Saitek ST90

Producent: Saitek Ltd.

Dystrybutor PL: Karuma Polska sp. z. o.o.

Rodzaj kontrolera: joystick

Platformy: PC

Cena detaliczna: 99 PLN

Wymagania sprzętowe: Pentium 133 Mhz, port USB, Microsoft Windows 98, Me, 2000 lub XP, DirectX 7.0, 7 MB miejsca na dysku twardym

Ocena: 7.5/10



Nowy joy, jaki ostatnio miał możliwość ukazania się na polskim rynku, zaskoczył mnie swoim oryginalnym wyglądem - zresztą jak większość kontrolerów z rodziny ST firmy Saitek. Najciekawsze jest to, iż producenci kładą ostatnimi czasy szczególny nacisk na wygląd, gdyż nawet najprostszy model wyposażony jest w większość podstawowych funkcji. ST90 dołączył do swoich dwóch nowo narodzonych braci - Cyborg Evo i ST290. Joystick ten nie należy do grupy kontrolerów z górnej półki, chociaż swoją nietypowością nie pozwoli żadnemu graczowi przejść koło siebie obojętnie. Ma kilka ciekawych zalet, które umacniają jego pozycję. Jednak przyznam się szczerze, że podczas mojego pierwszego spotkania z tym modelem miałem mieszane uczucia.

Reklama



Joystick dostałem w niewielkim, przezroczystym, plastikowym opakowaniu o kształcie walca (średnica około 15 cm). Pomyślałem sobie, że jak na joya to chyba trochę małe pomieszczenie. No nic, zaglądnijmy do środka - stwierdziłem. Po rozpakowaniu, ku memu zdziwieniu, brakowało podstawy joysticka, a konkretnie obudowy do której przymocowany jest drążek. Po krótkiej kontemplacji, zrozumiałem na czym polega urok ST90. Ten kontroler (jakże wyjątkowy) posiada trzy rozstawione niczym u skorpiona odnóża. System mocowania ich jest banalny. Nie trzeba nawet korzystać z instrukcji obrazkowej zamieszczonej na pudełku. "Kosmiczny projekt" szybko i bezboleśnie podłączyłem do łącza USB i dzięki sprawnej technologii Plug&Play zainstalowałem "gada". Nazwałem go "skorpionem", z powodu jego agresywnego wyglądu, tzn. rozstawu nóg i drążka przypominającego ogon, na którym mieszczą się dwa standardowe, cyfrowe przyciski, cyfrowy kontroler przepustnicy i cyfrowy spust fire. Nie ma za wiele tych przycisków, ale da się przeżyć.



Wykonanie

Projektanci Saiteka położyli szczególny nacisk, by model ST90 zajmował jak najmniej miejsca, tym samym została zmniejszona waga urządzenia. Zarówno prawo-, jak i leworęczni gracze nie będą narzekali na jakiekolwiek problemy ze sterowaniem i zmęczeniem nadgarstka, gdyż znajdziemy wyjątkowo obszerną podpórkę na dłoń. Sam drążek reaguje na delikatne ruchy, więc nie ma potrzeby szarpania się z nim. U podstawy widoczna jest sprężyna wspomagająca pracę joya, a także powrót rękojeści do pionu. Odpowiednio dostosowane przyciski, a także niepowtarzalna budowa drążka, gwarantują dobrą zabawę. Nietypowa konstrukcja ST90 nie przeszkadza użytownikowi korzystania z niego nawet w najbardziej nieprzyjaznych warunkach. Podłoże nie musi być stabilne, równe, czy nawet mało śliskie, Saitek ST90 pod względem przyczepności sprawdził się bardzo dobrze. Jego patent opiera się na szeroko rozłożonych odnóżach. Jednak jest kilka rzeczy, które mogłyby pojawić się w jego wyposażeniu. Mianowicie brak wibracji "Touch Sense", czułości działania oporu (jak w wersji ST110), brak spustu ognia ciągłego, będącego coraz większym zjawiskiem występującym w większości dostępnych na rynku joysticków, skazują ST90 na przeciętność.

Wiadomym jest także to, że im większe bajery tym wyższa cena. A za ST90 zapłacicie niespełna 100 zł, co w pewnym sensie rekompensuje wcześniej wymienione braki. Bardziej wymagających użytkowników i zapaleńców bardzo zaawansowanych zabawek odsyłam do urządzeń typu X45 Digital Joystick & Throttle.



Dwie podstawowe zalety ST90 to:

  • cyfrowy kontroler przepustnicy, z podświetlanymi diodami sugerującymi wzrost mocy czy prędkości.

  • trzy ruchome nogi zapewniające maksymalną stabilność i łatwe przechowywanie.



    W standardzie znajdziemy:

  • cyfrowy spust "fire"

  • dwa standardowe, cyfrowe przyciski "fire".

  • dwuletnią gwarancję



    Reasumując, nowe modele kontrolerów cieszą oczy pod względem zarówno wyglądu, jak i funkcjonalności. Idealnie by było, gdyby cena nie przyprawiła nas o zawrót głowy. Firma Saitek wszystko sobie dobrze obmyśliła i skalkulowała, tak więc każdy powinien być zadowolony. W końcu zamiarem każdego dobrego producenta sprzętu komputerowego jest to, aby produkt był na miarę i kieszeń każdego z nas oraz cieszył jak najdłużej. Tak właśnie jest z modelem ST90. Powoli zbliża się "Mikołaj" i jeśli w domu mamy zapalonego gracza, to Saitek ST90 będzie doskonałym i - co najważniejsze - nie drogim prezentem.



    Romano

  • INTERIA.PL
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy