Senne oczekiwanie na następną generację

Styczniowe statystyki sprzedaży gier w Ameryce Północnej kontynuują trwającą już pięć miesięcy tendencję spadkową. Najgorsze jednak przed nami. Przynajmniej w pewnym sensie, gdyż ogólnie sytuacja zmierza ku lepszemu.

Specjaliści z NPD Funworld podsumowali ubiegły miesiąc. Wielu obserwatorów liczyło, że przełom 2005 i 2006 roku będzie szansą na odbicie się od dna. Do tego jednak nie doszło, marna sytuacja będzie się jeszcze przez pewien czas pogłębiać. Jeśli chodzi o liczby: wartość sprzedanych gier spadła o 5% w stosunku do tego samego okresu w ubiegłym roku, ilość sprzedanych gier natomiast zmniejszyła się o 11%.

Przyczyny takiego stanu rzeczy? Gracze nie są jeszcze aż tak bardzo przekonani do konsoli następnej generacji, tj. przenośnych PSP i DS oraz stacjonarnej Xbox 360. Ceny nowych gier natomiast utrzymują się na wysokim poziomie, nawet pomimo wprowadzonych obniżek. Zdaniem Michael Pachtera, analityka z firmy Wedbush Morgan, powtarza się sytuacja z 2000 roku, kiedy to Microsoft dostarczył konsole w niewielkiej ilości, tylko niektórzy gracze je zakupili, a ci, którzy muszą czekać na swój egzemplarz, czują się zawiedzeni, co automatycznie odbija się także na całej reszcie potencjalnych konsumentów.

Seria spadków na listach przebojów trwa od sierpnia 2005 roku. Najlepiej obrazuje to fakt, iż wydany wtedy "Madden NFL 06" w dalszym ciągu pozostaje jedną z najlepiej sprzedających się produkcji ostatnich miesięcy - zupełnie jakby czas stanął w miejscu i nie pojawiły się żadne nowe gry.

Zaskakujące jest również, że aż trzy spośród najlepiej sprzedających się tytułów ubiegłego roku ("Resident Evil 4", "Mercenaries" i "The Legend of Zelda: The Minish Cap") pochodzą ze stycznia. Tym razem zaś w styczniowej czołówce pojawił się tylko jeden nowy produkt - konsolowy baseball "MVP 06".

Ile potrwa taka negatywna tendencja? Zdaniem Pachtera proces przejścia na konsole następnej generacji dopiero się zaczął i nadchodzą trudne miesiące, które będą sprawiać, że inwestorzy i wydawcy gier zaczną kwestionować produkcję wielu nowych tytułów. W tej chwili nie sposób określić czasu, jaki będzie niezbędny na zmiany.

Z najnowszych analiz firmy ABI Research wynika jednak, że ogólnie sytuacja zmierza ku lepszemu. Do 2011 roku wartość rynku gier wideo ma podwoić się głównie za sprawą gier sieciowych i produkcji przeznaczonych na przenośne urządzenia do gier.

Z raportu wynika też, że gry pozbawione trybu rozgrywek online będą się sprzedawać niewiele lepiej niż obecnie. Na dodatek istotną rolę mają przybrać coraz popularniejsze reklamy zamieszczane w samych grach.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: statystyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy