Seven Kingdoms: Conquest

Producent: Enlight Software
Wydawca: Infinite Interactive
Rodzaj gry: strategia / RTS
Termin wydania: IV kwartał 2006
Tryb gry: single player / multiplayer

Tytuł "Seven Kingdoms" nie jest w światku gier komputerowych całkowicie anonimowy. Co prawda młodsi gracze mogą tej pozycji nie kojarzyć, ale nieco starsi stażem komputerowi wyjadacze będą ten tytuł bardzo dobrze pamiętać. Godnym odnotowania jest fakt, że nawet po dziś dzień seria "Seven Kindoms" posiada fanów na całym świecie skupionych w różnego rodzaju klanach. Pomimo tego od premiery ostatniej części sporo wody w Wiśle zdążyło upłynąć i widać, że panowie z firmy Enlight Software postanowili przypomnieć nam się nową wizją gry.

Wątek fabularny "SK" rozwiązano w sposób ciekawy i przemyślany. Otóż fabuła opowiada o chciwości pewnego egipskiego faraona, który kierowany chciwością postanowił użyć magicznego artefaktu do otwarcia tajemniczego portalu. Jak się potem okazało, nic dobrego dla świata z tego nie wyszło. Starożytnym wprawdzie udało się odeprzeć atak demonów, ale magiczny portal, przez który demony docierały na ziemię, otwiera się raz na 1000 lat i z każdym kolejnym tysiącleciem trzeba stawić im czoła na nowo.

Walki pomiędzy rasami trwać będą zatem kilkanaście tysięcy lat, począwszy od wieków najdawniejszych, a skończywszy na dalekiej przyszłości. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że producenci umożliwią nam zmagania na przestrzeni kilku wieków, dlatego będziemy świadkami rozwoju cywilizacyjno-technicznego ras. I zgodnie z fabułą, zabawę rozpoczniemy od epoki wczesnego brązu, przechodząc kolejno poprzez epoki późnego brązu, żelaza, starożytnego Rzymu, średniowiecza, współczesności i kończąc na epoce przyszłości. Aby było ciekawiej, to w każdej z epok po stronie ludzi dostępne będą trzy nacje, którymi będzie można kierować. Oczywiście rozwój technologiczny demonów też nie będzie stał w miejscu i z każdą kolejną epoką będą oni coraz silniejsi. Aby gra zbyt szybko nam się nie znudziła, zaistnieje również możliwość opowiedzenia się w tym konflikcie po stronie istot demonicznych.

Bardzo ważnymi aspektami gry, jak na RTS-a przystało, będą surowce oraz infrastruktura. Nowinką w tym względzie jest to, że surowce dla każdej ze stron konfliktu będą jednakowe, ale sposób ich zdobywania nie będzie już taki sam. Pomysł całkiem nowatorski, ale o jego ewentualnym powodzeniu będzie można powiedzieć dopiero po premierze. Z kolei rozbudowa zaplecza infrastrukturalnego będzie odbywać się w sposób klasyczny, z tym, że każda nacja będzie dysponować odmiennymi budynkami.

W każdej epoce obie rasy do zwycięstwa będą prowadzić herosi o wyjątkowych umiejętnościach. W trudnych chwilach nadludzkie zdolności bohaterów będą w stanie ostatecznie przechylić szalę na korzyść jednej ze stron. Takie postacie będą posiadać punkty doświadczenia, które potem spożytkujemy na zdolności specjalne wedle własnego uznania. Po stronie demonów jednostki wybitne charakteryzować się będą głównie niespotykanym u zwykłych jednostek asortymentem magicznym.

Oprócz tego spodziewać możemy się opcji handlowej. Jak wspominałem wcześniej, rasa ludzka reprezentowana będzie przez trzy nacje, które będą mogły względem siebie prowadzić wymianę towarów. Oprawa graficzna z pewnością nie będzie największym atutem tego programu, ale o jej jakość nie musimy się martwić. Dostępne screeny dobitnie świadczą o tym, że grafika może i nie posiada zbyt wielu bajerów, ale za to ładnie prezentuje się dla oka. Osobom, które poradzą sobie z rozbudowaną kampanią, przewidziany zostanie tryb zabawy wieloosobowej. Na razie wiadomo tylko tyle, że będzie kilka opcji zabawy wieloosobowej maksymalnie dla ośmiu graczy.

Ostatecznie mogę pokusić się o stwierdzenie, że "Seven Kingdoms: Conquest" zapowiada się na bardzo ciekawą strategię. Uważam, że zbliżająca się część tej wiekowej serii na pewno nie będzie gorsza od poprzednich, a wiele wskazuje na to, że będzie wyjątkowa. O efekcie prac programistów z Enlight Software przyjdzie nam przekonać się pod koniec bieżącego roku.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: single | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy