Potterowe wariactwo

Pottermania przejawia się nie tylko długimi kolejkami przed kasami filmowymi. Ogarnęła także Internet, gdzie można znaleźć ponad milion stron poświęconych małemu czarodziejowi Harry'emu Potterowi.

Bardzo popularna jest oficjalna strona filmu o Harrym Potterze, www.harrypotter.com. W drugim tygodniu listopada odwiedziło ją 753 tys. osób - twierdzi amerykańska agencja pomiaru czytelnictwa Nielsen/Netratings.



Jedna piąta gości filmowej strony to dzieci w wieku... 2-11 lat, przy czym 2/3 wszystkich zainteresowanych filmem to dziewczynki.

Reklama

Większość pozostałych stron internetowych poświęconych Potterowi została utworzona przez amatorów, którzy wymieniają w sieci uwagi na temat powieści Joanne K. Rowling, zamieszczają do nich własne ilustracje lub agitują za włączeniem ich do programu szkolnego.

Nie wszyscy miłośnicy Pottera to dzieci. Na stronie www.hpgalleries.com znaleźć można wypowiedzi dorosłych z całego świata, opisujące ich zauroczenie światem powieści Rowland.

W sieci www roi się także od spekulacji na temat fabuły dalszych części historii Pottera oraz od propozycji obsady następnych części filmu. Jako idealni odtwórcy roli profesora Gilderoya Lockharta wymieniani są najczęściej Hugh Grant i Kenneth Brannagh.

Ta obfitość stron potterowskich nie jest w smak AOL Time Warner, spółce-matce Warner Bros., która nabyła prawa autorskie do powieści i zamierza czerpać z tego tytułu liczne profity. Adwokaci spółki wystosowali listy do fanów, których uważają za nielegalnych zaborców potterowskiego adresu internetowego, żądając zamknięcia ich witryn lub zmiany adresu.

15-letnia Angielka Claire Field zdołała jednak wygrać batalię o swoją stronę harrypotterguide.co.uk. Spółka Warner Bros. przyznała bowiem, że dziewczyna nie korzysta ze strony w celach komercyjnych.

Harry Potter ma też swoich przeciwników. Cała grupa stron internetowych potępia czarodziejski świat słynnego chłopca, broniąc wartości chrześcijańskich. Wiele z nich odwołuje się do filmu wideo pewnego amerykańskiego pastora pt. "Harry Potter: nowa wizyta w świecie czarów, by nadać złu pozory niewinności".

Inne, jak np. saveharry.com, sprzeciwiają się komercyjnemu wykorzystaniu postaci Harry'ego Pottera we wspólnej akcji promocyjnej Coca-coli i Warner Bros. "Harry na pewno nie poleciłby koli dzieciom" - stwierdzają autorzy strony.



Źródło wiadomości: komputery.interia.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama