Nintendo mówi o rewolucji

W wywiadzie udzielonym "Kyoto Journal" prezes firmy Nintendo, Satoru Iwata, potwierdził, że nowa konsola stacjonarna Revolution zostanie zaprezentowana podczas majowych targów E3.

Iwata uchylił rąbka tajemnicy związanej ze stanem prac nad nową platformą. Premiera handlowa konsoli o nazwie kodowej Revolution jest przewidywana na przełom 2005 i 2006 roku. W tym samym okresie na rynek mają trafić nowe konsole firm Sony i Microsoft.

Prezes Nintendo w rozmowie z dziennikarzem "Kyoto Journal" powtarza jednak swoją mantrę, że skończyły się czasy w których warunkiem sukcesu na rynku konsol było przygotowanie urządzenia oferującego najlepszą grafikę. Dlatego w Revolution mają pojawić się innowacyjne rozwiązania, które - jak mówi Iwata - wywołają "zmianę paradygmatu" w branży gier.

Konsola ma być niewielka, łatwa w obsłudze i wszechstronna. Iwata podkreśla, że Nintendo chce znaleźć swoją niszę i nie będzie bezpośrednio rywalizować z produktami konkurencji. "Nasz sukces uzależniony będzie od tego, czy uda nam się zainteresować osoby które przestały grać i czy uda nam się dotrzeć do nowej grupy użytkowników. W ten sposób nasze udziały wzrosną, bo rozwinie się cały rynek" - mówi prezes Nintendo.

Niestety, wciąż brak konkretów na temat nowej platformy. Najbardziej prawdopodobną plotką wydają się informacje, że konsola będzie posiadać nietypowe sterowanie. Iwata mówi, że zastosowania Revolution będą wykraczać poza same gry, choć chyba nie należy się spodziewać, by Nintendo poszło w stronę multimediów. Na tym polu firma nie ma tak silnego wsparcia jak choćby Sony, więc poprzez rozszerzenie funkcjonalności konsoli należy rozumieć raczej nowe formy aplikacji rozrywkowych.

Filozofię Nintendo ma uwiarygodnić fakt, że przenośne Nintendo DS - stworzone w oparciu o podobne założenia co Revolution - sprzedaje się doskonale.

(INTERIA.PL/4D)

Reklama
Rebis
Dowiedz się więcej na temat: firmy | kyoto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy