Zapewne większość Internautów (i nie tylko) chętnie "pobawiłaby się" gadżetami typu nowy, malutki, z masą opcji telefon komórkowy czy też lekki, cienki notebook o potężnych parametrach. Te miniaturowe urządzenia pozwalają przekonać się, jak bardzo zaawansowana jest technika i jak szybko idzie do przodu. Jednym z takich "gadżetów" jest mini-notebook Sony Picturebook.
Urządzenie to zachwyca zarówno rozmiarami jak i parametrami. W testowanym Soniaku mieliśmy procesor PII-400, 64 MB pamięci operacyjnej, dysk twardy 12 GB, dodatkową "dużą" baterię, aktywna matryca o przekątnej 8.4" i rozdzielczości 1024*480 w pełnej, 24-bitowej palecie barw, zewnętrzny napęd CD na USB i podobny FDD, wbudowane głośniczki, jeden wolny slot PCMCIA, wy/we cyfrowe video, slot na karty MemoryStick. Jakby na to nie patrzeć - pełnowartościowy pecet. Rozmiary - spokojnie mieści się w kieszeni marynarki. Jeśli powiem, że można na tym bez problemu oglądać filmy w standardzie DivX, to już chyba wszystko będzie jasne.
Picturebook to potężne narzędzie. Szybki procesor i odpowiednia ilość pamięci pozwala na zupełnie bezproblemową pracę pod Windows 98 SE. Karta grafiki co prawda zaledwie 2.5 MB (NeoMagic 256AV), ale 128-bitowa z bardzo szybkim 2D. Nietypowa rozdzielczość - 1024*480, albo ekran wirtualny 1024*768 (scrollowanie góra-dół). W pierwszym przypadku na dobrą sprawę i tak wszystko się zmieści - czy to edytor tekstu, czy też arkusz kalkulacyjny, czy w końcu film - bez problemu. Czytelne, wyraźne nawet najdrobniejsze szczegóły dzięki doskonałej jakości wyświetlacza.
Picturebook wyposażony jest w trzy bardzo istotne dodatki, które czynią z niego idealne narzędzie do obróbki zdjęć i filmów w terenie
- złącze cyfrowe we/wy video - pozwala na podłączenie Picturebooka do dowolnej z cyfrowym kamer Sony i zgrywanie filmów z oraz na notebooka
- slot Memorystick pozwala na odczyt zawartośći kart pamięci, stosowanych w aparatach cyfrowych Sony
- wmontowana minikamera pozwala na nagrywanie sekwencji filmowych i robienie zdjęć bezpośrednio za pomocą notebooka
Programy testujące nie wykazały żadnych odstępstw wydajnościowych od pełnowymiarowych notebooków z procesorami PII-400. Jedynym mankamentem, cechującym wszystkie małe urządzenia, są początkowe trudności z szybkim pisaniem na małej klawiaturce - w przypadku Picturebooka i tak pisze się o niebo lepiej niż np. na klawiaturze palmtopa Psion, ale mimo wszystko daleko jej do klawiatur stacjonarnych. Cóż - coś za coś.
Picturebooka można zdecydowanie polecić osobom, które szukają czegoś tak poręcznego jak palmtop, a jednocześnie o wydajności maksymalnie zbliżonej do typowego peceta. Na dzień dzisiejszy Sony oferuje mocniejsze wersje Picturebooków - wyposażone w procesor 600 MHz, reszta parametrów praktycznie bez zmian. Cena tego cacka jest dość wysoka, ale trzeba przyznać, że konkurencja w tym segmencie jest baaaardzo słaba, żeby nie powiedzieć, że jej nie ma. To teraz już chyba wiecie wszystko...
Tomasz Jarnot