Recenzja: Gladiators

Na pudełku wielki napis "Gladiators". Ahh, zaraz wkroczymy na arenę pełną napakowanych facetów walczących na miecze, trójzęby i rzucających na siebie sieci. Ups, nici z nastroju rzymskiej areny. Jest tu jeszcze podtytuł "Galactic Circus Games", który zasadniczo odmienia sprawę. Owszem walka będzie, ale w przyszłości.



Recenzję "Gladiators: Galactic Circus Games" znajdziecie pod tym adresem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy