Shadowgrounds

Producent: Frozebyte
Wydawca: dtp AG / Anaconda
Dystrybutor PL: Techland
Rodzaj gry: akcja / strzelanina
Data wydania: 16 czerwca 2006
Wymagania sprzętowe: Windows XP/2000, procesor 1.3-1.5 GHz, 384 MB RAM, min. GeForce 4 Ti 4200 lub ATi Radeon 9000, 1 GB wolnego miejsca na HDD
Cena detaliczna: 49,90 PLN
Ocena: 7.5/10

Często zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie tak uwielbiają sięgać w stronę klasyki oraz pewnego "oldschoolu"? Reżyserzy filmowi, pisarze, poeci, kompozytorzy, a nawet twórcy gier. Przeróbki, covery, nawiązania lub banalne uwspółcześnienie danego tematu? Czy jest to oznaką kończących się pomysłów, świeżego spojrzenia na starą rzecz, a może pewna forma hołdu zapomnianym dziełom?

Pimp my game

Czasy starych platform wspominam z wielkim sentymentem: Atari, Commodore czy poczciwa Amiga. Przegrywane dyskietki, piszcząca stacja kaset, joysticki wykonane z najgorszego plastiku - z jednej strony oferujące ogrom zabawy, z drugiej ciężki i uwielbiający się psuć sprzęt, który przysporzył niejednemu rodzicu całe pokłady obaw oraz ciekawości. Teraz czasy się zmieniły. Wielu, którzy grali na wymienionych sprzętach, samemu posiada teraz kilkoro małych graczy, których rozumie i o wiele częściej wspiera w wirtualnych wojażach. Czy to dobrze? Owszem, ponieważ "oświecony" rodzic czasami może napotkać pewne "mrugnięcie" ze strony przeszłości i zagrać w "zpimpowany" oraz odnowiony klasyk. Któż z Was, starsi gracze, nie zagrywał się w mroczną i pełną przerażających kosmitów grę pt. "Alien Breed". Setki wystrzelonej amunicji, tunele pełne obcych i tajemnica odwiedzanych lokacji. Czy jest szansa na powtórkę z rozrywki w jak najlepszym stylu? Jest, jeśli tylko dokładniej przyjrzymy się najnowszej produkcji ze stajni Techland pt. "Shadowgrounds"...

Ganimedes

Historia tego tytułu zabiera nas daleko od naszej malutkiej planetki, wprost na jeden z księżyców Jowisza. Wysoce rozwinięta technologia umożliwiła osadnikom żyć tam bezpiecznie, usypiając powoli ich leniwą czujność. Bohaterem, w którego wcieli się gracz, jest były ekspert od spraw bezpieczeństwa o imieniu Wesley Tayler. Oskarżony o morderstwo traci intratną posadkę i otrzymuje wyrok dożywotniego pracowania jako mechanik na Ganimedes. Oczywiście dochodzi do tajemniczej awarii i przy zgaszonych światłach ruszamy odkryć awarię utraty zasilania...

Jak sami widzicie, fabuła nie kwapi się na większą oryginalność. Mamy wszystko to, co już dobrze znamy, ale równocześnie całość jest bardzo przemyślana, klimatyczna i trzymająca się kupy. Zaskoczenia tu nie przeżyjecie, ale na pewno z uwagą będziecie śledzić losy gwiezdnego mechanika zabijaki...

Frozenbyte

Zacznę od grafiki, bo to ona odgrywa tu najbardziej istotny element. Przede wszystkim bardzo szczegółowa, wyposażona w bardzo ładne tekstury oraz wykończenia. Wszelkie pomieszczenia różnią się od siebie, prezentują inne wyposażenie oraz styl. Lampki na stołach, powywracane kubły, rury, z których leci ciepła para - to wszystko, przy akompaniamencie bardzo złożonego i dopracowanego oświetlenia, płynnej animacji i ogromnego pola widzenia, zapewnia zabawę na najwyższych obrotach. Dzięki izometrycznemu ustawieniu kamery ujrzycie przepiękną pracę latarki, wody, a nawet atrakcyjnej i naturalnej animacji postaci.

Od przybytku głowa nie boli

Wzorem "Alien Breed" wprowadzono tu ogrom dostępnego arsenału: miotacz ognia, pistolety, karabiny, granatniki, bronie magnetyczne, laserowe i ukochany minigun. Cieszy fakt, że element rozbudowy naszych pukawek został o wiele bardziej dopieszczony. Większa pojemność magazynków, lepsza celność, zasięg, a nawet alternatywny strzał, np. miotacz ognia najpierw tryska paliwem w stronę przeciwnika, a dopiero potem zapala łatwopalną ciecz....

Gdzie światło tam i wróg

Głównym atutem "Alien Breed" był strach. Oczywiście tworzyły go ciemne i tajemnicze lokacje, mroczny klimat, ale przede wszystkim maszkary wyskakujące z każdej dziury. Jak jest w przypadku "Shadowgrounds"? Dosyć przeciętnie. Przeciwników jest kilka rodzajów, nie straszą, a ich inteligencja stoi na niskim poziomie. Nie potrafią otworzyć drzwi, wybić szyby lub przeprowadzić przemyślaną akcję. Psuje to znacznie przyjemność czerpaną z gry i gdyby nie obecność dosyć ciekawych bossów, byłbym mocno rozczarowany.

Stare śmieci

Bardzo fajnie, że ekipa Frozebyte sięgnęła po tego typu rozgrywkę. Co prawda nie wprowadziła żadnej rewolucji, nie dopracowała wielu szczegółów i pozbawiła nas zapisu gry w jakimkolwiek momencie wykonywanej misji, to bawiłem się naprawdę dobrze. Bardzo ładna grafika, przekonywujący dźwięk i broń, której nie bałem się użyć. Jeśli tęsknisz za takimi propozycjami, bez obaw zagraj. Nie będziesz czuł się oszukany, a wielu z Was z łezką w oku przypomni sobie stare czasy...

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: strzelanina | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy