PlayStation Portable

Producent: Sony
Rodzaj platformy: mobilna konsola do gier
Data premiery w Europie: 1 września 2005
Cena detaliczna: ok. 1000 PLN
Ocena: 8,5/10

PlayStation Portable w końcu wpadło w nasze ręce. Przenośna konsola Sony zadebiutowała w Japonii pół roku temu - 12 grudnia 2004. Na początku planowano ogólnoświatową premierę, ale koncern nie wyrobił się i dostarczył do sklepów (wyłącznie japońskich) na czas jedynie dwieście tysięcy egzemplarzy PSP. Cały zapas został z miejsca wyprzedany, a jeśli ktoś chciał nabyć konsolkę na aukcji czy w sklepach internetowych, musiał zapłacić ogromne pieniądze - początkowo nawet sześćset dolarów (rekordzista kupił swój egzemplarz za tysiąc dolarów!). Amerykańska premiera miała miejsce 24 marca 2005, a u nas sprzęt pojawi się dopiero na początku września - cena urządzenia prawdopodobnie nie przekroczy tysiąca złotych. Obstawiamy 999 zł.

Nasza konsolka przyleciała do nas z Japonii w podstawowym zestawie. W Europie będzie sprzedawana tylko w Value Packu. Oznacza to, że prócz konsolki, ładowarki i baterii gracze otrzymają również słuchawki z pilotem, 32 MB kartę pamięci, a także smycz i pokrowiec. Oczywiście odpowiednio wywinduje to cenę urządzenia - nie jest to zbyt przyjemne, że Sony stara się nam wepchnąć coś na siłę, jak chociażby zbyt małą memorkę. Zapomnijmy jednak o tym na chwilę i skupmy się na parametrach sprzętu.

PlayStation Portable nie jest aż tak potężne jak PlayStation 2, ale i tak szokuje możliwościami i swoją mocą. Dwa procesory, pracujące z częstotliwością 333 MHz każdy, sprawiają, że handheld Sony jest silniejszy ponad dziesięciokrotnie od PS One. Konsolka przerzuca ponad trzydzieści milionów gołych polygonów na sekundę. Dla porównania Nintendo DS potrafi przeliczyć w tym czasie tylko 120 tysięcy trójkątów. Szok, prawda?
Konsolka jest bardzo duża i choć nie jest specjalnie ciężka, już po godzinie ręce trochę się męczą. Jako że najważniejszym elementem miał być ekran, przyciski zostały dosłownie na siłę upchnięte, tak że nie do końca wygodnie trzyma się PSP w rękach. W każdym razie jeśli macie Dual Shocka weźcie go do rąk i zobaczcie, że między palcem wskazującym, a kciukiem jest przerwa - w przypadku konsolki Sony palce są ze sobą złączone, co po pewnym czasie męczy. Oczywiście można próbować inaczej chwycić, ale to nie zmienia faktu, że osoby z dużymi dłońmi będą musiały robić sobie co pewien czas przerwę w graniu i dać odpocząć zmęczonym rękom.

Rozmieszczenie przycisków jest bardzo podobne do tego znanego z Dual Shocków. Z lewej strony znajduje się krzyżak z lekko skrzypiącymi przyciskami. Pod nim Sony umieściło chropowatą analogową gałkę, z tym że nie wychyla się jej podczas gry, a delikatnie przesuwa w odpowiednim kierunku. Z prawej strony znalazły się przyciski oznaczone figurami geometrycznymi. Tutaj jedna uwaga - w wielu modelach kwadrat po wciśnięciu zostawał wewnątrz konsolki. U nas wszystko działa bez zarzutu. Nie zabrakło też przycisków Start i Select, i po jednym L i R na górze PSP. Do tego doszedł Home pozwalający zakończyć grę i powrócić do menu, a także po jednym do rozjaśnienia ekranu (trzy różne warianty podświetlenia), podgłośnienia i ściszenia dźwięku oraz jeden do muzyki (można dzięki niemu na przykład podbić basy).

Przedni panel konsolki wykonany jest z czarnego plastiku i powleczony został przezroczystym materiałem, dzięki czemu całość wygląda bardzo ładnie i estetycznie, a nawet elegancko. Niestety, jest to też jedna z większych wad sprzętu - PSP strasznie szybko się brudzi. Odciski palców w mgnieniu oka pojawiają się na całej konsolce. Szkoda, bo psuje to trochę radość z patrzenia na ekran, który po prostu przebija wszystko, co do tej pory zaprezentowano w jakimkolwiek urządzeniu przenośnym.

Nie chcę zbytnio rozpisywać się o menu konsolki. Ładne, bardzo proste i estetyczne ikonki na kolorowym tle (zależnie od miesiąca jest inne i nie da się tego zmienić), bez zbędnych fajerwerków i bajerów graficznych - taki minimalizm wydaje się idealnie pasować do PSP. Nie sposób nie połapać się w zawartych opcjach. Najważniejszą jest prawdopodobnie możliwość ustawienia funkcji oszczędzania baterii. Oczywiście da się też zarządzać filmami, muzyką i zdjęciami wrzuconymi wcześniej na kartę pamięci. PSP można podpiąć do komputera za pomocą kabla USB. Skoro już mowa o memorkach - Sony promuje swój standard. Niestety, Memory Stick Duo i Pro Duo są droższe niż konkurencyjne SD. Nasza 512 MB firmy Sandiska kosztuje około 270 złotych. Oczywiście są też większe, ale to tylko dla osób, które muszą mieć przy sobie dużo muzyki czy ze trzy filmy (albo jeden w rewelacyjnej jakości). Jak widzicie konsolka i gry to nie jedyny wydatek. Jeśli chcecie cieszyć się multimedialnymi możliwościami PSP, musicie doliczyć do ceny sprzętu prawie 300 złotych.

Konsolka odtwarza filmy w formacie MP4, więc trzeba je uprzednio przekonwertować, korzystając z odpowiedniego oprogramowania, jak chociażby PSPVideo9. Da się ustawić rozdzielczość, jakość obrazu i dźwięku, co oczywiście wpływa na to, ile taki film "waży". Bez problemu można skompresować film z płyty CD do rozmiaru 200 MB bez większej utraty jakości. Oczywiście takim filmom daleko do jakości DVD (czy chociażby tego co prezentuje intro do "Ridge Racers"), ale czy to ważne? Obraz można dostosować do własnych potrzeb. Rozciągnąć, zmniejszyć, ustawić tryb widescreen albo fullscreen.
Prócz filmów na memorkę można też wrzucić muzykę, na przykład w formacie mp3 czy wma. Trzeba jednak pamiętać, by umieścić ją w odpowiednim katalogu, by móc skorzystać z firmowego playera dostarczanego razem z PSP. W menu muzyki pokazane są nazwy wykonawców i tytuły piosenek. Player ma niestety ograniczone opcje i pozwala jedynie na takie podstawowe rzeczy, jak przewijanie piosenek, zmianę, losowe wybieranie czy zapętlanie. Nie ma niestety equalizera, pozwalającego pobawić się w dostosowanie jakości muzyki według własnych preferencji. Na koniec zostały zdjęcia - PSP widzi tylko te w formacie JPG. Podczas przeglądania można korzystać z takich opcji, jak zoom czy rozciągnięcie, a konsolka za każdym razem będzie się starać jak najbardziej wyostrzyć obraz.

Gry i filmy dostępne są na płytkach UMD, wyglądających jak małe DVD w plastikowym opakowaniu. Jest to nowy format wprowadzony przez Sony, który mieści do 1,8 GB danych. Pozwoli to umieścić w grach przepiękne filmy, jak wspomniane już przed chwilą intro do "Ridge Racers", które jest tak oszałamiająco piękne, że aż ciężko uwierzyć. Powie Wam to każdy - od kumpli konsolowców, po osoby kompletnie nie siedzące w temacie.

UMD-ki siedzą w kieszeni znajdującej się z tyłu konsolki i ani razu nie zdarzyło się, żeby podczas zabawy nagle płytka wyleciała z napędu. Wszystko jest solidnie zabezpieczone przed takimi niespodziankami. Jeśli chodzi o czas dostępu do danych - niestety - chwilę trwa, zanim odpali się gra. A i później co jakiś czas dysk głośno zaskoczy w celu doczytania danych. Jeśli więc już w coś gracie i chcecie wyłączyć na chwilę konsolkę, i zaraz grę ponownie odpalić, lepiej skorzystajcie z funkcji Hold, czyli przełączenia PSP w tryb uśpienia. Oszczędza to baterie, a ponowne włączenie handhelada od razu odpala grę w miejscu, w którym zakończyło się zabawę.

Na koniec została najważniejsza sprawa, czyli ekran. Dostarczony przez Sharpa, produkującego najlepsze wyświetlacze LCD na świecie, robi imponujące wrażenie. W wielkim skrócie - rozdzielczość 480x272, przekątna 4,3 cala, całość wykonana w technologii widescreen 16:9.
Ekranik jest niesamowicie dokładny, do bólu ostry. Pokazuje wszelkie przekłamania, niedostatki i niedoróbki graficzne, o czym już wiedzą twórcy gier - teraz będą musieli dopracowywać swoje pozycje jak tylko się da, bo żadnego błędu po prostu nie da się ukryć. Ekranik wyświetla też bardzo mocne i żywe kolory i tylko martwi fakt, że w Europie PSP prawdopodobnie będą mieć tańsze, odrobinę gorsze ekrany Samsunga.
Oczywiście nie obyło się bez wad. Wiele osób narzeka na martwe piksele, chociaż w naszym przypadku nic takiego na szczęście się nie pojawiło. Gorzej, że ekranik podatny jest na wszelkie uderzenia i jeśli nie nosi się go w pokrowcu łatwo można go zniszczyć. U nas pojawiło się brzydkie wgłębienie, ale na szczęście całość nie pękła. Problemem też są pojawiające się smugi. W wielu grach może to wyglądać jak zamysł twórców i sztuczkę graficzną, ale niestety w filmach rozmazujący się chwilami obraz może denerwować. Narzekać można też na podświetlenie. Niby są aż trzy rodzaje, ale w słoneczny dzień absolutnie nic nie widać - na ekranie odbija się twarz gracza i trzeba trzymać konsolkę tuż przed oczami, żeby cieszyć się grą. Albo przenieść się do cienia.

Jeśli interesuje Was żywotność baterii, to musicie wiedzieć, że grając z przerwami, ustawiając poziom podświetlenia i dźwięk na średni poziom można spokojnie używać sprzętu do pięciu, a czasem i sześciu godzin. Przydatne jest to, że konsolka po pewnej chwili wygasza ekran, jeśli akurat się z niej nie korzysta (chociażby podczas słuchania muzyki). Nastawiając wszystko na maksa, a także aktywując PSP w sieci - da się grać offline w trybie ad-hoc, kiedy to konsolki wykrywają się (łączność bezprzewodowa), albo online - trzeba liczyć się z tym, że bateria padnie już po trzech godzinach.
Ogólnie jednak PSP robi kapitalne, bardzo pozytywne wrażenie. Ma potężną moc i spory potencjał, który tylko czeka aż się go odpowiednio wykorzysta. Sony nie ustrzegło się błędów, ale ogólnie jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni. Niedługo opiszemy Wam wrażenia z testowania japońskiego "Ridge Racers" i sami zobaczycie jak potężna jest PlayStation Portable. Piękna, płynna animacja, bogactwo detali i cudowna grafika po prostu porażają. Ale o tym niedługo.

Vento

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: menu | obraz | filmy | ekran | Sony | PlayStation Vita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy