Port Royale 2

Producent: Ascaron Software
Wydawca: Ascaron Software
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: strategia / ekonomiczna
Data wydania PL: 5 października 2004
Wymagania sprzętowe: PIII 700 MHz, 256 MB RAM, karta grafiki 32 MB
Cena detaliczna: 89,90 PLN
Ocena: 7/10

Z czym najczęściej kojarzą się nam Karaiby? Wakacje, słońce, piękne, złociste plaże, drinki, rum, Blue Curacao - same przyjemności, może oprócz komunistycznej Kuby. Do tego dochodzą jeszcze dwie rzeczy, które niekoniecznie pochodzą z Karaibów: całe mnóstwo filmów o piratach i gier o piratach, których fabuła rozgrywa się właśnie tam, na słonecznych Karaibach. Jedną z takich gier jest "Port Royale 2" autorstwa zespołu Ascaron Entertainment, w której - podobnie jak w pierwszej części - wcielisz się w postać poszukiwacza przygód / kupca / przedsiębiorcy, aby zdobyć bogactwo, tytuły i sławę...

Ale zanim do tego dojdziesz, upłynie w Wiśle wiele wody, ponieważ grę zaczynasz jako nikomu nieznany majtek, z mizerną krypą i oszczędnościami życia, które ledwo wystarczą na zapełnienie ładowni. Wraz ze wzrostem Twoich obrotów handlowych staniesz się rozpoznawany w miastach Karaibów, poprawi się Twoja reputacja, a ceny towarów staną się dla Ciebie bardziej przystępne. Wraz z przypływem gotówki będziesz awansował w hierarchii wilków morskich, co wiązać będzie się z możliwością kontrolowania coraz większej liczby konwojów oraz budowania przedsiębiorstw w innych miastach.

W porównaniu do pierwszej części, w "Port Royale 2" zdecydowanie większy nacisk położono na aspekt ekonomiczny rozgrywki. Instrukcja podkreśla nawet, że jest to symulacja handlowa. Produkcja i handel będą w "Port Royale 2" Twoim głównym źródłem dochodów, z których to będziesz sponsorował kosztowne hobby, jak usługiwanie gubernatorom i namiestnikom królewskim, korsarstwo, piractwo czy poszukiwanie skarbów. Tak więc po pierwsze pieniądze, a po drugie sława i tytuły - w takiej właśnie kolejności.

Model ekonomii jest w "Port Royale 2" dość skomplikowany, ale musze przyznać, że całkiem dobrze dopracowany. Towary produkowane są w miastach (każde może produkować 5 towarów), przy czym podzielone są one na kilka kategorii: "towary podstawowe" - niezbędne dla mieszkańców we wszystkich miastach (pszenica, owoce, drewno i cegły); "surowce" (kukurydza, cukier, bawełna i juta), które niezbędne są do produkcji "towarów finalnych" (mięso, ubrania, liny i rum), "towary kolonialne" produkowane w koloniach i eksportowane do metropolii (kawa, kakao, barwniki i tytoń) oraz "towary importowane" z metropolii (przyprawy, wino i narzędzia). Aby zarabiać kasę w "Port Royale 2", trzeba wiedzieć co, gdzie, kiedy i jak. Ceny towarów rządzą się prawami rynku, a więc podaży i popytu. Miejsca, w których są produkowane dane towary, są więc miejscami, gdzie te towary kosztują najmniej (tam jest największa podaż i tam opłaca się kupować). Tanio kupione surowce trzeba przetransportować do miejsca, gdzie są trudno dostępne i w związku z tym ich cena jest wysoka i tam sprzedać je z zyskiem. Niestety, nie jesteś jedynym kupcem w "Port Royale 2", tak więc zapotrzebowanie na produkty w miastach zaspokajają też inni handlowcy. Jeżeli więc do miasta, w którym brakuje pszenicy, przed tobą dotrze inny statek kupiecki wyładowany po burty pszenicą, popyt na pszenicę w tym mieście zostanie zaspokojony, a tym samym jej cena spadnie. Dodatkowo na ceny towarów wpływają liczne wydarzenia losowe, jak plagi, recesje sztormy, najazdy piratów itd.

Wraz z rozwojem swojej firmy będziesz zdobywał kolejne stopnie w grze. Pozwalają ci one na kontrolowanie coraz większej liczby statków i budowanie przedsiębiorstw w miastach. Jak już sobie zbudujesz takie przedsiębiorstwo, to będzie produkowało dla Ciebie wybrany towar, który będziesz mógł sprzedać z zyskiem praktycznie wszędzie (wszak masz go po kosztach produkcji). Aby jednak móc postawić przedsiębiorstwo w jakimś mieście, musisz mieć wykupione pozwolenie na budowę, które z początku nie kosztuje drogo, ale wraz ze wzrostem Twojego bogactwa i potęgi będzie coraz kosztowniejsze. Dodatkowym utrudnieniem w zakupie pozwolenia na budowę jest fakt, że musisz być postrzegany pozytywie przez miejskich oficjeli. Aby tak było, musisz regularnie zaspokajać popyt na deficytowe towary w tym mieście, co jest bardzo czasochłonnym, a czasem też kosztownym przedsięwzięciem. Można też dawać łapówki w postaci opłaty na kościół czy dla generała, co powinno przyspieszyć proces wydawania pozwolenia na budowę (jak "w kraju mataczy"). Ufff... trochę to skomplikowane, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Jak już wspominałem, kasa z handlu jest Ci potrzebna, aby sfinansować hobby (powiedziałbym nawet, że mnóstwo kasy), jakim jest rabunek na usługach gubernatorów (korsarstwo), na własną rękę (piractwo) czy też poszukiwanie skarbów. To, że piszę hobby, nie jest tu przypadkiem, ponieważ sprawa poszukiwania skarbów, awanturnictwa, piractwa i korsarstwa została potraktowana w "Port Royale 2" może nie po macoszemu, ale zeszła generalnie na drugi plan. Takie podejście jest moim zdaniem nawet bliższe rzeczywistości, gdyż piractwo nigdy nie było i nie będzie sposobem na zdobycie ani dużej kasy, ani wielkiej sławy. Może z tą jest trochę inaczej, bo przecież można być sławnym piratem (szczególnie słynąć z okrucieństwa i innych draństw), ale oznacza to, że szukają Cię wszystkie statki wojenne na Karaibach, co jest sytuacją raczej mało komfortową dla kogokolwiek. Poza tym, co Ci po sławie, jak po pierwszej przegranej bitwie morskiej zostaniesz powieszony za żebro na rei? Aby zostać odnoszącym sukcesy piratem, trzeba mieć "plecy" (czytaj: kasę). Jak już będziesz choć trochę znany, będziesz miał możliwość wypełniania misji zleconych przez gubernatora, które przysporzą Ci szacunku oraz pieniędzy.

Jak już się dorobisz kasy, sławy i tytułów, czas najwyższy, aby się ustatkować i znaleźć żonkę. Nie będzie to nic trudnego, jako że o takiego majętnego i sławnego kawalera jak Ty będą zabiegać wszystkie panny na Karaibach. Jeżeli nie chcesz zostać "pantoflem", bo pasuje ci życie kawalera i hulaki, to nie żeń się, jednak pamiętaj, że żona jest w "Port Royale 2"zarówno dyskretną powiernicą Twoich sekretów, jak i niezgłębioną kopalnią mniej lub bardziej przydatnych plotek i informacji.

Graficznie "Port Royale 2" prezentuje się poprawnie. Grafika została niemalże w niezmienionej formie przeniesiona z pierwszej części. Na lepsze zmieniły się ekrany bitew morskich i pojedynków. Poza tym nie ma tu żadnych fajerwerków graficznych ani efektów specjalnych - po prostu kawał czerstwej, ale dobrej roboty. Natomiast oprawa dźwiękowa zasługuje na kilka słów uznania. Muzyczka w grze jest stonowana i łagodna, przywodzi na myśl kołysanie fal na spokojnym morzu albo leniwe zachody słońca na piaszczystej plaży z chłodnym napojem w ręku. Efekty dźwiękowe można docenić podczas bitew, gdy słyszymy huk salwy z lewej burty albo trzask walących się masztów. Nie spodziewajcie się jednak niczego szczególnego, ot po prostu takie sobie dźwięki, tym bardziej, że trzask masztów słychać mniej więcej po co drugim trafieniu, a maszty wcale się nie walą.

Podsumowując, "Port Royale 2" to kawał porządnej programistycznej roboty. Nie znajdziecie tu ani wyszukanych bajerów, ani ekstra nowości, nieznanych dotychczas temu gatunkowi. Z drugiej strony w grze tej nie ma także jakichś głupich błędów. Inaczej niż sugerowała by to pierwsza część, "Port Royale 2" jest bardziej symulacją handlową z elementami zręcznościowymi niż grą przygodową. Spodoba się ona o wiele bardziej wirtualnym biznesmenom niż łowcom przygód i chyba z myślą o tych pierwszych była zrobiona.

Siwy

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | piractwo | kasy | hobby | wydawca | towary | port
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy