Rise & Fall: Civilizations at War

Producent: Stainless Steel
Wydawca: Midway
Rodzaj gry: RTS
Tryb gry: singleplayer / multiplayer
Termin wydania: październik 2005

Niniejsza zapowiedź gry "Rise & Fall: Civilizations at War" powinna ucieszyć wielu miłośników strategii "Empire Earth". Powód jest bardzo oczywisty: twórcą "Rise & Fall: Civilizations at War" jest firma Stainless Steel, która ma na swoim koncie - między innymi - "EE"! Wspominając setki spędzonych godzin nad jedną z najlepszych strategii, w jakie miałem okazję grać, jestem głęboko przekonany, iż w przypadku opisywanego tutaj tytułu nie może być inaczej.

Tym razem autorzy przeniosą nas w odległe czasy epoki starożytnej, kiedy to na ziemi o status hegemona walczyli ze sobą Rzymianie, Persowie, Grecy oraz Egipcjanie. Losami jednego z przytoczonych państw przyjdzie nam właśnie pokierować. Zdawać by się mogło, iż udostępniono niewiele nacji, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że w starożytności innych potęg nie było. Ponadto autorzy nie wykluczają możliwości współpracy handlowej z państwami o ówcześnie mniejszym znaczeniu militarnym, że wymienię choćby Kartagińczyków (notabene podbitych przez Rzymian). Oczywiście w grze nie zabraknie ciekawych kampanii, opartych na faktach historycznych. I tak też wcielimy się w postać m.in. Aleksandra Macedońskiego lub Achillesa. W każdej kampanii istnieje możliwość stanięcia po jednej bądź drugiej stronie konfliktu. W dodatku mają być one bardzo realistyczne, wciągające i wymagające od gracza sporych umiejętności.

Dużą wagę, jak to w przypadku strategii bywa, przywiązano do bitew. Panowie z Stainless Steel obiecują, że walki będą toczone z niesamowitym rozmachem. Ogólnie przygotowano około 80 jednostek, co na cztery nacje daje bardzo dobry wynik. Każdy wojak ma się zasadniczo od siebie różnić, dzięki czemu walki będą świetnym polem doświadczalnym dla strategów. Spotkamy się z kilkoma odmianami kawalerii, piechoty, oddziałami oblężniczymi (tarany, katapulty) oraz morskimi. Nie zabraknie także jednostek charakterystycznych dla tamtych czasów - na przykład słoni bojowych. Cieszy także to, iż każde państwo ma posiadać oryginalne cechy, które będą je wyróżniać ponad inne. Udział w bitwie będą mogli wziąć także bohaterowie. Piszę o tym głównie z tego względu, iż na polu bitwy będą mieli oni duży wpływ na przebieg zdarzeń, a co więcej - istnieje możliwość pokierowania losami każdego z nich w trybie TPP (czyli zza pleców bohatera). Jest to swoista nowinka w tego typu grach i na samą myśl o tym człowiek zaczyna nerwowo podrygiwać palcami. Wyobraźcie sobie, że na piaskach pustyni dochodzi do walnej bitwy, nagle decydujecie się wcielić w jednego z herosów i bezpośrednio wbiec w tłum z uniesionym mieczem i okrzykiem zwycięstwa na ustach. Żeby tego nie było mało, to na dodatek napiszę, iż każdego herosa przyjdzie nam rozwijać poprzez zbieranie punktów doświadczenia. Tym samym zaczyna pachnieć elementami żywcem wyjętymi z RPG. Jak dla mnie - bomba.

Prócz jednostek bojowych nie należy zapominać o jednostkach, dzięki którym wzniesiemy budowle, wydobędziemy surowce oraz będziemy rozwijać się gospodarczo oraz technologicznie. Dobrze przecież wiadomo, że nic samo z siebie się nie bierze i tak samo jest w tym przypadku.

W grach tego typu ważny jest maksymalny zasób jednostek. Wiadomo, że im jest ich więcej - tym lepiej (poza małymi wyjątkami). Ten problem autorzy rozwiązali w taki sposób, że im większą ilość ziem będziemy mieć w swoim posiadaniu, tym więcej jednostek będzie można stworzyć. Pomysł racjonalny i miejmy nadzieję, że się sprawdzi.

Bardzo dużą zaletą "Rise & Fall: Civilizations at War" ma być oprawa techniczna. O ile muzyka ma nawiązywać klimatem do czasów starożytnych, tak grafika ma wyznaczać nowe standardy we współczesnych strategiach. W każdym razie, oglądając screeny, możemy być pewni, że ten aspekt zostanie przygotowany z największą dbałością o detale. Obraz gry będzie można dowolnie obracać, przybliżać oraz oddalać, co spowoduje, że nad całym obszarem gry będzie można łatwo zapanować. Twórcy obiecują również wysokim poziom SI, zarówno naszych jak i wrogich, oddziałów. Nie zabraknie także możliwości zabawy w trybie wieloosobowym. Autorzy przewidują grę dla ośmiu graczy w internecie oraz po sieci LAN.

Premiera gry zaplanowana jest na październik bieżącego roku. Jeżeli "Rise & Fall: Civilizations at War" udanie nawiąże do "Empire Earth", to jestem pewien, iż będzie to jedna z najlepszych pozycji zbliżającej się zimy.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy