Revolution przed Świętem Dziękczynienia

Prezes Nintendo, Satoru Iwata, ujawnił w wywiadzie udzielonym dla japońskiego dziennika, że gracze w Ameryce Północnej powinni się należycie przygotować do rozpoczęcia tegorocznego okresu świątecznego.

Do tej pory firma dość skromnie wypowiadała się w kwestiach związanych z jej nadchodzącą konsolą stacjonarną Revolution. Od kilku miesięcy widać w tej kwestii poruszenie. Teraz gigant z Kyoto szykuje się na ogromną premierę sprzętu, który może okazać się najbardziej innowacyjnym rozwiązaniem spośród platform następnej generacji.

Na łamach gazety Sankei Shinbun opublikowano treść przeprowadzonego ostatnio wywiadu z Satoru Iwata. "Nie możemy przybliżyć jeszcze daty premiery Revolution, ale nie mamy w planach wypaść poza bitwę o wyniki sprzedaży na koniec roku. Odnośnie Ameryki Północnej musimy wydać ją przed Świętem Dziękczynienia lub nie otrzymamy należytego wsparcia ze strony sprzedawców. Revolution będzie dostępne więc przed tym terminem" - stwierdził reprezentant Nintendo.

Iwata unikał jednak podania bardziej konkretnych informacji co do kosztów konsoli. Powiedział jedynie, że ceny będą jak najbardziej racjonalne: "Ilość pieniędzy, jakie ludzie chcą wydać na gry, obniża się z roku na rok, nawet jeśli jest to świetny sprzęt. to nie sprzeda się za około 50 tysięcy jenów (około 434 dolarów). Chcemy, aby Revolution miała przystępną cenę".

Z ostatnich informacji prasowych firmy wnika, iż platforma będzie w Japonii kosztować mniej niż 25 tysięcy jenów (około 217 dolarów). Iwata potwierdził na łamach Sankei Shinbun, że wszelkie plany związane z Revolution zostaną ostatecznie ujawnione na targach E3 w maju.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy