The Fall: Last Days of Gaia

Producent: Silver Style
Wydawca: Deep Silver
Dystrybutor PL: PLAY
Rodzaj gry: cRPG
Data wydania: 12 lipca 2006
Wymagania sprzętowe: Pentium IV 2.0 GHz, 512 MB RAM, karta graficzna 64 MB, Windows 98/SE/2000/XP, 2.2 GB HDD
Cena detaliczna: 19,90 PLN
Ocena: 7/10

"Fallout" - tytuł ten powinien znać każdy wytrawny gracz, a przynajmniej wszyscy wielbiciele gier z gatunku cRPG. Chociaż ten legendarny produkt firmy Black Isle Studios został stworzony ponad dziewięć lat temu, to po dziś dzień wiele osób namiętnie w niego grywa.

Niesłabnące zainteresowanie "Falloutem" spowodowane jest głównie tym, że współcześnie gier tego pokroju już się nie robi - wobec czego klasyczni przedstawiciele gatunku nadal pozostają w modzie, a poza tym klimat postnuklearnego świata zawarty w tej grze jest jedyny w swoim rodzaju. Opisywany niniejszym "The Fall: Last Days of Gaia" garściami czerpie z dzieła panów ze studia Black Isle i bardzo byłem ciekawy tego, czy udało im się w ten sposób odnieść sukces.

Prawdę powiedziawszy długo musieliśmy czekać na wydanie tej gry w naszym kraju, bowiem aż dwa lata. Akcja "Last Days od Gaia" rozgrywa się w świecie dotkniętym wojną atomową. W 2062 ludzie rozpoczęli podbój Marsa i w trakcie kolonizacji tej planety wydarzył się wypadek tragiczny w skutkach. Nieliczni, którzy przeżyli katastrofę miast sobie pomagać - postanowili nawzajem grabić się i zwalczać, co doprowadziło do kompletnego chaosu i bezprawia na Ziemi. Po pewnym czasie, w tym niewątpliwym marazmie, zapaliło się światełko w tunelu, co zwiastowało powstanie Rządu Nowego Porządku. Przedstawiciele tej grupy za cel najwyższy postawili sobie pomoc potrzebującym oraz przeciwstawienie się hordom złodziei i morderców. Nasz bohater, typowy samotnik doświadczony stratą najbliższej rodziny, postanawia dołączyć do tej grupy i wraz z nią uwolnić świat od bandytyzmu. Trzeba przyznać, ze fabuła od samego początku jest zagadkowa i interesująca.

Podczas zabawy głównemu bohaterowi niezmiennie będzie towarzyszyć pięć osób biegłych w różnych dziedzinach sztuki walki. Każda postać charakteryzuje się pod względem kilkunastu cech, podzielonych na grupy cech charakteru i umiejętności. Na charakter postaci wpływają m.in. inteligencja, siła lub zręczność, natomiast umiejętności szkolić można - przykładowo - w walce wręcz, posługiwaniu się różnego rodzaju broniami (krótką, ciężką, snajperską, miotaną), medycynie, technice, obsługiwaniu maszyn czy złodziejstwie. Wraz z każdym kolejnym etapem gry nasi podopieczni zyskują nowe punkty doświadczenia, które pozwalają im rozwijać swoje zdolności. Co więcej - każda postać legitymuje się pewną historią, dokonaniami oraz wizją przyszłości, a ponadto w ich kartotekach odnajdziemy najbardziej spektakularne dokonania, liczbę uśmierconych wrogów itp.

Pod względem dostępnego arsenału oraz ekwipunku nie powinniśmy narzekać, bowiem producenci zadbali o dosyć pokaźny asortyment przedmiotów. Należy też pamiętać, że w grach tego typu bardzo istotną rolę pełni interfejs. Muszę przyznać, że panowie z Silver Style przyłożyli się do tego aspektu gry i w efekcie mamy do czynienia z całkiem intuicyjnym interfejsem, który nie powinien nikomu sprawiać żadnych kłopotów.

Warto podkreślić, że gra toczy się w czasie rzeczywistym, z tym, że w każdej chwili możemy skorzystać z pauzy. Wówczas na spokojnie wydajemy naszej drużynie polecenia oraz dokonujemy zmian w ekwipunku. Bardzo ciekawą opcją jest możliwość ustawienia sobie sytuacji, w których pauza będzie włączać się automatycznie. Producenci przewidzieli na ten cel szereg okoliczności (np. dostrzeżenie wroga, oddanie strzału przez przeciwnika itd.) i jest to opcja bardzo ciekawa, pomocna oraz nieczęsto w grach spotykana. Na swojej drodze spotkamy też różnej maści przeciwników, zarówno ludzkich jak i zwierzęcych. Z początku przygody nie będą oni stanowić większego zagrożenia, ale z czasem będzie coraz trudniej z nimi walczyć, bowiem przeciwnik stanie się lepiej wyekwipowany oraz znacznie silniejszy. Napomknę jeszcze, że uśmierconemu wrogowi można zabrać część jego ekwipunku i wymienić u handlarza na przedmioty o wiele bardziej pożyteczne. W grze nie istnieje system kupna-sprzedaży, tylko handel wymienny. A trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że handlarze w zamian za swoje towary oczekują od nas bardzo wiele. Czasami prowadzi to do paranoi tego typu, że za małą apteczkę trzeba oddać trzy rewolwery wraz z amunicją.

Sztuczna Inteligencja jednostek jest, co przyznaję z bólem, kiepska. Dowodem tego niech będzie fakt, że jednostki przez minutę potrafią do siebie strzelać w odległości jednego metra. Podobnych przykładów można by mnożyć, ale sensu ku temu nie ma. Warto kilka słów poświęcić też pracy kamery, którą można dowolnie przybliżać, oddalać oraz obracać. Z jej działaniem nie ma absolutnie żadnych kłopotów, toteż nie musimy martwić się tym, że w którymś momencie się ona zawiesi i nic nie będzie widać. Misje, które w trakcie zabawy przyjdzie nam wykonywać, są ciekawe, chociaż większość z nich sprowadza się głównie do krwawej jatki. Trzeba odnotować również istnienie dzienniczka, w którym bohater zapisuje wspomnienia dotyczące wypraw. Szczerze mówiąc - po dzienniku spodziewałem się znacznie więcej, aniżeli kilku strzępów informacji na temat poszczególnych misji. W dodatku opisy są mało poważne, niby miały być śmieszne, ale wcale takie nie są.

Od strony technicznej "The Fall: Last Days of Gaia" prezentuje się przeciętnie. Szata graficzna na kolana nie rzuca, wszak należy pamiętać o tym, że gra miała swoją światową premierę ponad dwa lata temu. Wobec tego postacie wyglądają nieszczególnie, animacje nie do końca zostały dopracowane i na pochwałę zasługuje co najwyżej otoczenie, którego wygląd jest całkiem przyjemny i skutecznie buduje klimat gry. Dużo dobrego mogę natomiast napisać odnośnie strony muzycznej. Muzyka opiera się na mocnym brzmieniu, została stworzona specjalnie dla tej gry i sprawia świetne wrażenie. Niestety, dla równowagi muszę odnotować, że dźwięki to kompletna klapa, bowiem występują tylko w trakcie strzelanin - a to zdecydowanie za mało.

Słowem zakończenia chciałbym napisać, że "The Fall: Last Days of Gaia" to gra bardzo przyzwoita. Być może przed dwoma laty wywarłaby na mnie większe wrażenie, ale należy też pamiętać, że ten niezły jak na dzisiejsze czasy produkt możemy nabyć za jedyne 20 złotych. Uważam, że za taką cenę warto tę grę kupić, pomimo, że do doskonałości brakuje jej sporo.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | deep | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy