Jedna z najbardziej oczekiwanych gier roku - "Ojciec Chrzestny" ("The Godfather") będzie dostępna na rynku 24 marca - w piątek, w polskiej wersji językowej (kinowej) zarówno na PC, jak i PlayStation 2.
Historia o rodzinie, szacunku i lojalności opisana w książce "Ojciec Chrzestny" autorstwa Mario Puzo, a następnie zobrazowana w filmie przez Francisa Forda Coppolę, stanowiły inspirację dla twórców gry.
Twórcą gry "Ojciec Chrzestny" jest Redwood Shores, autor bestsellerów takich, jak: "Władca Pierścieni", "James Bond" i "Tiger Woods PGA Tour". Fabułę oraz wszelkie wskazówki odnośnie świata gry przygotował Mark Winegardner, autor powieści "Powrót Ojca Chrzestnego".
Grę cechuje nieliniowa rozgrywka, łącząca akcję z przygodą. "Ojciec Chrzestny" zapewnia graczom niezliczone decyzje w rozwiązywaniu problemów rodziny - brutalną przemoc, przebiegłą dyplomację, a czasami chytrą kombinację jednego i drugiego. Od gangsterskich porachunków i napadów bankowych do strzelania z pędzących samochodów i wymuszeń, uczestnik gry wejdzie głęboko w świat Ojca Chrzestnego, gdzie popisy przemocy i negocjacje torują drogę awansu.
Miłośnicy gry skorzystają z lojalności i zastraszenia, zdobywając uznanie innych postaci w świecie gry. Decyzje podjęte przez gracza będą miały długotrwałe konsekwencje, tak samo jak w półświatku gangsterskim książki i filmu "Ojciec Chrzestny".
Gracze stworzą własną postać gangstera, sami stając się uczestnikami klasycznych scen z fabuły. Zadaniem graczy będzie wykonywanie rozkazów rodziny, zdobywanie szacunku i wspinanie się po kolejnych szczeblach przestępczej kariery. Trzeba będzie tak pokierować swoją karierą, aby ostatecznie zyskać miano Dona Nowego Jorku w latach 1945-1955.
Film "Ojciec Chrzestny" został obsadzony przez najlepszych aktorów Hollywood; kilku z nich uczestniczyło w opracowaniu gry. Gwarancją dramatyzmu i kinowego posmaku tego tytułu jest udział Marlona Brando (nagrał kwestie dla Don Vito Corleone jeszcze przed swoją śmiercią), Jamesa Caana (Sonny Corleone) oraz Roberta Duvalla w roli consigliore Toma Hagena.
Reklama
