Steel Beasts

Producent: eSimGames

Wydawca: Strategy First

Dystrybutor PL: CD Projekt

Gatunek: symulator

Data wydania PL: 10 lipca 2003

Wymagania sprzętowe: P 450 MHz, 64 MB RAM, CD-ROMx8, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta graficzna z min 2 MB RAM , Windows 95/98/2000/ME/XP, 225 MB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 49.90 PLN

Ocena: 9/10



Kiedy byłem małym chłopcem i biegałem po okolicznych podwórkach z kijem naśladującym karabin, fascynowały mnie niebywałe przygody czwórki bohaterskich czołgistów i nie mniej odważnego psa, którzy to jako załoga jednego czołgu praktycznie sami wygrali II wojnę światową. Czas płynie nieubłaganie i czołgiści oraz pies się zestarzeli, ale najbardziej ucierpiał na tym wszystkim czołg. Jego pancerz ukąsił ząb czasu i nie pozostawił wątpliwości, że Rudy 102 to obecnie kupa złomu. Dziś nikogo nie interesują jego losy, a oczy fascynatów skierowały się ku dziełom najnowszej techniki - czołgom pokazywanym przez CNN. Jednak, jak to w życiu, samo patrzenie pozostawia niedosyt. Każdy chciałby popróbować jak to jest. Mam dobre wieści. Wyobraźcie sobie, że to możliwe. Wszystko dzięki grze "Steel Beasts"...

Reklama


"Steel Beasts" daje nam niespotykaną możliwość pokierowania dwoma stalowymi bestiami, jakimi niewątpliwie są Leopard 2A4 oraz M1A1 Abrams.



Wymienione wyżej maszyny są podporami niemieckiej i amerykańskiej armii. Wprawdzie mają wiele podobieństw, ale elementy, które je odróżniają są na tyle istotne, że czynią je całkowicie odrębnymi jednostkami. Muszę przyznać, że twórcy gry przyłożyli się do pracy i stworzyli symulator oddający bardzo wiernie realia pola walki, a także zachowanie na nim czołgów. Oczywiście na polu walki pojawiają się rozmaite inne współczesne maszyny, będące na wyposażeniu armii największych mocarstw na świecie. Wszystko zależy od aktualnie wybranego scenariusza. W niektórych misjach pełnimy rolę strzelca, a w innych dowódcy czołgu. Często jest okazja dowodzenia większą liczbą jednostek pancernych lub też współdziałającymi z nimi wozami bojowymi i piechotą. Poszczególne scenariusze różnią się od siebie zadaniami, ale także stopniem trudności. Dlatego też przed przystąpieniem do zasadniczej rozgrywki, dobrze jest poddać się treningowi. Autorzy gry postarali się i o ten element. Samouczek jest bardzo rozbudowany, ale nie mogło być inaczej, gdyż kierowanie czołgiem nie należy do typowych sytuacji, z jakimi każdy zjadacz chleba sobie poradzi. Misje treningowe zostały rozdzielone na dwa tory przeznaczone dla poszczególnych czołgów. Jak już wyżej napisałem, maszyny różnią się od siebie na tyle, iż konieczne jest osobne przeszkolenie na każdej z nich. W każdym razie samouczek prowadzi nas spokojnie od podstawowych zasad sterowania, poprzez obsługę działa, stanowiska dowódcy, aż po zaawansowane taktyki dowodzenia na polu walki. Po przejściu przez tą szkołę nie powinniście mieć problemów z działaniem przeciwko wrogowi. Resztę załatwi praktyka.



Bardzo fajną opcją jest "Test Strzelca". Jest to rodzaj rywalizacji opartej na precyzji i szybkości prowadzenia ostrzału. Wynik jest zapisywany w ogólnej klasyfikacji. Mimo z pozoru rozrywkowego charakteru, misja jest całkiem poważna, gdyż wynik uzyskany przez gracza ma wpływ na umiejętności wszystkich strzelców zasiadających w sprzymierzonych czołgach. W związku z tym warto się postarać o jak najlepszy rezultat.



Rozgrywanie poszczególnych misji odbywa się według trzystopniowego schematu. Po pierwsze: planowanie, w którym przedstawione jest wprowadzenie do misji oraz rozkazy do wykonania - do pomocy mamy mapę; po drugie: wykonanie, czyli symulacja w czasie rzeczywistym; po trzecie: raport na zakończenie misji, czyli zwyczajowa statystyka z wykonania misji, itp. Tak jest za każdym razem. Taki schemat wcale nie oznacza, że od misji powiewa nudą. Na nudne i proste zadania nikt nie powinien liczyć. W "Steel Beasts" cały czas wrze, nie ma chwili na odpoczynek. Decyzje trzeba podejmować szybko, aby nie dać szans przeciwnikowi. Z drugiej strony należy działać niezwykle precyzyjnie. Bywa i tak, że nie ma czasu na druga salwę. Walka w grze jest niezmiernie realistyczna. Zastosowano tu genialny model uszkodzeń. Drobne draśnięcia, przejazd przez przeszkody czy lekkie trafienia powodują rozmaite uszkodzenia. Padają przyrządy celownicze, radio, mechanika, itd. Jeśli damy przeciwnikowi okazję do dokładnego wstrzelania się skończymy jako kupa płonącej stali. To jest wojna i nie ma zmiłuj.



Zaletą gry jest zaawansowana sztuczna inteligencja komputera, umożliwiająca przeciwnikowi wykorzystywania różnorodnych przeszkód terenowych, jak drzewa, pagórki itd. Może także zastawiać na nas rozmaite pułapki (jak chociażby miny) oraz słać oddziały piechoty gotowe za wszelką cenę pozbawić nas życia... Udało się tego dokonać dzięki zastosowaniu rozbudowanych algorytmów sztucznej inteligencji, wiernie symulujących prawdziwe działania wojenne, a głównie dzięki implementacji autentycznych taktyk walki stosowanych przez największe armie świata.

Dodatkową zaletą jest prosty interfejs, pozwalający wejść w świat gry graczom, którzy dotąd z czołgami nie mieli do czynienia. Nie można też zapomnieć o doskonałej instrukcji. Zarówno tej w wersji drukowanej, jak i w formacie PDF, znajdującej się na płycie z grą.



Cała rozgrywka odbywa się oczywiście w pełnym 3D. Dopracowana, trójwymiarowa grafika, uwzględniająca nawet drobne detale uzbrojenia i otoczenia. Mimo niewielkich wymagań sprzętowych gra prezentuje się naprawdę okazale. Mamy wszystko, co potrzeba: ładne modele pojazdów, niezłą animację, efektowne wybuchy i rozbłyski światła.

Oprawa dźwiękowa także nie pozostaje w tyle. Wiernie odtworzono odgłosy zarówno samych czołgów, jak i pola bitwy.



Jeśli znudzą Was scenariusze przygotowane przez producenta, nie ma problemu. Z pomocą przychodzi bardzo dobrze przygotowany i co ważne łatwy w obsłudze edytor. Jest także możliwość gry w sieci (LAN/Internet). To dopiero zabawa na całego i poważna wojaczka. W sieci znajdziecie całą masę bardzo wymagających i profesjonalnych przeciwników. To tak na wypadek gdybyście kiedyś uznali, że komputer nie stanowi dla Was żadnego wyzwania.



CD Projekt wydał "Steel Beasts" w serii Fajna Cena. Faktycznie warto skusić się na tak dobrą grę za tak śmieszne pieniądze. Tym bardziej, że jest to wersja gold zawierająca nowe bardzo dobre scenariusze i wiele innych poprawek. Zadbał o to zespół twórców w większości składający się z czołgistów US Army i Bundeswehry. Jakość i realizm gry potwierdza także fakt wykorzystywania "Steel Beasts" w treningu załóg czołgów USA oraz mnóstwo nagród, jakie do tej pory zdobyła.



Hitman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: maszyny | dystrybutor | symulator | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy