się, że patrole chodząc swoją stałą trasą, gawędząc i narzekając na warunki służby, zdawali się nie dostrzegać mojej sylwetki ukrytej w mroku, by w ten sposób umożliwić mi ucieczkę. A kiedy ufny, że wyprowadziłem ich w pole, przemykałem się podcieniami, wpadałem prosto na inny patrol, który już czekał z przygotowanymi mieczami. Próbując się wycofać, za plecami miałem nadbiegających już strażników, rzekomo wyprowadzonych w pole. Poczekali, aż się ruszyłem i pobiegli za mną, wiedząc, że natknę się na innych. I wówczas zostaje tylko opcja ?load? i kolejna próba przejścia.

Podobnie rzecz ma się z atakowaniem pojedynczych, odwróconych tyłem, strażników. Nie każdego uda ci się od razu ogłuszyć czy też zabić mieczem. Jeśli nie wykonasz tej ?mokrej roboty? w należyty sposób, możesz spodziewać się, iż nawet zraniony strażnik zacznie uciekać i narobi tyle hałasu, że natychmiast zbiegnie się reszta z odsieczą.

Strażnicy to nie wszystko, co utrudni ci życie i poruszanie się po Mieście i jego okolicach. Roboty strażnicze, wszędobylskie kamery, systemy alarmowe, a nawet małpy (sic!), spowodują, że będziesz musiał się naprawdę postarać, by wrócić cało z kolejnej wyprawy.

Teraz parę słów na temat tego czym zasłynęła już część pierwsza przygód sympatycznego złodzieja, czyli dźwięku. To jest arcydzieło samo w sobie. W żadnej innej grze, a przyznaję, że znam ich kilka, nie spotkałem się z tak rewelacyjnie wykonaną ścieżką dźwiękową.

Dźwięk w tej grze jest twoim sprzymierzeńcem, ale również wrogiem. Możesz usłyszeć jak zbliża się do ciebie lub oddala znikając za rogiem patrol, ale również oni usłyszą stukot twoich kroków po miejskim bruku. Pamiętam, jak stałem skryty w ciemnościach i wyczekiwałem odpowiedniego momentu, by zaatakować z tyłu przechodzącego strażnika. Nie mogłem wychylić się zza rogu. Musiałem wyczuć chwilę, kiedy strażnik odwraca się i mnie nie zauważy, gdy będę biegł w jego stronę. Pomógł mi w tym dźwięk jaki wydawały jego buty na bruku, a który zmieniał się, gdy strażnik wchodził na drewniany most i zawracał. To był ten moment.

W ciemnościach słychać wszystko. Wycie wiatru, stukot okiennic, pospieszne kroki, plusk wody w fontannie, syczenie latarni gazowej, zgrzyt otwieranego zamka, skrzypienie zamykanych drzwi, urywki rozmów, krzyk przerażonego człowieka i ciężki oddech skrytego w mroku złodzieja. I kiedy najbardziej starasz się, by nikt cię nie widział i nie słyszał, w mroku rozlega się, powodujący ciarki na plecach, głos samego Garretta, którego niespodziewany komentarz wydarzeń nie raz i nie dwa spowoduje, iż zamiast się wystraszyć wybuchniesz śmiechem.



Thief 2: The Metal Age to gra naprawdę rewelacyjna. Kapitalnie napisany scenariusz gry i uzyskany dzięki temu urzekający klimat, świetna grafika, wysoki poziom sztucznej inteligencji poszczególnych postaci, znakomicie rozplanowane misje do wykonania i przede wszystkim wspaniała oprawa dźwiękowa, spowoduje, iż nieraz nie będziesz chciał powrócić z zaułków średniowiecznego Miasta wyczarowanych na ekranie monitora do szarej rzeczywistości. Ta gra naprawdę uzależnia.

Pamiętaj, kiedy wejdziesz w mrok, mrok wejdzie w ciebie.

Bolesław Wójtowicz (a.k.a Thurms)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | klimat | robot | umiejętności | strażnik | zawód | metal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy